Krasnolud Nap to postać wykreowana przy współpracy Macieja Jasińskiego (scenariusz) i Krzysztofa Trystuły (ilustracje). Autorzy mają też na swoim wspólnym koncie komiks „Uczeń Heweliusza” nagrodzony w konkursie z okazji obchodów Roku Jana Heweliusza. „Krasnolud Nap” także powstał na konkurs. Tym razem imienia Janusza Christy i otrzymali wyróżnienie za realizację „w duchu Janusza Christy”, czyli bliskie twórcy „Kajka i Kokosza”.
Akcja serii rozgrywa się w realiach przypominających średniowiecze, czyli w
klimacie znanym nam z książek fantasy. Do bohaterów należy księżniczka Klara,
Rodricka (syn niani księżniczki), lord Darton (czarny charakter planujący stworzyć
miksturę dającą władzę nad całym światem), rycerz Bodor i Krasnolud Nap. Z
każdym albumem ilość bohaterów wzrasta, akcja się rozwija. A wszystko zaczyna się
od przybycia Bodora z klatką, w której znajduje się Krasnolud Nap. Ten więzień bardzo
ucieszył lorda Dartona, ponieważ krasnolud jest ostatnim składnikiem, którego
brakuje w jego magicznej miksturze. Na szczęście naszemu bohaterowi udaje się
uciec. W lesie spotyka Klarę i Rodricka obiecyjących pomoc w powrocie w
rodzinne strony. Wyruszają nazajutrz i bardzo szybko okazuje się, że nie będzie
to łatwa wędrówka. Jakby tego było mało za nimi wyrusza król z rycerzami,
czarnoksiężnik ze sługa i gadający pies. Akcję urozmaicają ciągle wprowadzane
niezwykłe postaci i wydarzenia pełne zabawnych sytuacji. Maciej Jasiński
świetnie bazuje na humorze sytuacyjnym. Wszystko wzbogaca dopracowana oprawa
graficzna. Krzysztof Trystuła stworzył dynamiczne postacie, na rozbudowanym tle,
w którym nie brakuje niezwykłej fauny i flory.
Każdy album ma temat przewodni.
Wspomniany pierwszy tom zatytułowano „Smocza Kraina”. Tytułowy bohater pochodzi
z magicznej krainy, do której dorośli nie mają wstępu i zazwyczaj nie zapuszcza
się w rejony ludzi, ale niestety okoliczności zmusiły go do postąpienia wbrew
tej zasadzie. Jego umiejętności przysporzyły mu po drodze tak samo wielu
przyjaciół, co i wrogów. Wśród nich jest złowieszczy lord czarnej magii
potrzebujący krasnoluda do niecnych celów. W czasie ucieczki Nap trafił na
dwójkę dzieci: księżniczkę Klarę oraz towarzysza jej zabaw – Rodricka. Mali
bohaterowie pomagają Napowi w powrocie do domu, ponieważ jego nieobecność może
wywołać straszne skutki. Razem ze smokiem mającym demencję ruszają do magicznej
krainy. Próbują złapać ich fajtłapowaci złoczyńcy. Wszyscy przeżywają
niezwykłe, a czasami zabawne przygody prowadzące do dość dziwnego zakończenia.
Kontynuację zdarzeń znajdziemy w tomie drugim „Krasnolud Nap. Diamenty są
bezpieczne”. Jak sam tytuł wskazuje będziemy mieli tu do czynienia ze skarbem,
a tam gdzie pojawiają się kosztowności nie brakuje również niebezpieczeństw. Po raz kolejny tom otwierają niepozorne wydarzenia.
Maciej Jasiński i Krzysztof Trystuła w drugim tomie zabierają nas do
przydrożnej karczmy cieszącej się coraz większym powodzeniem, przez co nawet
sam król musi czekać na wolne miejsce. Lokal prezentuje się elegancko. Mamy na
scenie, na której artysta występuje z psem eleganckie bordowe i purpurowe
zasłony oraz dywanik pod kolor. Do tego zapewne złote (żółte) naczynia,
wizerunek króla na ścianie, wygodne siedziska. Akcja zaczyna się dość leniwie
od powitania władcy, jako niezwykłego gościa. Razem z królewną Klarą i jej
towarzyszem zabaw do magicznej krainy na Górę Tysiąca Wiatrów odebrać
krasnoluda Napa nazajutrz kończącego roczną służbę za księcia.
W tym czasie krasnolud ciągle uwija się w czasie opieki nad smokami w żłobku.
Kiedy kończy pracę wpada w poślizg na tym, czym beknęło małe nakarmione
smoczątko. Pech chciał, że drzwi do podziemi były otwarte i krasnolud Nap spada
do podziemi, a tam gubiąc drogę staje się świadkiem obrabowania królewskiego
skarbca. Rusza w drogę jako pasażer na gapę latającego okrętu, którym ucieka
włamywacz. I od tego momentu zaczynają się kłopoty wszystkich bohaterów: Nap
trafia między złoczyńców pragnących przejąć władzę, a jego przyjaciele zostają
pojmani jako znajomi podejrzanego o kradzież krasnoluda. Na szczęście logiczne
pytania księżniczki sprawiają, że król zaczyna wątpić w swoje pierwsze
podejrzenie. Wielki Skarbnik upewnia go, że nie mógł tego dokonać ktoś, kto nie
zna szyfru, a Nap go nie znał. Dzięki temu bohaterzy zostają uwolnieni i
ruszają w pogoń za latającym statkiem, którego wywąchał towarzyszący im pies. W
tym czasie Nap wpada z deszczu pod rynnę: jest brany za nowicjusza w bandzie
złoczyńców i zostaje zagoniony do pracy w kuźni produkującej broń na zbliżającą
się wojnę. Tam jednak długo nie zagrzeje miejsca, ponieważ po całym dniu
wyczerpującej pracy ze smokami i zajęcia przy miechu sprawiają, że zasypia,
doprowadza do wypadku i zostaje wrzucony w szczelinę… Ku jego radości znajduje
skarb. Pozostaje pytanie, w jaki sposób go wynieść i nie dać się schwytać
renegatom?
W trzecim tomie, „Śmiech nadejdzie jutro”, Krasnolud Nap z gadającym psem Azą
może cieszyć się zdobytym bogactwem. Ich idylla nie trwa długo, ponieważ z
więzienia wychodzą dwaj ścigający ich zbóje (Dartor i Bodor) chcący przerobić krasnoluda
na magiczny eliksir. Uciekający bohaterzy trafią w morskie odmęty, na bardzo
suchą pustynię, a nawet do wnętrza wulkanu.
Do czwartego tomu wprowadza nas kolejna odsłona sklerozy poznanego wcześniej
smoka. Tym razem zapomniał o ślubie z ukochaną. Na szczęście na drodze spotyka
krasnala mającego magiczną miksturę, która pozwoli mu się uporać z problemem. W
końcu może wziąć ślub. Pół roku później zaprasza Krasnoluda Nap z towarzyszami,
aby przedstawić mu swoją rodzinę, czyli gromadkę dzieci. Poznajemy także innych
bohaterów mających rodzinne problemy. Na szczęście jest ktoś, kto pomoże je
rozwiązać.
W każdym tomie Krasnolud Nap nie szuka kłopotów, ale one i tak go znajdą, a
wszystko przez pechowy zbieg okoliczności i własną ciekawskość, a czasami chęć
doświadczenia czegoś nowego, rozwinięcia nowych umiejętności. W komiksie
znajdziemy wiele motywów znanych z baśni i legend. Maciej Jasiński z wprawą
sięga po literaturę i przerabia ją tworząc kolejną wersję wydarzeń.
Nieco karykaturalne rysunki Krzysztofa Trystuły z charakterystyczną kreską nadają
całej opowieści magiczny wymiar. Zostajemy przeniesieni w otoczenie znane
starszym czytelnikom z powieści fantasy. W kolejnych ujęciach widać dynamikę.
Żywe, intensywne barwy sprawiają, że komiks skutecznie przyciąga uwagę młodych
czytelników. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz