Etykiety

piątek, 10 grudnia 2021

Anna Rybkowska "Ślady życia. Tom 4: Zapach jesieni"


Osiedlenie się z dala od miejskiego zgiełku to marzenie wielu ludzi. Bohaterkę „Śladów życia” jednak taka wyprowadzka początkowo nie cieszyła. Konieczność zamieszkania w odziedziczonym majątku traktowała jak zsyłkę: trzeba odbębnić i wrócić do miasta. Tylko czy roczny pobyt gdzieś z dala od ludzi w miejscu, w którym dzieją się dziwne rzeczy może pozostać bez wpływu na bohaterkę. Szybko odkrywa, że nie. Każdy dzień to kolejne odkrycie i próba. Berenika w swojej wiejskiej przygodzie miała różne etapy: były romanse, załamania, radości, cieszenie się bliskością rodziny i przyjaciół. Wszystko urozmaicała codzienność pełna magii oraz niezwykłe święta. Wyrwana z miejskiej szarzyzny powoli zaczyna dostrzegać uroki życia na prowincji, zaprzyjaźniać się z tubylcami.
„Po prostu życie stawia przed nami rozmaite zadania, okazje i skróty. Czasem nie sposób z nich nie skorzystać. Poddaje nas wielu próbom. A one nigdy nie są tak dogodne i klarowne, jakbyśmy sobie tego życzyli. Życie nas nie głaszcze, raczej drwi z nas na każdym kroku”.
„Zapach jesieni” to świetne podsumowanie wcześniejszych przygód bohaterki. Mamy tu zamykanie wielu wątków, odkrywanie kart, zdejmowanie masek, po którym pozostanie zdziwienie oraz przekonanie, że jest się zbyt łatwowiernym.
„Cóż, ja niby jeszcze wszystko widzę, a wielu rzeczy nie zauważyłam, więc przydałby mi się czujnik zaufania. Na wszelki wypadek, gdyby ktoś znów zechciał zrobić ze mnie idiotkę”.
Ostatni tom to przede wszystkim opowieść o przemianie kobiet. Każda w pewien sposób przeżywa przemianę. Nawet zwariowana ciotka Walerka. Do tego jej fantazje o mafii stają się bardziej realne niż jakikolwiek członek rodziny mógłby przypuszczać. Sieć nowych tajemnic zarzuca nietypowy pogrzeb matki bohaterki. Oczarowana miejscem pragnie, by bliscy pozostali tu na zawsze. Berenika podąża za wskazówkami, odkrywa nowe drogi, ale też prawdę o swojej roli w Nabokowie. Będzie musiała stawić czoło wielu ważnym wyzwaniom, które nadszarpną zaufanie do ludzi.
„Nie można żyć samym lękiem i ustawicznym brakiem zaufania”.
Mimo sterowania wszystkim przez mężczyzn tom przepełnia pierwiastek żeński. One tu nadają kierunek swojej energii, wyzwalają się z kulturowych przekonań o ich roli w społeczeństwie. Każda niesie inny dar. A wszystko to w aurze pachnących słodyczą gruszy i suszonych śliw oraz postawie każącej patrzeć w przyszłość zamiast rozczulać się nad przeszłością.
„Mam dość zadręczania się pytaniami o to, jak mogło być, gdybym była inna albo trafiła na odmienne okoliczności. Skoro nie mam większego wpływu na otoczenie, a los gra ze mną w karty, chociaż swoje ma znaczone, to najlepszą rzeczą jest zaakceptować to, co jest, znaleźć odpowiednią niszę i wpasować się w nią najwygodniej, jak to jest możliwe. Wcisnąć się w tę jakąś wyrwę i trwać!”.
Życie płynie tu swoim tempem. Czas potrafi płatać bohaterom figle i przenosić ich w inne wymiary. Co takie przenosiny mogą dać? Na ile uczestnicy wydarzeń są ze sobą szczerzy, a na ile manipulują otoczeniem? Czy możliwe jest rozwiązanie wszystkich zagadek? Co znajduje się po drugiej stronie czasu? A może to tylko kolejna manipulacja? Przekonajcie się sami sięgając po książkę „Ślady życia. Zapach jesieni”.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz