Kiedy uczymy się historii naszego kraju bardzo często powraca temat złych Moskali. Wspólnocie losów poświęcono niewiele miejsca. Zwykle przedstawiana w ciemnych barwach. Brakuje przypominania o chwilach wspólnych interesów, wykorzystanych szansach współpracy lub ich zaniedbaniu. Samo skupianie się na zaborach wypacza obraz relacji. Nasza wspólna historia z Rosją to nie tylko Księstwo Warszawskie i PRL, ale też walka z Krzyżakami. O tym przypomina w swojej książce „Jubileusz” Łukasz Stach.
Do historii wprowadzają nas relacje z posiedzenia rady miejskiej
przygotowującej Warszawę do obchodów rocznicy panowania Romanowów. Królestwo
Polskie jest częścią Imperium Rosyjskiego. Po roku 1905 robotnicy krótko
cieszyli się lepszą sytuacją, miasta rozbudowywały, powstawały liczne
organizacje. Rok 1912 to czas, kiedy chwilowa poprawa bytu mija. Ludzie coraz częściej
tracą pracę, są słabo wynagradzani. Biednych wszystkich narodowości łączy
wyzysk. Nie ma tu lepszych (Rosjan) i gorszych (Polaków). Te określenia
pojawiają się w kontekście klas społecznych. Powoli odchodząca w zapomnienie szlachta
walczy o utrzymanie pozycji. Wydawałoby się, że mieszczanie będą bardziej
jednolitą warstwą społeczną. Rozwarstwienie obecne jest i tu. Niemający nadziei
zapijają się, pracują za głodowe stawki, żyją w niebezpiecznych dzielnicach,
ciasnych izbach służących jako mieszkanie dla całych rodzin.
W takich realiach dorasta Edward Krzemiński, który ma nadzieję na odmianę losu.
Wierzy, że uda mu się dobrze ożenić. Jednocześnie dba o własną edukację. Jego
rozmiłowanie w książkach zjednuje mu przyjaciół. Z kolei Ela Hartman jest córką
zlaicyzowanego żyda mającego szerokie kontakty w świecie. Jej ojciec jest tu
pokazany jako polski patriota, który zamiast snuć marzenia o Syjonie pracuje na
lepszy los kolejnych pokoleń w Warszawie. Mamy też panienkę z wyższych sfer, Basię
Kalinowską, która dba o to, aby dobrze wyjść za mąż. Wszystkie te światy
spotykają się w gimnazjalnej klasie. Śledzenie życia maturzystów pozwala nam uświadomić
sobie jak wiele łączyło ich z każdym pokoleniem młodych ludzi. Przy okazji obserwowania
szkolnego życia zobaczymy, w jaki sposób nauczyciele podsuwają ciekawostki ze
świata nauki, dzielę się wiedzą, która dla nas jest oczywista. To przypomnienie,
że nie zawsze tak było jest ciekawe.
Poza losami nastolatków nie brakuje tu spojrzenia na dorosłych mieszkańców
Warszawy oraz okolic. Zobaczymy jak bardzo uwłaszczenie chłopów zmieniło ich
sytuację, a jednocześnie przekonamy się, że nadal pozostawali grupą społeczną
będącą na przegranej pozycji, stanowiącą tanią siłę roboczą. Sporo tu
ciekawostek o nowych ruchach społecznych, fermentach, a także jak wielka była
wówczas przestępczość.
„Jubileusz” Łukasza Stacha to świetnie napisana powieść historyczna. Akcja
wciąga od pierwszych stron. Autor wprawnie buduje napięcie oraz podsuwa ważne
problemy społeczne. Nie brakuje tu też obnażania bolączek idealizowanej
przeszłości, pokazania różnych grup społecznych.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz