Magdalena Zarębska, Wakacje u dziadków, il. Aneta Krella-Moch, Warszawa „Bis”2017
Magdalen Zarębska znana jest mi głównie z
interesujących książek dla przedszkolaków oraz uczniów. Opowiadania o Mai
(„Maja poznaje świat”) czy przygody Zajączków („Borys i Zajączki”) podbiły nie
tylko moje i córki serca, ale i innych dzieci. Na naszej liście książek do
przeczytania znajduje się opowieść o Idzie („Ida, konie i reszta świata” oraz „Ida
i konie z Zielonej Wyspy”) oraz Mikołaju przenoszącym się w czasie („Kaktus na
parapecie”). Poza bogatą twórczością dla młodych czytelników znajdziemy również
powieści dla dorosłych oraz młodzieży („Życie teoretyczne”, „Projekt Breslau”).
Z wielkim zainteresowaniem sięgamy po koleje jej książki, ponieważ pisarka we
wszystkich swoich lekturach porusza trudne tematy bliskie odbiorcom oraz ich
rodzicom. Tym razem są to wakacje u dziadków, czyli motyw przewodni wielu for
internetowych tuż przed i po wakacjach. Przez wszystkie przewija się
„narzekactwo” na brak odpowiedniej opieki, wielką nudę dzieci, złe odżywianie,
małą aktywność dzieci z dziadkami. Obraz takiego wypoczynku to wielka nuda i
brak zaufania młodych rodziców do możliwości zapewnienia bezpieczeństwa ich
pociechom oraz przekonanie, że z dziadkami pociechy na pewno się uwstecznią.
Magdalena Zarębska wbrew tym opiniom wyszła naprzeciw młodym czytelnikom i ich
opiekunom z piękną książką „Wakacje u dziadków” pokazującą taką letnią przygodę
w nieco innym świetle. Dzieci mają okazję doświadczyć tu nowych rzeczy, a ilość
atrakcji na wsi sprawia, że tablet zostaje odłożony na dno walizki i przyda się
dopiero w czasie jazdy pociągiem. Dziecięca wolość, możliwość z
nieograniczonego korzystania z podwórza rozwija umiejętność obserwowania
świata.
Cała przygoda zaczyna się rodzinnym pakowaniem rzeczy
trojaczków. Wśród niezbędnych przedmiotów znajdą się nie tylko ubrania, ale i
zabawki, książeczki i wiele drobiazgów, które małym wczasowiczom wydają się
niezbędne. Po zapakowaniu samochodu po brzegi dzieci odkrywają, że w pojeździe
brakuje miejsca dla nich. Mama uświadamia ich, że do dziadków samochodem
pojedzie tata z ich rzeczami, a oni będą podróżować pociągiem. Szybko okaże
się, że taka podróż daje wiele możliwości: Tymon wykorzysta ją do spacerowania
po poszczególnych wagonach, Amelia i Laura natomiast pokłócą się o miejsca i
inne atrakcje. Podróż pociągiem będzie nie lada wyzwaniem dla ich mamy, która z
uczuciem ulgi dotrze do docelowej stacji, zawiezie dzieci do swoich rodziców i
z mężem wróci do dużego miasta, gdzie czekaj ich codzienne obowiązki. A dzieci?
Dzieci będą miały tak wiele atrakcji, że o rodzicach z wielką tęsknotą pomyślą
dopiero, kiedy otrzymają listy.
Mogłoby się wydawać, że rozłąka z rodzicami
unieszczęśliwi trojaczki. Szybko jednak się okaże, że wieś ma wystarczająco
dużo atrakcji i jest dużo lepsza latem niż miasto z placem zabaw i
ograniczonymi wyjściami. Podwórze dziadków zmieni się w najlepszy plac zabaw,
na którym każda pogoda staje się pretekstem do lepszego odkrywania świata,
ciekawej zabawy. Zarówno słońce, jak i deszcz pomogą na przeżycie niezwykłych
przygód. Dziadkowie zapewnią również takie atrakcje jak wyprawa na poziomki czy
po kurczaki na targowisko, udział w zbiorach porzeczek, uprawę ogródka,
poznawanie przyrody. Dzieci będą miały też okazję napisać piękne listy do
rodziców, same też takie otrzymają, a także przeżyją przygodę życia: popłyną
kajakami.
Dziecięce przygody opisano prostym językiem.
Niedługie rozdziały, piękne ilustracje oraz duża czcionka i opisanie spraw
bliskich młodym czytelnikom sprawiają, że opowieść bardzo przyjemnie się czyta,
a młodsze dzieci z chęcią jej słuchają. Dzięki solidnej, matowej oprawie oraz
bardzo dobrze zszytym stronom książka jest estetyczna i trwała. Piękne
ilustracje Anety Krelli-Moch przyciągają dziecięcy wzrok i idealnie oddają
klimat książki.
Ta ciepła opowieść o wielu atrakcjach, jakie mogą
zapewnić dziadkowie, pozwoli z nieco innej strony popatrzeć na taką formę
spędzenia wolnego czasu z dziadkami. Sceptycznych rodziców przekona do tego, że
dziadkowie (mimo małej uwagi) mogą dać dzieciom sporo swobody, zapewnią inne
atrakcje niż w mieście oraz zachęcą do nauki samodzielności. „Wakacje u
dziadków” to idealna lektura nie tylko na lato. Będzie doskonałym prezentem z
okazji kolejnego roku szkolnego, a otrzymana pod choinkę pozwoli dzieciom
myślami powędrować do ciepłych, wakacyjnych, pełnych atrakcji miesięcy. Pomoże
także rozwinąć poczucie bezpieczeństwa oraz więzi emocjonalnej z naszymi
rodzicami, którzy mają wiele do zaoferowania swoim wnukom.
Bardzo dziękuję za piękną i wnikliwą recenzję!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za piękną i wnikliwą recenzję!
OdpowiedzUsuń