Álvaro
Bilbao, Mózg dziecka. Przewodnik dla
rodziców, tł. Zbigniew Zawadzki, Warszawa „Bukowy Las” 2018
Álvaro
Bilbao jest doktorem psychologii i neuropsychologiem. Do tego ponoć jest nagradzany za prace w dziedzinie psychologii i neuronauki. Z tego powodu sięgnęłam
po książkę specjalisty od neuroplastyczności „Mózg dziecka. Przewodnik dla rodziców” mając nadzieję, że
dowiem się czegoś nowego i cennego, co pozwoli mi lepiej dotrzeć do mojego
dziecka. Zwykle, kiedy mam zbyt duże oczekiwania do lektury czytanie kończy się
wielkim rozczarowaniem i mieszanymi uczuciami. Po tej pracy oczekiwałam solidnej
wiedzy. Niestety autor posługuje się informacjami, które w neurologii wolnym
krokiem przechodzą do historii i głoszą je ciągle ci, którzy lubią trzymać się wiedzy
zdobytej na studiach lub w szkole zamiast sięgać po najnowsze artykuły zawierające
wyniki badań. Z tego powodu dostajemy garść informacji o różnych obszarach mózgu
i ich funkcjach z pominięciem informacji, że sprawa jest dużo bardziej złożona,
że wcale nie jest tak, że jak wytniemy określony płat to pozbawimy człowieka
określonych funkcji, że człowiek to nie komputer z wyraźnie zaznaczonymi modułami
odpowiedzialnymi tylko i wyłącznie za określone funkcje. Być może moje rozczarowanie
wynika z tego, że bardziej oczekiwałam wiedzy z neurologii, a jest to kolejny
poradnik psychologiczny, w którym dostaniemy sporo cennych rad na temat tego,
że dziecku trzeba poświęcić czas, uwagę i emocje, zadbać o wszechstronny
rozwój, a nie tylko skupiać się na przekazywaniu wiedzy, ponieważ skupienie się
na wpajaniu dzieciom wiedzy z pominięciem rozwoju emocjonalnego sprawia, że
czynimy pociechę niezdolną do samodzielnego działania. I tu się całkowicie z
autorem zgadzam.
Rozczarowało mnie pominięcie różnych odmiennych sposobów
odbierania świata. Álvaro
Bilbao wszystkie dzieci traktuje tu jakby były neurotypowe, a rodzicom
sugeruje, że jeśli do swojego dziecka nie potrafią dotrzeć to jest
najzwyczajniej w świecie ich wina, a przecież nawet średnio wykształcony laik wie, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Do tego wywód jest lakoniczny,
nieprecyzyjny, nie do końca wiadomo, o co autorowi chodziło. Po przeczytaniu
książki mam dziwne wrażenie, że to praca napisana przez psychologa mającego niewielkie pojęcie o neurologi i przez to ignorująca najnowsze dokonania
neurologów oraz niechętnie tłumacząca złożoność wielu procesów. Być może wynika to z tego, że autor kładzie nacisk na inne rzeczy: rozwój poszczególnych obszarów. Jednak, kiedy sięga się po książkę, w której w tytule pojawia się słowo "mózg" to oczekuje się czegoś dużo bardziej konkretnego.
Jeśli mamy dziecko bez żadnych dysfunkcji to
znajdziemy w książce wskazówki dotyczące tego, w jaki sposób nagradzać i wychowywać
bez kary. To akurat mnie bardzo ucieszyło, ponieważ Álvaro Bilbao jawi mi się tu jako zwolennik bezstresowego wychowania,
czyli uczenia dzieci odpowiedzialności, ponoszenia konsekwencji własnych czynów
i pomijanie kar, czyli jeśli pociecha coś rozleje to nie stawiamy w kącie, nie
bijemy, nie krzyczymy tylko prosimy o wytarcie, a młodszemu pomagamy w
likwidacji szkód. W takim wychowaniu dziecko nie boi się przyznać do błędów,
ponieważ wie, że rodzic pomoże rozwiązać nawet najbardziej poważne problemy. Álvaro Bilbao przekonuje nas, że
życie w świecie norm, pokazywanie konsekwencji jest dużo lepsze niż karanie,
któremu często towarzyszą złe wzorce: rodzic bije dziecko za to, że dziecko bije
rówieśnika i pokazuje mu, że jednak można bić słabszego.
W książce położono też spory nacisk na komunikację, w
której podkreśla dużą rolę szacunku wobec potrzeb młodego człowieka,
pokazywanie mu, że może decydować o wielu sprawach dotyczących jego życia. Ucieszyło
mnie również poświęcenia miejsca inteligencji emocjonalnej, tworzeniu więzi, budowaniu
zaufania, poczucia bezpieczeństwa, asertywności, wspieraniu pasji dziecka.
Autor zaznacza też, że spory wpływ na rozwój intelektualny ma wsparcie
rodziców, budowanie odpowiedniego klimatu w domu, zadbanie o emocje. To
sprawia, że mimo wielu nieaktualnych teorii z neurologii, pominięciu
najnowszych badań, bazowaniu na takich przekonaniach, że ktoś jest
prawopółkulowy, a ktoś inny lewopółkulowy jest to książka wartościowa. Ale nie
dla każdego. Na pewno nie powinny po nią sięgać osoby posiadające sporą wiedzę
z psychologii, neurologii, ponieważ się rozczarują. „Mózg dziecka” to lektura
dla laików, którzy nie mieli zajęć z psychologii dziecięcej ani się nią nie
interesowali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz