Wojciech Widłak, Marta i zagadkowy pojazd, il. Ewa Poklewska-Koziełło, Warszawa „Egmont”
2015
Nauka czytania nie musi wiązać się z brnięciem
przez długie nudne teksty lub czytaniem zdań, które dzieci nudzą. Pierwsze
książki do samodzielnego czytania mogą być pełne przygód tak jak opowieść o
Marcie przeżywającej niezwykłą przygodę dzięki pojazdowi stworzonemu przez
wujka w jego pracowni. Przez przypadek dziewczynka trafi do odległych czasów, w
których żyją dinozaury. Na szczęście wszystko kończy się dobrze
Proste ilustracje Ewy Poklewskiej-Koziełło
wzorowane na dziecięcych rysunkach, proste zdania, duża czcionka, niewielka
ilość tekstu sprawią, że nasze pociechy będą niesamowicie dumne z przeczytania
całej książki. To zachęci je do sięgania po kolejne. Użyte słowa mają
różnorodny poziom trudności. Wielkim plusem jest podążanie za szerokim
słownictwem. O ile zdania „Ala ma kota” mogły przekonywać dzieci do nauki
jeszcze kilkanaście lat temu teraz autorzy książek, które muszą wspierać naukę
czytania muszą dostarczać czytelnikom urozmaicone teksty pełne przygód,
szybkiej akcji i niespodziewanych zwrotów wydarzeń. Nauka literowania z takimi
książkami nie musi być nudna. Książka będzie również pomocna dla dzieci, które
uczą się czytać metodą symultaniczną lub globalną. Proste wyrazy łatwo
przeczytać.
„Marta i zagadkowy pojazd” Wojciecha Widłaka
to książka, która zainteresuje już przedszkolaki, które bardzo chętnie odkrywają
świat liter. Polecam wszystkim dzieciom uczącym się czytać. Do opowieści
dołączono kilka naklejek oraz dyplom do własnoręcznego uzupełnienia, co jest
świetnym elementem motywacyjnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz