Ja i moje plany zawsze jesteśmy niekompatybilne. Zawsze, kiedy coś zaplanuję to wszystko dookoła robi tak, aby nie udało mi się planów zrealizować. Najlepiej wychodzi mi rzucanie się na żywioł: nie planuję tylko działam. Miałam piękne plany: Ola zaśnie o 20:00, a ja sobie przeczytam książkę, której patronuję, żeby dziś o niej napisać. No i miałam nocną imprezkę, bo dziecko stwierdziło, że skoro siedzę i czytam to ono może też posiedzi i tym sposobem już zaczął nam się leniwy weekend z czytaniem, uczeniem się angielskiego. Mamy za sobą książkę, która już za chwilę pojawi się w sprzedaży i zdecydowanie polecam ją nastolatkom oraz ich rodzicom (czasami warto sięgnąć po takie książki, aby z większym zrozumieniem spojrzeć na swoją pociechę)
A jakie Wy macie plany na ten weekend? Co czytacie? Na jakie premiery czekacie? Jakie książki udało Wam się zdobyć?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz