„Ale historia…” Grażyny Bąkiewicz to seria, która podbiła nasze serca. A wszystko przez to, że pod pozorem książki science-fiction wchodzimy w historię naszego kraju. Poznajemy pierwszych władców, niezwykłe kobiety odgrywające ważne role w dziejach kraju, dowiadujemy się jak wyglądało życie przed wiekami, zaprzyjaźniamy się z politykami i artystami, odkrywamy tajniki średniowiecznych wież o obiadów czwartkowych, bogactwa niektórych władców, zła jakim jest wojna. Tym razem autorka zabiera nas do śmieszno-strasznego świata, czyli PRL-u. Gdyby była to komedia byłoby śmiesznie, a że jest to prawda to jest strasznie.
Po każdym tomie oprowadza nas inny uczeń mający inne umiejętności (takie
supermoce). Grażyna Bąkiewicz pokaże nam, że historia jest niezwykle ciekawa, a
do tego zobaczymy, że kryje ona w sobie wiele tajemnic. polityczne sprawiają,
że pewne rzeczy zostają zakłamywane. Im bardziej odległe czasy tym mniej o nich
wiemy, tym bardziej wydarzenia mogą być przedstawione w odmiennym świetle.
Badacze starają się poznać czasy, odkryć znaczenie dokumentów, ale często bywa
to bardzo utrudnione: mamy za mało źródeł, a do tego są one wyrazem dawnych
sympatii politycznych. A co by było gdybyśmy mogli podróżować w czasie? Pewnie
niedługo będzie to możliwe. Nim jednak nastąpi Grażyna Bąkiewicz zabiera nas na
przykładową lekcję historii w przyszłości. Bohaterzy serii książek „Ale
historia…” nie ograniczają się do czytania nudnych podręczników, czas jest
rozciągły, istnieją ławki do przenoszenia w czasie.
Rozmiłowany w „wiatrach przeszłości” pan Cebula lubi korzystać z wszelkich
możliwych pomocy dydaktycznych. Jego ulubioną są nietypowe ławki zabierające
uczniów na wycieczki w przeszłość. Kto nie lubi wycieczek, a do tego takich, w
których można wszystko zobaczyć i dotknąć? O ile łatwiej byłoby nam się uczyć w
ten sposób.
W pierwszym tomie Aleks i jego klasa jednak tego nie doceniają, a wszystko
przez to, że ławki nie do końca działają tak jak powinny. Jakby tego było mało
w pierwszej części („Mieszko, ty wikingu!”) Aleks myli daty i w czasie próbnego
lotu przez przypadek trafia do Archiwum Watykańskiego, w którym leniwy skryba
przekręca i streszcza bardzo ważny dokument: oddanie w opiekę Państwa Polskiego
Watykanowi. Z Mieszka robi się Dagome, czego wyjaśnieniem zajmowało i zajmuje
się wielu historyków. We właściwej misji zadaniem dzieci będzie znalezienie
odpowiedzi czy Mieszko I był wikingiem.
W książce nie zabraknie „wiedźmy”, opisów zwyczajów, informacji o wyprawach
wojennych oraz przeprawach handlarzy niewolników. Pozornie niewinna wycieczka
zmieni się w walkę o przetrwanie.
W kolejną („Kazimierzu, skąd ta forsa?”) podróż zabiera nas dwunastoletnia Zuza
(koleżanka Aleksa z klasy) posiadająca niezwykłe umiejętności, pełna pasji,
poczucia humoru, bardzo inteligentna, uparta i sprytna. Stara się być jak
najlepszą uczennicą, ponieważ marzy o łapaniu promieni słonecznych do wiadra.
Jest to zajęcie niesamowicie trudne i dziewczynka pragnie udowodnić rodzicom,
że można pracować inaczej, efektywniej, radośniej. Z tego powody zdobywa
kolejne elementy wyposażenia i stara się być bardzo aktywna w szkole, by
rodzice chcieli kupić jej kolejne rzeczy. Do szkoły idzie w bojowym nastroju:
zdobędzie same piątki.
W czasie lekcji z panem Cebulą gromadka dzieci ląduje w średniowieczu, w którym
miasta cuchną, w ich okolicy grasują bandy zbójów, kobiety nie mają żadnych
praw i nie mogą się uczyć. Przemierzają średniowiecznymi, niebezpiecznymi
traktami, uczestniczą w życiu ludzi, poznają ich problemy, a nawet trafiają do
ciemnych lochów. Przy okazji poznają podział społeczny, prawo, dowiedzą się w
jaki sposób król wprowadza zmiany i dba o swoich poddanych. Poznają też legendy
o królu wędrującym w chłopskim stroju i wypytującym poddanych czy żyje im się
dobrze. Dowiedzą się również dlaczego prawo targowe było tak bardzo ważne dla
miast. Po wielu interesujących, czasami niebezpiecznych przygodach mogą
zamienić kilka słów z królem Kazimierzem Wielkim.
Trzecia część („Jadwiga kontra Jagiełło”) pozwala dzieciom poznać renesans,
dowiedzieć się o konflikcie z Krzyżakami, umiejętnościach dyplomatycznych
Jadwigi i Jagiełły. Tym razem głównym bohaterem jest Karol nazywany przez
wszystkich Gruby ze względu na masę ciała. Jako jedyna osoba w rodzinie nie
przestrzega diety, ciągle szuka nowych przepisów na łakocie i myśli o
podjadaniu. Kiedy w czasie lekcji historii trafia do XIV-XV wieku jedyne, co go
interesuje to zdobycie przepisu na ówczesne smakołyki. Odkrywa jak bardzo
kosztownym luksusem były dawniej słodycze, a przy okazji odkrywa, że królowa
także lubiła słodycze i była świetną przywódczynią wojska, ponieważ dzięki niej
Ruś Czerwona była polską oraz Witold chciał pomóc Władysławowi w walce z
Krzyżakami. Po zwycięskiej bitwie pod Grunwaldem odwiedzi Malbork, gdzie jego
głównym celem jest… poszukiwanie przepisów na niezwykłe smaczne cukierki. Co
kryje się pod nazwą słodyczy nazywanych „Krzyżakami”? Przekonajcie się sami.
Kolejne losy naszego kraju możemy poznać dokładniej w książkach „Zygmuncie, i
kto tu rządzi”, z której dowiemy się o podziałach wewnątrz pozornie równej
szlachty, o migracji Żydów do Polski, czego uczono na Akademii Krakowskiej, kim
był Andrzej Frycz Modrzewski i kto w XVI wieku rządził Polską. Ta książka
obfituje w ilustracje z opisem ubiorów poszczególnych grup szlachty, co pozwoli
wprowadzić czytelników nie tylko w wir wydarzeń, ale i modę.
Piętą opowieścią z serii „Ale historia…” jest „Stasiu, co tu robisz”, dzięki
której przenosimy się do XVIII-wiecznej Polski prowadzonej do upadku przez
liberum veto, wewnętrzne kłótnie i kolejne rozbiory. Poznamy ówczesny sposób
rządzenia krajem i dlaczego zbyt duże rozczłonkowanie oraz pozwolenie, aby
jeden głos mógł przeważyć przeciwko postępowi może przyczynić się do upadku
kraju.
Szósty tom przenosi nas ponad sto lat później. Z książki „Mamy niepodległość”
dowiemy się, co stało się z regaliami, w jaki sposób je wykorzystano. Młodzi
podróżnicy w czasie zapoznają się też z bardzo ważną postacią: Ziutkiem, czyli
Józefem Piłsudskim na różnych etapach życia. Dowiedzą się kiedy i dlaczego
trafił do więzienia oraz dlaczego stał się ważnym wodzem, jaka była jego rola w
odzyskaniu niepodległości. Wszystko oczywiście bardzo uproszczone, ale
wystarczająco bogate jak dla uczniów szkoły podstawowej, u których kolejna
część przygód klasy zabieranych przez pana Cebulę w przeszłość na pewno
rozbudzi ciekawość przeszłością.
Dzięki dynamicznej akcji, sporej dawki historii, snutej intrydze, podróżom w
czasie, konieczności rozwiązywania zagadek, mierzeniu się z licznymi
przeszkodami Grażynie Bąkiewicz z powodzeniem udaje się zainteresować młodych
czytelników historią. Wszystkie książki Artur Nowicki wzbogacił w ilustracje
oraz komiksy, które sprawiają, że książki czyta się szybko i bardzo przyjemnie,
a najważniejsze rzeczy są umiejętnie przemycane.
Siódmy tom pozwala nam zrozumieć jakim złem jest wojna. Opowieść zaczyna się od
wizyty w domu Witka, którego rodzice tkają artystyczne klimy z fal. Chłopiec
dzięki niesamowitej wrażliwości na dźwięki wie, że nie jest to dobre, dlatego
stara się nocą uwolnić kilka fal. I tak rodzi się przyjaźń między nim ,a nikomu
nieuchwytnymi dźwiękami. Wysuwa teorię, że każdy z nas za pomocą takiej
pozostawionej fali istnieje i przemieszcza się. Kiedy na lekcji historii mają
podróżować do przeszłości zastanawia się, czy spotka tam uwolnione fale.
Okazuje się, że każda z nich miała ważne zadanie w czasie II wolny światowej.
W książce Grażyny Bąkiewicz poruszono takie problemy jak ratowanie cennego
obrazu „Bitwa pod Grunwaldem”, przyjaźń między niektórymi Niemcami a Żydami,
prześladowanie Żydów i Polaków przez Niemców, zakazy, łapanki, strzelaniny,
Hitlerjugend, popieranie agresji młodzieży, zsyłki do obozów, ratowanie dzieci,
hitlerowska retoryka i manipulacja, istnienie partyzantki, ambicje Niemców.
Wszystko jak zawsze w bardzo przystępnej formie, a jednocześnie
niepozostawiające złudzeń, że były to bardzo ciężkie czasy dla Polaków i Żydów.
Ósmy tom zabiera nas do czasów bliższych. Lądujemy w PRL-u czyli
Rzeczypospolitej Polsce Ludowej. Po tomie „Ta śmieszna i straszna PRL"
oprowadzi nas Mela mająca niezwykły dar naprawiania wszystkiego (wynik wybuchu
wspomnianego wcześniej błyskacza). Tym razem pan Cebula postanawia zabrać dzieci
do świata ich dziadków. Robi się ciekawie, bo okazuje się, że Meli udaje się
spotkać babcię i dzięki temu dzieci lepiej poznają ówczesne realia. Celem misji
jest dowiedzenie się, dlaczego panował deficyt papieru toaletowego. Wnioski
będą zaskakujące. Nim dzieci do nich dojdą poznają to i owo. Zobaczymy jak
wyglądała propaganda, czym był patriotyczny obowiązek, jak obchodziło się
święta narodowe, kim był stacz kolejkowy, zobaczymy ludzi pijących gruźliczankę,
staniemy się świadkami walki ze stonką, dbania o przymus społeczny,
organizowanie wychowania przez harcerstwo.
W każdym tomie znajdziemy sporo ilustracji, komiksy streszczające to, co można
przeczytać z opowieści, podsumowujące ważne rzeczy. Prosty, żywy język, szybka
akcja i duża dawka wiedzy sprawią, że dzieci z większym zainteresowaniem będą
poznawać naszą przeszłość.
Książki polecam wszystkim uczniom szkoły podstawowej. Na pewno rozbudzą
zainteresowanie przeszłością i jednocześnie pozwolą zdobyć sporo wiedzy z
historii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz