Etykiety

środa, 29 sierpnia 2018

Agnieszka Moniak-Azzopardi "Odchodzić"


Agnieszka Moniak-Azzopardi, Odchodzić, Gdynia „Novae Res” 2018
"Narodziny oznaczają śmierć. Jeżeli akceptujemy radość życia, musimy też zaakceptować smutek odchodzenia".
Odchodzenie w powieści Agnieszki Moniak-Azzopardi przybiera różne wymiary i odsłony. Czasami jest to zwyczajne opuszczanie domu, czasami zwolnienie i przymusowa tułaczka, innym razem wojna, emigracja, a jeszcze innym umieranie. Wszystkie łączy zmiana i powolne zapominanie przeszłości. Jednak każda ta przemiana jest tak różna jak różni bywają ludzie i ich odmienne (chociaż podobne) losy. W powieści „Odchodzić” każde odejście to swego rodzaju tragedia przewracająca życie całej rodziny. Zawarte w książce historie łączy jedno: jedna rodzina, której korzenie sięgają Wołynia, czyli ludzie doświadczeni przez życie trudną pracą, niełatwą codziennością w II Rzeczypospolitej, pamiętający wielką wojnę i rewolucję, a później będący ofiarami II Wojny świtowej i politycznych przemian. W takiej otoczce można spodziewać się opowieści smutnych, brutalnych opisów, przykrych wydarzeń, przygnębiające fabuły. Na szczęście pisarka nas oszczędza i mimo, że poznajemy historię opisani przez nią bohaterzy to ludzie śmiało zmagający się ze swoją codziennością.
Dla młodych czytelników i tych nieświadomych znaczenia przemian społecznych szokiem będą pierwsze rozdziały opisujące społeczne zależności, kobiecą zależność od mężczyzn, niesamowite posłuszeństwo i poddanie się losowi oraz wielka bieda połączona z brakiem dostępu do lekarza, analfabetyzm, nieznajomość świata i jednoczesna niesamowita odwaga w czasie wyruszania na odległy kontynent w poszukiwaniu lepszej przyszłości.
Losy każdego bohatera są tu inne mimo, że wychodzą z jednego miejsca i z jednej rodziny. To rozgałęzienie, rozstania, budowanie owych domów, odnajdywanie swojego miejsca na ziemi pozwala na poruszenie wielu trudnych tematów. Wśród najważniejszych jest bieda, walka o wolność, niepewność bytu, ulotność ludzkiego życia, rodzicielstwo, starość, życie w reżimie, ciągłe poczucie zagrożenia. W książce znajdziemy również takie historyczne tematy jak celowość wybuchu Powstania Warszawskiego, okrucieństwa mordów popełnianych przez UPA na Wołyniu, czy też szarości życia w PRL-u, katastrofy Smoleńskiej. A obok tego powolne odchodzenie głównego bohatera, utrata sił fizycznych przy pełnej aktywności psychicznej. Umieranie pozwala spojrzeć na to, w jaki sposób traktowane są osoby starsze, jak bardzo znieczulica najbliższych pozwala na ich cierpienie.
Historia zaczyna się wiosną 1924 roku w małym folwarku Leonówka na Wołyniu. W okolicy kwitną czereśniowe drzewa, kiedy na świat przychodzi Heniek, wyczekiwany syn w rodzinie Olizarów, zubożałej szlachty zatrudnionej u bogatszej. Narodziny wprowadzają zamieszanie w codzienne życie. Małe córki nieświadome zbliżającego się porodu matki panikują. Przez wszystkie zachowania przebija brak edukacji i ludowa zabobonność wywołująca strach przed nieznanym, czyli pierwszymi narodzinami, z którymi starsze dzieci mają do czynienia. Te brak wiedzy, lekkomyślność, zrzucanie na dzieci obowiązków tak dawniej powszechne przebija i przez kolejne losy Henia i jego bliskich.
Poza opowieściami o dochodzeniu powieść jest przede wszystkim losami wspomnianego Heńka, który faktycznie jest dziadkiem pisarki, pragnącej utrwalić pamięć po ukochanym dziadku. Mimo mówienia o bliskich Agnieszka Moniak-Azzopardi nie idealizuje przeszłości, nie boi się poruszać trudnych tematów i robi wszystko, aby pamięć po tym, jacy byli przodkowie przetrwała w kolejnych pokoleniach. Losy dziadka są pretekstem do przedstawienia ważnych w Europie i Polsce wydarzeń, przemian politycznych,
Ze względu na to, w jakich czasach umieszczono akcję powieści, w jakich czasach żyli jej bohaterowie można by się spodziewać przygnębiającej, pełnej łez historii o kolejnych śmierciach, rodzinnych nieszczęściach. Autorka jednak dąży do równowagi i dostrzega, że nawet trudne czasy bywały powodem do śmiechu, lekkie odmiany losu dawały nadzieję, codzienna walka sprawiała, że ludzie mieli, po co żyć. Nawet niemieckiej niewoli i ciągłemu poczuciu zagrożenia życia towarzyszyły epizody, które z perspektywy lat bohaterom wydawały się śmieszne, przez co dzielili się nimi z bliskimi i w ten sposób mogły trafić do książki.
Zaletą książki Agnieszki Moniak-Azzopardi jest pokazanie losów konkretnych ludzi, ich życia na tle tego, co działo się w Europie z perspektywy konkretnego człowieka, dzięki czemu dostajemy interesującą opowieść przybliżającą nam historię naszego kraju bez poprawności politycznej.



1 komentarz: