Mary Beard, Pompeje. Życie rzymskiego miasta, tł.
Norbert Radomski, Poznań „Rebis” 2016
Wszelkie ślady starożytności cudem dotrwały do
naszych czasów. Wiele cennych pamiątek zniszczył czas, ludzka głupota, chęć
zysku czy zazdrość. Niejednokrotnie ważne dzieła znajdowano kilka wieków
później w piwnicach czy na strychach, gdzie były narażone na czynniki otoczenia
i apetyt gryzoni. Mijający czas, wojny, przebudowy miast prowadziły do znikania
coraz większej ilości śladów dawnej architektury. Do naszych czasów ocalały
pojedyncze egzemplarze świadczące o niezwykłych umiejętnościach oraz
interesującej kulturze. Pompeje są tu wielkim wyjątkiem miasta, które możemy
zobaczyć w całej okazałości. Od 24 sierpnia 79 roku schowane od warstwą
wulkanicznego popiołu przed oczami ludzi zostały odkryte w XVIII wieku. Do dziś
skala katastrofy jest dla nas niewyobrażalna, a potęga natury przerażająca. Według
relacji Diona: „pojawiło się też tyle pyłu, że jego część dotarła aż do Afryki,
Syrii i Egiptu; dotarł też do Rzymu, wypełnił nad nim niebo i zakrył słońce”. Ze
względu na usytuowanie Pompeje są jednym z miast, które wówczas ucierpiały.
Wielkim odkryciom często towarzyszy przypadek. Tak
było i tym razem: budowa kanału i odkrycie starożytnych napisów w XVI wieku doprowadziło
do prowadzenia regularnych prac dwa wieki później. Starożytne miasto w tym
czasie było narażone na grabież wynikającą z zainteresowania starożytną sztuką.
Apogeum niszczycielskiej działalności nastąpiło w XVIII wieku. W wieku XIX
reżyserowano sensacyjne odkrycia dla potrzeb przybywających gości, wydobywając
wcześniej odkryte zabytki. Regularne badania naukowe i profesjonalne dbanie o
zabytki to dopiero rok 1861, kiedy swoją działalność rozpoczyna Giusepe’mu
Fiorellego zawdzięczamy odkopanie dzieł sztuki, utrwalenie układu
urbanistycznego miasta z ulicami o brukowanej nawierzchni. Badacz podzielił
miasto na sektory, ponumerował domy, zaplanował systematyczne prace oraz
rekonstrukcje niektórych budowli. Jemu też zawdzięczamy utrwalenie ciał
pogrzebanych w popiołach. Do tego dochodzą liczne rzeźby z tufu wulkanicznego,
marmuru, kamienia, drewna, brązu, portrety, malowidła ścienne. W XX wieku
pracami kierował Vittorio Spinazzoli. Wszystkie dotychczasowe badania pozwalają
nam lepiej poznać nie tylko sztukę starożytną, ale i życie miasta, zakraść się
na jego ulice i poczuć atmosferę przeszłości. Części udostępnione dla turystów
pozwalają bliżej i lepiej uczestniczyć w odkrywaniu piękna sztuki, a zarazem
tragedii, jaka się tam rozegrała za sprawą bezwzględnej natury. Z odkrywaniem
tajemnic trzeba się spieszyć, ponieważ zachowane budowle wystawione na
oddziaływanie atmosferyczne, działalność ludzka powodują niszczenie zabytków.
Jeśli nie mamy funduszy na wycieczkę albo chcemy
uzupełnić jej wrażenia relacjami, opisami warto sięgnąć po odpowiednią lekturę.
„Pompeje. Życie rzymskiego miasta” Mary Beard to bardzo interesująca opowieść o
dawnym życiu, tragedii, która miała miejsce przed wiekami. Autorka jest znawczynią tematu. Od lat zajmuje
się kulturą klasyczną, jest profesorem na Uniwersytecie w Cambridge, Newnham College
oraz Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych (Royal Academy of Art). Bardzo
aktywna medialnie badaczka potrafi trafić do wyobraźni widzów oraz czytelników.
Jej programy dokumentalne są jednymi z popularniejszych pozwalającymi zwykłym
widzom, uczniom oraz studentom lepiej poznać wiele zagadnień z kultury
klasycznej. Cechuje ją lekki, malowniczy język, którego nie zabraknie też w
książce.
Jej „Pompeje” to żywy obraz antycznego miasta. W
książce wrze od ludzkich emocji zwykłych mieszkańców miasta, którzy starają się
przetrwać katastrofę. Zobaczymy w niej ludzi zróżnicowanych pod względem płci,
wieku, zawodu, pochodzenia, poznamy tajniki funkcjonowania miasta, w którym
handel, religia oraz relacje międzyludzkie są ważnym elementem.
Mary Beard swój tekst okrasza licznymi ciekawostkami
jak np. symbole falliczne w przestrzeni publicznej, ozdobne dzwoneczki. Liczne
opisy codzienności, mapy, ilustracje, zdjęcia pozwalają czytelnikom lepiej
poznać ówczesne życie, wejść w świat kultury antycznej, która może nam się
wydawać nudna. Badaczka udowadnia nam, że tak nie jest i na każdej stronie
zaskakuje kolejnymi rzeczami, które sprawiają, że z zapartym tchem czytamy
dalej, lepiej poznajemy przeszłość i bez chwili znużenia pochłaniamy książkę
historyczną, która bardzo różni się od znanych nam monografii naukowych,
ponieważ poważne treści przeplatane są lub zmieniane w sceny zapadające w
pamięć.
„Pompeje” są doskonałym przewodnikiem po antycznym
świecie, w którym poznajemy konkretne postaci pozwalających zrozumieć nam życie
w rzymskim mieście oraz stać się świadkami najsłynniejszego kataklizmu, który
wtargnął z codzienność mieszkańców, przerwał ich problemy, na wieki zatrzymał
czas.
Przez całą książkę przebija wielkie zaangażowanie
autorki w to, co robi. To sprawia, że jej historyczna książka będzie
interesującą lekturą nie tylko dla fanów historii starożytnej. Elementy
powieściowej prozy mającej przenieść czytelników do starożytnego miasta zachęcą
również tych, którzy nie lubią czytać książek historycznych. Autorka zadbała,
aby jej praca nie nudziła. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz