Pan Poeta, Wróbel,
co oćwierkał sąsiadów, il. Joanna Młynarczyk, Warszawa „Prószyński i S-ka”
2017
Jakiś czas temu do naszego domu trafiła książka o „Kurze,
co tyła na diecie”, poruszającej problem nieprawidłowego odżywiania,
prowadzenia niezdrowego trybu życia oraz braku silnej woli. Prosty i bardzo
zabawy wierszyk wzbogacono pięknymi ilustracjami zachęcającymi do czytania,
ponownego przeglądania i przemawiającymi do dziecięcej wyobraźni doskonale uzupełniały
tekst i sprawiły, że książka stała się jedną z ulubionych lektur nie tylko
mojej córki. Solidna oprawa, odpowiedniej wielkości książka doskonale sprawdza
się na spacerach oraz w czasie wieczornego czytania. Z tego powodu z lekką niecierpliwością
czekałyśmy na kolejne książki Pana Poety i bardzo ucieszyła nas podjęta we „Wróblu,
co oćwierkał sąsiadów” tematyka pokazująca kolejne ludzkie wady z nieco innej
perspektywy.
Tym razem bohaterem lirycznym utworu Pana Poety jest
marudny i krzykliwy Wróbel, któremu wszystko dookoła przeszkadza.
Najszczęśliwiej czułby się na odludziu, ale mieszka w lesie i z tego powodu
czuje obowiązek okrzyczenia wszystkich zwierząt, ponieważ każdy mu na swój
sposób przeszkadza. Czy ktoś z nas nie zna choć jednej takiej osoby, której
wszystko i wszyscy przeszkadzają, która musi wszystkim układać życie po
swojemu? Pewnie nie. Bywają takie chwile, kiedy i my sami możemy się w takich
marudów zmienić i trzeba się bardzo pilnować. Warto na owo narzekanie zwracać
uwagę od najmłodszych lat, a pomoże nam w tym książeczka „Wróbel, co oćwierkał
sąsiadów”.
Opowieść zaczyna się bardzo prosto i sama akcja nie
jest wyszukana: ot wróbel ma potrzebę narzekania na hałaśliwych sąsiadów. Pewnie
ma w tym sporo racji, ale jego przesadne zachowanie, krzyk zagłuszający odgłosy
zwierząt sprawia, że odbieramy mu możliwość usprawiedliwienia tego zachowania.
Na delikatne śpiewy, lekkie postukiwania, zwyczaje fruwanie mały ptaszek
odpowiada wielkim hałasem. To uniemożliwia mu jakichkolwiek relacji z sąsiadami
oraz negocjowanie lepszego współgrania. Każdy szmer staje się powodem do
terroryzowania otoczenia, a przecież nie ma nic gorszego niż sąsiad wyszukujący
preteksty do kłótni.
Pan Poeta po raz kolejny zabiera młodych czytelników
do ptasiego świata, by obnażyć kolejną ludzką wadę: zrzędliwość. Wróbelek,
któremu wszystko przeszkadza z pozornie miłego z wyglądu staje się w pierwszym
kontakcie antybohaterem krzyczącym na śpiewającego Słowika, radosne trajkotanie
Kukułek, pomocne stukanie Dzięcioła. Mały bohater liryczny jest wrogo
nastawiony do każdego, kto mieszka blisko niego, każdy lekki szmer, każdy trel,
staje się pretekstem do głośnego narzekania, dostrzegania tylko złych stron
posiadania sąsiadów. Z tego powodu Wróbel staje się wyjątkowo nielubianym
sąsiadem, którego zachowanie może śmieszyć obserwatorów, a dla odbiorców jego
ataków być uciążliwe, a z czasem całkowicie ignorowane.
W bajce, tak jak w życiu, zawsze znajdzie się jedna
odważna osoba, która nie da się sterroryzować i potrafi powiedzieć prawdę. Tak
jest i tu. Odważna Sroka grzecznie wyjaśnia Wróblowi, że zachowuje się
niestosownie, a jego krzyki są nieadekwatną reakcją na zachowania innych. Kiedy
ptaszek uświadamia sobie, że faktycznie nie był najmilszy ma szansę na naprawę
sąsiedzkich stosunków, a cała opowieść na szczęśliwe zakończenie: ptaki dają
wspólny koncert. To pozwala uświadomić mu, że ćwierkanie jest dużo lepszym
zajęciem niż krzyczenie.
Pan Poeta w bardzo prosty, krótki i obrazowy sposób
po raz kolejny w swojej bajce opowiedział o ludzkich wadach. Spora dawka humoru
pozwala na spojrzenie z boku na własne i cudze zachowania, pomaga też dotrzeć
do młodych czytelników. Autor uświadamia nas też, że bajka to ciągle żywy,
potrzebny i pomagający przyciągnąć dziecięcą uwagę gatunek literacki. Rymowany
wierszyk nie tylko jest pouczający, ale też łatwo zapamiętać. Ponad to
ćwierkanie, kukanie, pukanie zachęcą do zabawy słowem oraz mogą też stać się
pretekstem do ćwiczenia mowy.
Wielkim plusem są ilustracje Joanny Młynarczyk,
dzięki którym książka przyciąga wzrok oraz przemawia do dziecięcej wyobraźni i
śmieszy. Odpowiednio dopasowane do treści rysunki pozwalają na lepsze
zapamiętanie treści i przez to efektywniejsze śledzenie historii, skupienie
uwagi na opowiadanej bajce. Ilustracje pomagają pokazać to, czego dzieci mogą nie
wywnioskować z tekstu (np. powodu stuków dzięcioła). Kolejnym atutem jest
solidna oprawa, śliskie bardzo dobrze zszyte strony, dzięki czemu lektura jest
estetyczna, trwała i długo posłuży naszym pociechom. Do tego z jednej strony
dość duży (jak dla dzieci) format doskonale mieszczący się w dziecięcych
dłoniach format i pozwalający skupić się tylko na jednej lekturze. Różnorodność
czcionek zachęca do poznawania literek oraz samodzielnego czytania.
Zachowanie Wróbla staje się pretekstem do rozmów o zrachowaniach
dzieci. Pokazanie młodym czytelnikom, że to nie prowadzący normalny tryb życia
sąsiedzi są problemem, ale czepiające się wszystkiego jednostki sprawia, że
dzieci mogą popatrzeć na siebie nieco inaczej, zastanowić się, czy ich
zachowanie na placu zabaw, w przedszkolu czy szkole nie przypomina krzyków Wróbla.
Uzmysłowi też, że często czyny innych wcale nie są złośliwe. Są elementem
codziennego funkcjonowania. Połączenie tekstu z ilustracją pomagają dostrzec
zagniewany wyraz dzióbka krzykliwego Wróbelka. Brak ocen (poza pouczeniem
Sroki) pomaga dzieciom samodzielnie wyciągnąć wnioski, zachęci do empatycznego
patrzenia na zachowania innych ludzi oraz uczą, że nie wolo dać się zaćwierkać
tylko trzeba umieć stanowczo powiedzieć „nie”.
Bajka Pana Poety może być punktem wyjścia do rozmowy
o rozwiązywaniu problemów, opanowywaniu konfliktów, kulturalnego zwracania
uwagi, czyli pierwszych kroków w ułatwiającej życie asertywności. Dzieci
dowiedzą się nie tylko tego, że nie można być zrzędliwym Wróbelkiem, ale też
odkryją, że warto być stanowczą Sroką, która nie da się zakrzyczeć i potrafi
grzecznie zwrócić uwagę sąsiadowi-terroryście.
Książkę polecam zarówno przedszkolakom, jak i uczniom
nauczania początkowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz