Etykiety

wtorek, 12 listopada 2024

Forns, Carbone, Barrau "Strażniczka małych ludzi. Tom 2: Smocze łzy:


Magiczne światy mają w sobie coś intrygującego, przyciągającego. Z jednej strony mogą przenieść nas do innego uniwersum, a z drugiej proponują odmienne spojrzenie na własne otoczenie. W przypadku tych drugich mamy sporą dawkę realizmu magicznego. Niezwykłe rzeczy dzieją się tuż obok ludzi, są częściom ich świata i są traktowane jako coś normalnego. Nie zawsze dostrzegane. Czasami potrzebna jest odrobina wtajemniczenia i pomocy znającej tajniki magii. Z taką kreacją rzeczywistości mamy do czynienia w fantastycznym komiksie „Strażniczka małych ludzi” powstałej przy współpracy trzech artystek słynących z dużej wyobraźni i pięknych historii.
Benedicte Carboneill, aka Carbone słynie z polecanych przeze mnie „Pozytywki” i „Biedronki Fionki”. Zarówno Véronique Barrau, jak i Charline Forns nie są jeszcze znani polskim czytelnikom, ale to się na pewno zmieni i to nie tylko z powodu „Strażniczki małych ludzi”. Forns jest współautorką ósmego tomu „Gigantów”, a ten na pewno pojawi się na polskim rynku za kilka miesięcy. Z kolei Barrau podsuwa młodym odbiorcom dużo opowieści o magii oraz przyrodzie. W ich wspólnych dziele wszystkie te cechy są ważne. Wkład każdej z artystek jest pięknie widoczny.
W pierwszym tomie zatytułowanym "Wróżkowy balsam" autorki podsuwają nam ciepłą opowieść o miłości babci i wnuczki. W tle mamy oczywiście dużo magii. Elina z mamą przyjeżdża do domu babci, która miała wypadek i z tego powodu wylądowała w szpitalu. Jej córka jest przekonana, że trzeba zapewnić jej całodobową opiekę w ośrodku, aby była bezpieczna. Adelajda jednak ma inną wizję własnej przyszłości. Ważne jest dla niej mieszkanie w domu pozwalającym na pełnienie ważnej funkcji: strażniczki małych ludzi. Elina w czasie odwiedzin przynosi niezwykły kwiat alarmujący staruszkę, że wróżki są w niebezpieczeństwie. Zamierza pomóc małym przyjaciołom. Niestety zarówno córka jak i lekarze są przekonani, że jej opowieści to wynik starczej choroby. Jedyna nadzieje pozostaje w młodziutkiej Elinie, która będzie musiała ruszyć na misję ratunkową.
W tym czasie w okolicy zaczynają dziać się dziwne rzeczy. W okolicy jeziora pojawiają się tajemnicze ślady, a wody mętnieją. Nie ma też jednej z wróżek. Wszystko wskazuje na porwanie. Znalezienie winnego nie jest jednak łatwe. Zwłaszcza, że w okolicy wile rzeczy się zmieniło. Każdy trop może okazać się tym właściwym, każda zaobserwowana zmiana wymaga śledztwa, a jednocześnie bohaterzy wiedzą, że muszą się ścigać z czasem, bo inaczej na zawsze mogą stracić jedną z przyjaciółek.
"Drugi tom pt. "Smocze łzy" to historia pełna niespodzianek. Lepiej poznajemy dwie najważniejsze bohaterki, czyli babcię Adelajdę  i wnuczkę Elinę, dowiadujemy się skąd wzięła się umiejętność dostrzegania magicznych istot. Tym razem akcja toczy się wokół ważnej misji: zdobycia jednego z ważnych elementów wróżkowego balsami. Wyprawa do krainy smoków, czyli lasu Broceliane to pretekst do poznania legend i wejścia do mrocznego, celtyckiego świata pełnego magicznych stworzeń. Nie brakuje tu też tematu opieki, odpowiedzialności, samodzielności i przyjaźni, a także cudu wyklucia małego smoka. Nie obędzie się też bez wyzwań i niebezpieczeństw oraz konieczności naprawiania szkód.
Poza magiczną historią na plan pierwszy wysuwa się tu niezwykle ciepła relacja Eliny z Adelajdą. Obie uwielbiają dziejące się wokół nich cuda. Są otwarte na magię i dlatego mogą ją dostrzec.
Tak jak w „Pozytywce” Carbone (właśc. Bénédicte Carboneil) mamy tu podsunięte tematy społeczne. Pojawiają się stereotypy, uprzedzenia względem osób starszych. Jest też zło, które trzeba odkryć i unieszkodliwić oraz zlikwidować skutki jego działania. Véronique Barrau wydaje się przemycać wszystkie tematy przyrodnicze, pokazywać jak niesamowicie ważne jest dbanie o przyrodę, ale też opowieści o elfach i innych magicznych istotach, z których słynie. Charline Forns za pomocą ilustracji łączy te rzeczy, tworzy niesamowitą atmosferę, w której z jednej strony mamy typowy dla jej prac realizm, dbanie o szczegóły, a z drugiej strony wykorzystanie go do podsuwania magii, która staje się tu ważnym elementem otoczenia.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz