przyszedłeś do mnie
we śnie
jak ciemny anioł złowróżbny
wziąłeś mnie
w ramiona silne
i jasne jak skrzydła anioła stróża
nie znam cię
a mimo to odeszłam
do ciebie
by czuć trwający dreszczyk
bliskości jasnych ciał
nakreślonych niepewną ręką
natury
drżenie splątanych
spojrzeń czystych
jak wiosenna natura
muśnięcia ciepłych ust
a wszystko to w otoczce niemożliwego
zatracania się w rozsądku
pojawiłeś się we śnie
niespodziewanie
mącąc plany
przekreślając znane mi życie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz