Angelika Gumkowska, Damskie laboratorium. Przepisy na domowe kosmetyki, il. Angelika
Gumkowska i in., Warszawa „PWN” 2017
Po modzie na zdrową żywność, zdrowy tryb życia
nastała moda na zdrowe kosmetyki, czyli takie, które nie zawierają sztucznych
barwników, konserwantów i wielu szkodliwych substancji oraz bazują na
produktach dostępnych w domu. „Damskie laboratorium. Przepisy na domowe
kosmetyki” to książka dla miłośniczek pielęgnowania swojego ciała, delektowania
się intensywnymi zapachami, eksperymentowania z samodzielnie zrobionymi
kosmetykami oraz osób ze względu na alergie mającymi problem ze znalezieniem
odpowiednich kosmetyków niewywołujących reakcji skórnych, a także osób chcących
sięgnąć po kosmetyki zbliżone do tych, których używały nasze prababki, czyli
naturalnych i całkowicie samodzielnie stworzonych.
Angelika Gumkowska wprowadza czytelników w podstawy
produkowania kosmetyków. Jej przykładowe proste przepisy mają zachęcić
czytelniczki do dalszych eksperymentów, poszukiwania w naturze składników
odpowiednich dla naszej skóry. Książkę podzielono na trzy wyraźne części. W
pierwszej dowiadujemy się dlaczego samodzielna produkcja kosmetyków jest ważna,
co dzięki temu zyskujemy, w jaki sposób je wykonywać, jaki sprzęt jest nam
potrzebny. Po takim wprowadzeniu w drugiej części poznajemy receptury
pozwalające na samodzielną produkcję kremów, balsamów, olejków, płynów do
demakijażu, toników i maseczek, preparatów do pielęgnacji włosów, pomadek,
masełek, balsamów i pomadek do ust, peelingów, kosmetyków odprężających, mydeł,
specyfików do depilacji i golenia, a nawet perfum. W trzeciej części zawarto
cenne informacje oraz wskazówki dotyczące w jaki sposób rozpoznać kosmetyki
naturalne, jak odróżnić je od tych z konserwantami i innymi substancjami
szkodzącymi cerze. Nie zabraknie też wskazówek, gdzie szukać informacji, po
jakie książki sięgnąć, jakie strony internetowe odwiedzić, które sklepy mogą
dostarczyć niezbędnych składników.
Lektura na pewno będzie szczególnie przydatna dla
kobiet lubiących eksperymentować, dbać o swój wygląd i czuć się wyjątkowo w
czasie używania kosmetyków oraz korzystać z dobrodziejstw natury świadomie,
czyli ze samodzielnym decydowaniem, jakich substancji chcemy używać, a jakie
unikać. Osoby po studiach chemicznych nie mają z tym problemu. Jednak dla
przeciętnego konsumenta dość obszerny skład gotowych kosmetyków wygląda
tajemniczo. Do tego w większości ma ten sam skład, zawierają szkodliwe
spulchniacze, silikony i konserwanty, a do tego połowa składników dodawana jest
w celach marketingowych i tak naprawdę nie ma pozytywnego wpływu na naszą
skórę.
„Damskie laboratorium” to książka napisana w
przystępnym językiem i zachęcająca do większej kontroli tego, co się używa:
począwszy od jedzenia po kosmetyki. Autorka uświadamia nas, kupne produkty mogą
zawierać wiele substancji, które nic nie wnoszą, a są tanim wypełnieniem
opakowania. Czy nie znamy tego z licznych artykułów dotyczących „śmieciowego”
jedzenia?
Kolejnym plusem lektury jest stawianie na
samodzielność, zachęcanie do eksperymentowania, poznawania składu chemicznego
otaczających nas specyfików. Myślę, że „Damskie laboratorium” będzie też
doskonałym uzupełnieniem „Laboratorium w szufladzie. Chemia” adresowanego do
uczniów. Dzięki podstawowej wiedzy z książki dla młodzieży ta będzie świetnym
rozszerzeniem i sposobem na przeprowadzanie samodzielnych eksperymentów, a
następnie praktycznym wykorzystaniu produktów. Myślę, że obie lektury warto
kupić młodym chemikom. „Kobiece laboratorium” polecam też osobom chcącym
samodzielnie decydować o składzie swoich kosmetyków, a także poszukującym odpowiednich kosmetyków do terapii.
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń