Debbie Tung skradła moje serce powieścią komiksową „Wszystko w porządku”. Świetnie pokazane realia, z jakimi muszą się mierzyć ludzie w postaci ciągłej presji pracy, brania kolejnych zleceń, budowania portfolio, działania, oceniania i porównywania z innymi sprawiło, że po kolejną książkę sięgnęłam bez wahania. „Introwertyczka w głośnym świecie” to kolejny strzał w dziesiątkę.
Tym razem autorka opowiada o byciu introwertyczką, czyli osobą, którą kontakty
z ludźmi męczą, praca zespołowa sprawia trudności, wchodzenie w spontaniczne
relacje nie jest formą odpoczynku, ale wielkim wysiłkiem. Odpoczywają w domowym
zaciszu, czyli z dala od konieczności radzenia sobie z licznymi bodźcami,
utrzymywaniem uwagi na innych, słuchaniem.
Do opowieści wchodzimy, kiedy bohaterka jest studentką. Obserwujemy jej zwyczaj
szukania ustronnych miejsc, mierzenia się z tym, że mimo starań otacza ją tłum.
Poza tym ma problem z publicznym zadawaniem pytań, cieszy się, że nie została
zaproszona na imprezę. Brzmi znajomo? A może w pracy skupiacie się na zajęciach
i nie wiecie, w jaki sposób zagadywać współpracowników? Z tym mierzy się
Debbie, która woli w samotności zjeść posiłek, odpocząć w domu, unika
odbierania telefonów i wielu innych sytuacji wystawiających ją na kontakt z
innymi ludźmi.
Historia toczy się wokół poszukiwania sposobu na dobre życie i pracę,
zachowania równowagi między potrzebami, a koniecznością utrzymania relacji
międzyludzkich. Mamy tu pięknie pokazane pragnienia oraz dążenia i zderzanie
ich z realiami.
Cała historia jest bardzo osobista i ciepła. Autorka opowiada o sobie i swoich
doświadczeniach z empatią i zrozumieniem swojej odmienności. Pięknie opisuje
kolejne etapy mierzenia się z przytłaczającym światem, akceptacją innych
potrzeb. Początkowe zagubienie i przytłoczenie stopniowo zastępowane jest przez
świadomość, w jaki sposób dbać o siebie. Widzimy, jakie radykalne kroki
podejmuje, aby czuć się lepiej. Debbie Tung pokazuje, w jaki sposób
samodzielnie poszukać złotego środka w ilości kontaktów z ludźmi, zaakceptować
potrzebę izolowania się, zacząć pracę nad sobą i swoimi emocjami. Przyglądamy
się jej trybowi życia i mamy okazję przemyśleć czy i my nie popełniamy
podobnych błędów, czy na siłę nie chcemy być tacy jak inni.
„Introwertyczka w głośnym świecie” podobnie jak „Wszystko w porządku” to
historia szukania równowagi między pracą, rozrywkami, czasem poświęconym
bliskim i odpoczynkowi. Emocjonalne blokady i spadek formy pokazany jest tu
jako coś normalnego, efekt uboczny kumulujących się negatywnych czynników. Krok
po kroku prześledzimy zmianę nawyków. Jedną z ważnych rzeczy jest tu
rozwinięcie umiejętności doceniania siebie, wychodzenia naprzeciw własnym
potrzebom. W każdej historii położono nacisk na znaczenie emocji i osobowości.
Debbie Tung podsuwa nam nie tylko estetyczny i ładny komiks, ale też
wartościową opowieść o tym, dlaczego warto szukać innych rozwiązań, podążać za
sygnałami, jakie wysyła nam ciało. Widzimy jak niesamowicie bardzo zmienia się jakości
naszego życia, kiedy przestajemy dostosowywać się do innych.
Komiksy Debbie Tung są nie tylko świetne treściowo, ale zwyczajnie bardzo ładne.
Chociaż kreska autorki jest prosta, to równocześnie widać w niej łagodność, a
także dziecięcość pozbawioną infantylności. Z pewnością jest przyjemna dla oka,
ale też daje jakieś nieuchwytne poczucie spokoju. Do tego mamy ważne
przesłanie: sięgnij po pomoc i bądź sobą. Bohaterzy pojawiający się w jej
komiksowej opowieści są bardzo różnorodni. Z tego powodu inaczej reagują na te
same sytuacje, dopełniają się.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz