Lucyna Krzemieniecka, Z przygód krasnala Hałabały, il. Zdzisław Witwicki, Warszawa "Nasza Księgarnia" 2016
Była sobie raz pisarka mieszkająca na wsi i wymyślająca dzieciom opowieści. Pewnego dnia, kiedy rozkoszowała się urokami przyrody, przyszedł syn sąsiadów i poprosił o bajkę o krasnalach. Wena jednak nie mogła przyjść, autorka nie wiedziała, co napisać, a do tego wszystko w otoczeniu przeszkadzało: ryczące krowy, kwiczące świnie, szczekające psy, ale znalazło się miejsce bardzo ciche i piękne. W ogródku z makami narratorka spotyka biegający po grządce mak, który okazuje się być prawdziwym krasnalem o imieniu Hałabała. Mały bohater opowiedział jej swoje niezwykłe przygody. Było ich bardzo wiele i pisarka wszystkie je opowiedziała dzieciom - tak zaczyna się wprowadzenie do książki, która ma przekonać małych czytelników o tym, że historie, które usłyszą, są prawdziwe (chwyt dość popularny w literaturze i doskonale sprawdzający się w książkach dla dzieci).
Była sobie raz pisarka mieszkająca na wsi i wymyślająca dzieciom opowieści. Pewnego dnia, kiedy rozkoszowała się urokami przyrody, przyszedł syn sąsiadów i poprosił o bajkę o krasnalach. Wena jednak nie mogła przyjść, autorka nie wiedziała, co napisać, a do tego wszystko w otoczeniu przeszkadzało: ryczące krowy, kwiczące świnie, szczekające psy, ale znalazło się miejsce bardzo ciche i piękne. W ogródku z makami narratorka spotyka biegający po grządce mak, który okazuje się być prawdziwym krasnalem o imieniu Hałabała. Mały bohater opowiedział jej swoje niezwykłe przygody. Było ich bardzo wiele i pisarka wszystkie je opowiedziała dzieciom - tak zaczyna się wprowadzenie do książki, która ma przekonać małych czytelników o tym, że historie, które usłyszą, są prawdziwe (chwyt dość popularny w literaturze i doskonale sprawdzający się w książkach dla dzieci).
Razem
z krasnalem Hałabałą poznajemy zwyczaje zwierząt, dowiadujemy się, że
pewne ptaki odfruwają na zimę do cieplejszych krajów, a inne zwierzęta
zapadają w zimowy sen. Mały bohater pokazuje nam świat zwierząt
aktywnych w dzień i tych żerujących w nocy, gromadzących zapasy i
opychających się ponad miarę, by przytyć przed zimą, pięknie
śpiewających i wielu innych. Proste przygody krasnala Hałabały pokazuję
dzieciom, jak ważne jest wybaczanie, zrozumienie, akceptacja, pomoc.
Opowiadania
są zabawne, a przygody małego bohatera nie zawsze przebiegają zgodnie z
jego planem, przez co nie udaje mu się przyjęcie zrobione późną
jesienią, nie udaje mu się wybrać na spacer z borsukiem, którego lubi,
nie potrafi gniewać się na słowika za opuszczoną ucztę, przegrywa
zakład, nie udaje mu się podróż za morze.
Niewielka
książeczka pełna jest ciepłych, lekkich i zabawnych opowieści o
bohaterze uczącym się otoczenia. Zabranie małych czytelników w świat
zwierząt i magicznych postaci sprawia, że opowieści poruszają
wyobraźnię. Jaki był ten bohater? Dlaczego mieszkał w lesie i rozmawiał
ze zwierzętami? Dlaczego boi się baby Saby? Czy zimą naprawdę można
znaleźć kwiaty? To jedynie nieliczne pytania, które padną z ust dzieci
słuchających opowieści o przygodach. Poza pozorną lekkością autorka
zabiera nas w świat relacji zwierząt i krasnala, pokazuje różne sposoby
widzenia otoczenia, odmienne charaktery, dzięki czemu książeczka będzie
interesującym wstępem do rozmów o dziecięcej codzienności.
Wielkim
plusem publikacji są jej rozmiary. Książeczkę wielkości zeszytu można zmieścić do torebki lub plecaka i
wyruszyć z nią na spacer do lasu lub parku lub po prostu piaskownicy.
Żywy język (użyta strona czynna), łatwe słownictwo sprawiają, że
przygody krasnala czyta się bardzo szybko. Lekka stylistyka znana nam z
dawniejszych magicznych opowieści pozwalają przenieść się z dzieckiem do
świata magicznego, nasączonego niezwykłością, ale zrozumiałego.
Niedługie opowieści zachęcają małych czytelników do podejmowania
samodzielnych prób czytania. Książkę wzbogacono prostymi ilustracjami
Zdzisława Witwickiego.
Książkę polecam przedszkolakom oraz uczniom pierwszych klas szkoły podstawowej.
Hałabała i u nas na tapecie:) To moja ukochana książeczka z dzieciństwa. Kojarzy mi się z babcią, bo kiedy chorowałam i rodzice zawozili mnie do niej brałam z półki tę książkę i zaczytywałam :)
OdpowiedzUsuń