Emilia
Plateaux, Fake czyli konfabulacje
zachodzą na zakrętach, Szczecin „Fundacja Literatury im. Henryka Berezy” 2013
Dokąd mogą zaprowadzić nas myśli inteligentnej
homoseksualnej alkoholiczki niepotrafiącej przemieścić się nawet o krok? Wbrew
pozorom w dziwne zakamarki naszej historii, która pełna jest różnorodnych
homofobii o różnym nasileniu. „Prawdziwi” patrioci zawsze znajdą sobie kozła
ofiarnego, a w rodzinie Kisztiny nie było o to trudno. Matka Żydówka, a do tego
inteligentka, którą przed wypędzeniem z kraju uratowało przaśnie swojskie
nazwisko męża i ojca córki; męża, którego w domu nigdy nie było. Narratorka
dzięki temu w otoczeniu silnych kobiet mogła wyrosnąć na silną samodzielną
dziewczynę, która na przygodę swego życia wyruszy podczas wakacji. Plecak,
autostopy, kiepskie bary, beznadziejna komunikacja stanowią pejzaż naszego
komunistycznego raju, który podzielono na wycinki tych lepszych chwil, które
wcale nie są takie wspaniałe, ale za to z dna świadomości wypływają do myśli
pokonanej nałogiem Żydówki – homoseksualistki, która stara się znaleźć swoje
miejsce w świecie pełnym ograniczeń i spychania poza margines społeczny ludzi,
którzy zachowują się inaczej niż inni. Kamuflaż gra tu bardzo dużą rolę.
Świadoma swoich ról Krisztina nie potrafi szybko zmieniać kolejne maski, przez
co czuje rozdarcie, które umożliwia jej zrobienie rozrachunku z życiem swoim i
najbliższych oraz świata, w którym jest.
„Fake” jest luźnym zbiorem spostrzeżeń, narracji prowadzonych
pozornie z różnych perspektyw i stanów bohaterki, która nie jest w stanie
zapanować nad własnym ciałem. Całość przypomina strumień świadomości, który w
ciągu kilku minut pędzi przez różne wspomnienia. Luźne powiązania, komentarze,
relacje pozwalają łatwo przeskoczyć do kolejnych odczuć. Emilia Plateaux wciąga
nas w swój chaotyczny świat we „Fake”, który tworzy całość dość osobliwą. Cała
otoczka cielesnego bezwładu nasuwa skojarzenie z teorią Hilarego Putnama, w
której mózg człowieka znajduje się w naczyniu i pod wpływem różnych bodźców
wytwarza iluzje przeżyć. W przypadku bohaterki ta iluzję może wywoływać nadmiar
alkoholu. Czym zatem jest prawda? Gdzie leży granica własnego wyobrażenia o
swoim życiu? Czy to deklarowane pice jest aż tak istotne? Może to złudzenie
jednej z wielu chwil, w których doznania są odmienne.
Książkę polecam czytelnikom lubiących odkrywać nieco inne
sposoby budowania świata w książkach. Strumień świadomości, w jaki wprowadza
autorka można potraktować na dwa sposoby: czytać z wielkim skupieniem, łączyć
fakty lub bardzo swobodnie z przymknięciem oka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz