Czasami rozwiązanie niektórych spraw to dopiero początek przeszkód, wyzwań i niebezpieczeństw. Często nie zdajemy sobie sprawy jak wiele niespodzianek mogą nam przynieść ludzie, po których nie spodziewamy się już niczego, ponieważ wszelkie relacje z nimi zakończyliśmy. Takie problemy podsuwa nam Iga Majak w kryminale "Korekta".
Do książki wprowadza nas powrót do pracy po świątecznym urlopie. Długi czas odpoczynku pozwolił Agacie naładować baterie. Bohaterka z nową energią ma wkroczyć w tryby wydawniczej machiny umieszczonej w zabytkowym pałacyku. Szybko jednak okazuje się, że małe warszawskie wydawnictwo ma poważny problem: na dziedzińcu znajduje się sporo policyjnych samochodów. A wszystko przez to, że w piwnicy znaleziono ciało prezesa. To zakłóca pracę całej firmy, której pracownicy szybko przechodzą do porządku dziennego i zwłoki szefa ich nie martwą. Większym problemem są tu kolejne projekty, próbne wydruki, błędnie dostarczone składy niż prowadząca śledztwo policja. Brak prezesa to też nowy rozkład sił, wyznaczanie nowych osób na ważne stanowiska. Przetasowaniom towarzyszą mniejsze i większe intrygi, manipulacje oraz niespodzianki. Awansującą Agatę zaskakuje też nagłe zainteresowanie byłego męża. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że do rozstania doszło po wspólnych ustaleniach, że to będzie najlepsze wyjście pozwalające na uniknięcie konfliktów. Na emocjonalnym horyzoncie wprawnej redaktorki pojawia się też szansa na nowy związek. Wszystko na tle śledztwa prowadzonego wokół morderstwa, przygotowywania firmy do zmian oraz zwiększania jej zasobów. Osoby zajmujące się tymi problemami zastanawia zawartość skrzynki mailowej denata. Kto odpowiada za zbrodnię? jakie tajemnice zabrał ze sobą zamordowany? Przekonajcie się sami.
Na pierwszym planie w tej powieści jest praca w wydawnictwie. Samego poszukiwania mordercy tu niewiele. Autorka bardziej skupia się na aktualnych dylematach i zadaniach wydawnictwa. Obserwujemy firmę przygotowującą się do ważnych zmian. Dostajemy też ciekawe studium poszczególnych pracowników. Wszystko oczywiście z perspektywy, czy raczej z naciskiem na prezentację Agaty będącej uosobieniem zaangażowania i profesjonalizmu. Dbającą o dobro wydawnictwa, powodzenie wydawanych książek pracownicę czeka sporo niespodzianek. Niektóre zwalą ją z nóg.
Sama akcja jest tu szybka i bardziej przypomina romans czy obyczajówkę niż kryminał. No, chyba, że komedię kryminalną, bo humoru, ripost, plotek oraz pokazywania wydawniczego światka w krzywym zwierciadle mamy tu całkiem sporo. Emocje podsyca stopniowo rozwijająca się zażyłość między Agatą, a partnerem, z którym ma ważne zadanie do wykonania. Lekturę ułatwia lekki język, dobrze wykreowani (wyraziści bohaterowie), ciekawa fabuła, która pod koniec naprawdę zaskakuje. Sam tekst jest niedługi, dzięki czemu jest to powieść na jeden wieczór. Polecam każdemu, kto szuka lekkiej i pełnej humoru książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz