Etykiety

wtorek, 5 listopada 2024

Uru-chan "unOrdinary 2"


Kiedy myślimy o lekturach pozwalających na omówienie sposobów działania totalitaryzmu zwykle przypominamy sobie powieści Orwella, Wellsa, Kafki, Herlinga-Grudzińskiego, Sołżenicyna. Mimo, że w wielu komiksach temat się pojawia to nie wykorzystuje się ich w edukacji, aby pokazać mechanizmy działania reżimów. Totalitaryzm i przemoc to tematy niesamowicie ważne. W świecie, w którym rządzą prawa dżungli siła ma znaczenie, bo gwarantuje wygraną i pozwala na sprawowanie kontroli nad słabszymi. Jednak taki stan wymusza ciągłą walkę, rywalizację, zaznaczanie granic, przemoc mające umocnić pozycję. Cieszy mnie to, że temat poruszany jest w publikacjach skierowanych do młodych czytelników, bo dzięki temu można w prosty sposób pokazać jak wielkim problemem jest programowanie społeczne na przemoc. Taka tematyka pojawia się w komiksie „UnOrdinary” uru-chan.

Pierwszy tom pozwala na zapoznanie się z bohaterami, obserwowanie szkolnej drabiny społecznej, w której główny bohater musi mierzyć się z dotykającą go przemocą. Pierwsze, co rzuca nam się w oczy to świetna kreska, dynamiczne postaci ujęte w ruchu. Poza tym mamy tu nakreśloną sytuację społeczną, w której nastoletni bohaterzy z mocami wzajemnie się terroryzują demonstrując własną siłę. Do tego świata trafia całkiem zwyczajny John. Nieposiadający żadnych talentów chłopak szybko zyskuje przyjaźń Seraphine, czyli najpotężniejszej osoby w szkole. I tu zaczynają dziać się ciekawe rzeczy, bo w tle pojawia się zakazana lektura, temat cenzury, donosicielstwa, kontroli, równości, pracy grupowej, doceniania innych, dostrzegania ich talentów, a jednocześnie mamy świat brutalny, w którym każdy czyn determinuje udowadnianie władzy i pozycji. Pojawia się tu też problem dziedziczenia pozycji. No i ze względu na super moce mamy tu także sporą dawkę magii wykorzystywanej do sytuacji, które mogłyby pojawić się w realnym świecie, czyli pojedynków między grupami nastolatków, prześladowań w szkole.
Drugi tom przynosi wielką zmianę. Wszystko przez podstęp Arlo, szkolnego „króla” zastawiającego pułapkę na Johna. Zagrożenie życia zmusza chłopaka do ujawnienia swoich prawdziwych mocy. A to doprowadza do wywrócenia zastanego świata do góry nogami, czyli obalenia władzy najsilniejszego ucznia. Tylko czy oboje chcą tej zmiany? Ujawnienie mocy wiąże się z rosnącym problemem ukrywania jej. Równolegle śledzimy losy uwięzionej w domu Seraphine, która postanawia się zbuntować i tak jak siostra opuścić rodzinne więzienie. W tle pojawi się zagrożenie, porwania, tajemnicze substancje odbierające bohaterom ich moce.
Akcja w powieści komiksowej toczy się głównie wokół Johna. Jest on nowym uczniem. Do tego został obrany za cel prześladowań. Przekonanie o jego braku siły sprawia, że więcej osób go nęka, bo w ten sposób mogą pokazać swoją siłę. Chłopak ma jednak charyzmę i sporo przebiegłości. Potrafi sytuacje zagrożenia obrócić na własną korzyć. Oczywiście i tak dość często obrywa i z tego powodu trafia na kozetkę pielęgniarza, ale i tak radzi sobie nieźle. Okazuje się, że jego bezradność to maska mająca uchronić go przed własnymi skłonnościami do przemocy. John jest bohaterem świadomym swojej siły oraz słabości. Okazuje się jednak, że unikanie przemocy i demonstrowania siły nie chroni bohatera.
Mamy tu dwutorową akcję: na tle aktualnych wydarzeń pojawiają się retrospekcje pozwalające poznanie przeszłości. Są one podsuwane w dialogach lub za pomocą komiksowej akcjo wplecionej w główną akcję. Oczywiście są zrobione na tyle wyraziście, że bez problemu można się rozeznać w tym, do jakich czasów odnoszą się poszczególne kadry. Akcję napędza wyścig robienia nowemu uczniowi na złość i dążenie do wyprowadzenia go z równowagi. John jednak jest bardzo opanowany i zadziwiająco pewny siebie. Właśnie z tego powodu przeciwnicy zaczynają się interesować jego przeszłością.
„UnOrdinary” uru-chan bardzo ciekawie wypada na tle historii o superbohaterach. Bliżej mu do „Wielkiego porwania superbohaterów” Michała Biardy niż do tradycyjnych opowieści o postaciach z niezwykłymi mocami. Mamy tu prestiżową szkołę dla utalentowanych i bycie „super” jest normą. Za to brak talentu jawi się jako coś niezwykłego i niepokojącego. Do tego każdy na inny talent, pojawia się problem dyktatury superbohaterów zamiast buntu mas, w ramach którego niezwykłe jednostki są prześladowane. Tu przeciętność staje się pretekstem do nękania. Wydany w ramach imprintu HarperYa „unOrdinary” komiks to historia pełna ciekawych problemów ze szkolnego życia oraz polityki. Zobaczymy jak jedno i drugie wzajemnie się przeplata i uzupełnia. Edukacja młodego pokolenia nie dzieje się w próżni. Zachowania dorosłych wpływają na postawy młodych bohaterów. To właśnie z tego powodu John tworzący złudzenie braku jakiejkolwiek mocy traktowany jest jak śmieć lub przedstawiciel podgatunku mający służyć silniejszym. Drugą ważna postacią jest tu Seraphine. Jej przyjaźń z nowym uczniem nie pojawia się dopiero po pierwszych starciach. Historia bohaterki pozwala na poruszenie takich problemów jak presja otoczenia oraz przelewanie na dziecko ambicji rodziców, a w drugim tomie bunt przeciwko ich oczekiwaniom, wyzwalanie się. W tle szkolnej akcji pojawia się wzmianka o grupie zabijającej obdarzonych nadprzyrodzonymi mocami strażników stojących na straży równości. Pierwszy tom pozwala na poznanie bohaterów i nakreślenie problemu, z jakim będą się mierzyć bohaterzy. W drugim mamy wprowadzenie realnego zagrożenia, atmosferę napięcia. Autorka świetnie wprowadza nas do wykreowanego przez siebie świata. „unOrdinary” wypada bardzo dobrze i zdecydowanie zachęca do śledzenia losów bohaterów.
Zapraszam na stronę wydawcy












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz