Wobec ludzi, z którymi mamy kontakt mamy różnorodne oczekiwania. Do jednych pałamy sympatią od pierwszego wejrzenia, współpraca z nimi układa się bez zarzutów, a stawianie czoła każdemu wyzwaniu to czysta przyjemność. Z innymi może być gorzej: albo ich nie polubimy nigdy, bo z jakiegoś powodu nas od nich odrzuca albo sympatia będzie okupiona wielkim wysiłkiem oraz emocjami. Stawianie czoła z różnorodnym wyzwaniom w takim towarzystwie nie jest łatwe. Bywają też relacje, w których jesteśmy przekonani, że właśnie trafiliśmy na osobę, z którą świetnie będzie nam się spędzało czas, ale szybko okazuje się, że to tylko pozory. Do takiego świata różnorodnych relacji zabiera nas Marie Lu w swoich książkach. W „Gwiazdach i cieniach” mamy podobne, ale bohaterzy znajdują się w innych sytuacjach, przeżywają inne przygody.
Do książki wprowadza nas rozmowa dwóch tajemniczych agentów, którzy chcą
zwerbować do swojego zadania gwiazdę popu. Później przeskakujemy do chwili tuż
przed koncertem. Niepozorny samochód dojechał na miejsce. Winter Young ubrany jest
w drogie stroje, ale stawia na prostotę i nie rzucanie się w oczy. Wyróżnia go
wyłącznie to, że jest niesamowicie przystojny. Zobaczymy jak bardzo jest
empatyczny. Nastoletni idol martwi się o swoich fanów czekających w złą pogodę pod
stadionem na możliwość zobaczenia go, a później uczestniczenia w koncercie.
Przyjrzymy się jego gestom, odruchom nawiązywania relacji, dbania o ludzi. Jest
młody, utalentowany i wydawałoby się, że niczego mu w życiu nie brakuje. Jednak
szybko odkryjemy, że i on przeżył już wiele prób, ma na koncie straty bliskich,
doświadczenie przemocy, poczucia porzucenia, poszukiwania miłości.
Równolegle wchodzimy w historię Sydney Cossette, tajnej agentki pracującej dla Panacea
Grup, agencji wspomagającej pracę FBI. Nastolatka jest świetnym szpiegiem
zdobywającym ważne informacje pozwalające na uratowanie ludzkości przed
działaniem przestępców.
Drogi bohaterów krzyżują się w czasie ważnej akcji związanej ze zdobywaniem informacji
o Eli Morrisonie. Od powodzenia akcji zależy czy uda się dorwać gangstera
handlującego niebezpieczną bronią. Oboje nie są pozytywnie nastawieni do
współpracy. On nie jest przekonany czy Sydney sobie poradzi, ona uważa, że
Winter to typowy rozkapryszony idol. Wspólne szkolenie, ciężka praca, sprawia,
że oboje zmieniają zdanie na swój temat.
Historia toczy się wokół przygotowań do tajnej misji. Zostajemy uświadomieni
jak bardzo niebezpieczna to akcja i dlaczego wielkie znaczenie ma
unieszkodliwienie gangstera. Z perspektywy młodych bohaterów możemy przyjrzeć
się grze pozorów, którą prowadzi Eli Morrison. Wejście do jego świata jest
niesamowicie trudne, ale nadarza się jedyna i niepowtarzalna okazja: ukochana
córka gangstera, Penelope, życzy sobie, aby w czasie urodzin wystąpił jej
ukochany wokalista. Jest nim oczywiście Winter Young. Nie można stracić jednej
jedynej szansy na dostanie się w pobliże Eli Morrisona.
Zobaczymy tu grę pozorów, w której szybko okaże się, że młodzi agenci bardzo
szybko będą musieli zweryfikować swoje plany. Śledzeni i podsłuchiwani na
każdym kroku nie będą mieli łatwego wyzwania, ale największe trudności przyniesie
pojawienie się tajemniczych osób, które mogą pokrzyżować im plany. Do tego
będziemy śledzić narastające napięcie między współpracującą dwójką. Czy uda im
się zrealizować zadanie? Czy jest szansa na związek między gwiazdą i agentką?
"Gwiazdy i cienie" to lekka i przyjemna młodzieżówka. Dynamiczna
akcja, wprowadzanie w poważne problemy społeczne za pomocą retrospekcji oraz
pokazywanie pozytywnych postaw bohaterów sprawiają, że jest to wartościowa
opowieść, którą czyta się bardzo przyjemnie. Zobaczymy tu bohaterów, którzy odnieśli
sukces, ale mają też swoje osobiste ciężkie bagaże doświadczeń sprawiających,
że czasami w relacjach z ludźmi kierują się uprzedzeniami. Mamy tu sporą dawkę
emocji, które wywołuje zarówno akcja skupiona wokół przygotowań do misji,
wykonywanie zadania, pojawiające się zagrożenia, jak też i wspomnienia.
Marie Lu po raz kolejny wykreowała interesujące postacie. Pokazuje czytelnikom,
że każdy musi mierzyć się z trudnymi wyzwaniami. Do tego sukces nie gwarantuje
dobrych relacji rodzinnych ani udanego dzieciństwa. Młodzi bohaterzy są
poranieni przez osoby, które miały być dla nich wsparciem. Zobaczymy ich zabieganie
o uwagę i czułość ze strony tych, którzy są dla nich ważni, wejdziemy do świata
emocji związanych z poczuciem straty i przeżywaniem żałoby. Poza tym mamy tu
bohaterów, którzy mają sporo wad oraz słabości. Pisarka pokazuje, że umiejętne
wykorzystanie ich może być naszą siłą. Ważna jest samoświadomość i szukanie
alternatywnych rozwiązań pozwalających na ukrycie choroby czy słabości
związanej ze złymi relacjami z matką.
"Gwiazdy i cienie" Marie Lu to lekka, wciągająca książka dla tych,
którzy lubią opowieści szpiegowskie. Do tego jest to historia z nastolatkami i
ich problemami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz