Setnik bajek Ignacego Krasickiego, wybór, oprac. i wstęp Krystyna
Stasiewicz, il. Robert Listwan, Olsztyn „ElSet” 2010
Bajki i sentencje Ignacego Krasickiego zna
każdy (choć często może nie zdaje sobie z tego sprawy). Sylwetka biskupa, który
przyjął święcenia duchownego, aby móc żyć wygodnie (sam to wielokrotnie
deklarował) oraz jego umiłowanie do nauki i sztuki jest na owe czasy bardzo
niezwykła. Być może sprawiła to bliskość niebanalnego i rozmiłowanego w
postępie króla, rozmiłowanego w obiadach czwartkowych. Biskup warmiński był
człowiekiem, który lubił się bawić, ale też i ciężko pracował. Napisał pierwszą
świetną powieść przepełnioną humorem. „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”
można śmiało porównać z „Kubusiem Fatalistom i jego panem” Denisa Diderota i "Podróżami Guliwera" Jonathana Swifta, a
jego dwutomowa encyklopedia „Zbiór potrzebniejszych wiadomości” to praca bardzo
solidna jak na czasy, w których żył. Do tego lubił zabawiać otoczenie trafnymi
spostrzeżeniami, które najlepiej widać w balladach (np. Monachomachia), bajkach
oraz sentencjach.
Krystyna Stasiewicz (specjalistka od epoki, w
której żył Krasicki) z wielkiego dorobku wybrała utwory, które wchodzą w skład
„Setnika bajek Ignacego Krasickiego”. Większość z nich jest nam doskonale
znana. Wszystkie posegregowano tematycznie w siedem rozdziałów. Całość rozpoczyna
wstęp autorstwa pani profesor, specjalistki od literatury oświecenia.
Ze względu na czas powstania utworów
pierwsze, co może nam się rzucić w oczy to język, który trąci myszką, ale
dzięki temu ma swój urok i wzbogaca słownictwo, poszerza zakres spojrzenia na
świat; w końcu Wittgenstein powiedział, że granice naszego języka tworzą granice
naszego świata. Bardzo ważna w bajkach Krasickiego jest niezwykła
spostrzegawczość i umiejętne puentowanie, które przy swoim starym nauczycielu
języków starożytnych trenował od dzieciństwa.
Poza językiem w „Setniku” uwagę przykuwają
ilustracje, które z jednej strony nieco szokują swoją nowoczesnością, z drugiej
wywołują zachwyt mieszany z niechęcią. Estetyzm miesza się tu z abstrakcją. Mieszanka dość specyficzna i przez to nie każdemu może
się spodobać. Z punktu widzenia dziecięcej twórczości są to ilustracje, które
przypominają pierwsze prace dwu- do czterolatków: niezdecydowanie w doborze
barw, często stawianie an kontrastujące lub ciemne, niepewna kreska, a innym
razem kształt, który nie do końca jest jasny, przez co przywodzi na myśl scenkę
z dzieckiem chwalącym się swoim dziełem, w której zachwycony rodzic pyta się: „Śliczne.
A co to jest?”. Właśnie takie pełne niedomówień są ilustracje do bajek, które
potrzebują wprawnego czytelnika do odkrywania ich sensu lub doskonałego
tłumacza dla dzieci, aby mogły one odkryć piękno stworzonych w nich światów.
„Setnik bajek Ignacego Krasickiego” to
książka uniwersalna. Znajdą w niej coś dla siebie dzieci i dorośli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz