Wystawiam na taśmę w markecie zgrzewkę soczków, które Ola musi mieć,
bo inaczej żadnego lekarstwa nie jesteśmy wstanie jej przemycić. Za sobą
słyszę rozmowę:
-Mamo, mamo, możemy też kupić soczki.
-Kochanie, my nie pijemy soczków. My pijemy tylko wodę.
-Mamo, ale ja bardzo chcę soczek.
-Nie, bo będziesz chora jak ta dziewczynka w wózku.
-Mamo, mamo, możemy też kupić soczki.
-Kochanie, my nie pijemy soczków. My pijemy tylko wodę.
-Mamo, ale ja bardzo chcę soczek.
-Nie, bo będziesz chora jak ta dziewczynka w wózku.
Moje dziecko nie jest chore. Moje dziecko ma autyzm. Autyzm nie jest od
picia soczków. Nie jest też od donautów, nie jest też od jedzenie
marchewek, pomidorów, czy czegokolwiek innego. #autyzm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz