Najlepsze przyjaciółki i najwięksi wrogowie jednocześnie? To muszą być siostry. Kochają się wzajemnie, ale na co dzień są dla siebie złośliwe, rywalizują ze sobą, zrzucają jedna na drugą obowiązki, starają się zaimponować i zdobyć jak najwięcej uwagi otoczenia, a do tego ich kłótnie są legendarne… Posiadanie siostry nie jest łatwe. Bycie siostrą również. Wiąże się to z ciągłą czujnością i koniecznością stawiania granic prywatności oraz ciągłej walki o szacunek. Jednak siostry czasami potrafią zjednoczyć swoje siły, stworzyć razem coś pięknego. O takich relacjach opowiadają tomy komiksu „Sisters”, francuskiej serii komiksów Christophe’a Cazenove’a i Williama Maurego. Humorystyczna codzienność dwóch sióstr, Wendy i Marine, jest tematem akcji. Mała miejscowość, szkolne i rodzinne życie, a do tego miłość zmieszania z niechęcią sprawiają, że komiksy czyta się bardzo przyjemnie. Jak to w życiu bywa kilkuletnia Marine naśladuje nastoletnią Wendy. Takie relacje często prowadzą do spięć. Dziewczynki prześcigają się w pomysłach na psikusy, a jeśli trzeba to dbają o siebie. Cechą charakterystyczną serii są jednostronne historyjki, co ułatwia lekturę i pozwala na czytanie bez zakładek. Do tego ilustracje wykonano w słodkich, cukierkowych kolorach, dzięki czemu mają specyficzny klimat.
W serio „Sisters” codzienność sióstr to scenki, które mogą być częścią życia
każdego rodzeństwa: dzielą się ubraniami, młodsze muszą nosić ubrania po
starszych, muszą razem spędzać czas, razem odnajdują interesujące zajęcia w
nudnych czynnościach, ale jednocześnie muszą dbać o swoją prywatność i
przywileje. Wendy i Marine dzieli spora różnica wieku: jedna jest już
nastolatką, a druga dopiero zaczyna szkolną przygodę. Wydają się należeć do
dwóch różnych światów, w których inne rzeczy są ważne, a mimo tego łączy je
bardzo wiele. Codzienne złośliwości nie przeszkadzają im w dobrej zabawie, na
którą przecież są skazane z racji bycia siostrami. Bywają jednak takie chwile,
że tylko siostra może pocieszyć, uratować i zapewnić towarzystwo oraz
zjednoczyć się w walce z rodzicielskimi pomysłami, a te bywają naprawdę dziwne.
Ponad to Wendy i Marine bywają superbohaterkami w swoich zabawach, które
czasami kończą się zapchaniem odkurzacza przez wieżę ciśnień. Z każdym tomem
widzimy lekko zmieniające się relacje między siostrami i ich stopniowe
dorastanie. Bywamy świadkami ich zabaw, bo poza kłótniami i rywalizacją
potrafią świetnie spędzać wspólnie czas. Zwłaszcza, że obie marzą o supermocach
i niesamowitych przygodach. A to możliwe jest dzięki ich wyobraźni.
„Sisters” to seria dość typowa współczesnego komiksu europejskiego bazującego
na humorze, bo każdy z nas lubi troszkę się pośmiać. A życie dziewczyn to
właśnie coś w stylu dawnych książeczek z kawałami, ale tu ten humor kręci się
wokół dwóch bohaterek. Do tej pory ukazało się czternaście tomów pokazujących
codzienność sióstr. Czasami wchodziliśmy w świat ich wyobraźni, w której
stawały się superbohaterkami. Tym razem cały tom poświęcony ich zabawom.
Oczywiście nie zabraknie też droczenia się ze sobą, kpienia, psikusów. Siostry
wcielające się w heroski nie są wolne od codziennych starć. Super M i Super W
równie mocno się kochają, co nienawidzą, a wspólne pole walki wcale nie
sprawia, że będą dla siebie bardziej wyrozumiałe.
Kiedy je poznajemy są znanymi i szanowanymi bohaterkami niosącymi wyzwolenie od
złych kosmicznych najeźdźców. Ich walka jest zagorzała, a kolejne wyzwania to
sposób do odblokowania kolejnych umiejętności i mocy. Ciągle uczące się i
przechodzące przez kolejne etapy dziewczęta walczą z kosmicznymi rabusiami,
robotami, demonami, zombie, klonami, łotrami. Każde spotkanie ze złem to
możliwość rozwinięcia kolejnych umiejętności. Wszystkie przydają im się w
czasie bardzo niebezpiecznych spotkań z superłotrzycą Szal Kaszmir”.
Wielkim plusem całej serii jest to, że każda strona jest osobną historią, w
której znajomość wcześniejszych przygód jest zbędna. W „Supersisters” scenki
rozciągnięto na kilka stron. Niepowiązane ze sobą zabawne scenki z codzienności
w całej serii tworzą interesującą całość o specyficznej fabule. Całość
dopełniają piękne ilustracje z nowoczesną kreską i wprowadzające czytelników w
świat dzieci oraz młodzieży. Polecam młodym czytelniczkom poszukującym dawki
humoru. „Sisters” doskonale zabawią, rozbawią i zachęcą do czytania. W „Supersisters”
także nie ma widocznego powiązania przyczynowo-skutkowego pomiędzy
poszczególnymi scenkami. Można czytać je bez znajomości serii i wcześniejszych przygód.
Do tego sam tom jest nieco grubszy niż poprzednie.
Wyobraźnia sióstr jest głęboko zakorzeniona w popkulturze, dlatego miłośnicy
opowieści o superbohaterach znajdą tu wiele nawiązań do komiksów, gier, filmów.
Graficznie komiks to cartoonowa, ale bardziej dopracowana robota. Prosta
kreska, urocze postaci i przyjemne dla oka kolory. Całość dopełnia świetny
papier i bardzo dobre klejenie oraz szycie stron. Zdecydowanie polecam małym
superbohaterkom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz