Peter M. S. Hacker, Metafizyka jako cień gramatyki, tł. Andrzej Orzechowski, [w:] Metafizyka jako cień gramatyki. Późna filozofia Ludwiga Wittgensteina. Wybór tekstów, pod red. Adama Chmielewskiego i Andrzeja Orzechowskiego, Wrocław 1996.
Wittgenstein
uważał, że język (a konkretnie gramatyka) tworzą „strukturę
rzeczywistości". Powierzchniowe gramatyki języków naturalnych mogą się
różnić, co maskuje ich jednolitość wydobywaną przez analizę logiczną.
Składnia logiczna to system reguł rządzących użyciem znaków. Mogą to być
reguły:
-łączenia twierdzeń za pomocą operatorów funkcji prawdziwościowych,
-definicje nazw albo kompleksów,
-wprowadzające symbole skrótów,
-określające możliwość łączenia prostych znaków różnego typu.
Dzięki
analizie logicznej możliwe jest odkrycie nazw kompleksów, wyrażeń,
które nie są rzeczywistymi nazwami, ale symbolami pojęć formalnych, co
nie było widoczne na poziomie gramatyki. Składnia logiczna jednak nie
obejmuje reguł łączących proste nazwy z ich znaczeniami; nie istnieją
żadne reguły łączące język z rzeczywistością. Reguły języka określają
układ form logicznych, których zawartość ustalana jest przez mentalne
korelacje, przez rzutowanie elementów układu na przedmioty w świecie.
Dzięki temu wprowadzana jest zawartość do znaku (słowa zyskują
znaczenia). Formy języka rzutują elementy układu na przedmioty w
świecie. Wiele reguł składni logicznej ma ukryty charakter, przez co nie
ujawniają się w powierzchniowej gramatyce języka potocznego. Reguły
pozwalają określić prawidłowość zdań i nadają im sensowność.
„W
przeciwieństwie do składni logicznej gramatyka nie składa się z reguł,
które z konieczności stanowią podstawę każdego możliwego języka"[1].
Na gramatykę języka składają się reguły użycia wyrażeń tego języka, nie
zaś nienaturalnych wyrażeń czy reguł rządzących wszystkimi językami.
Reguły gramatyki są regułami używania słów. Jednak Wittgenstein jako
gramatyczne przytacza reguły, których gramatyk, by nie przytoczył. Jego
przykłady często pochodzą z leksykografii, ponieważ to ona wyjaśnia
znaczenia wyrazów. Z kolei definicje ostensywne („To A jest B"),
Russellowskie nie są zaliczane ani do gramatyki, ani do leksykografii.
Twierdzenia arytmetyczne są regułami gramatyki słów wyrażających liczby;
twierdzenia geometrii - podają gramatykę pojęć przestrzennych.
Gramatyka
i gramatyka filozoficzna wskazują na dwa rodzaje zainteresowań regułami
języka. Gramatyka filozoficzna motywowana jest dążeniem do rozwiązania
problemów filozoficznych. Wskazuje nieprawidłowe użycia języka, w jaki
sposób dochodzi do nadużyć wyrażeń, stawiania nieprawidłowych pytań,
pogwałcenia reguł języka. Nie są to jednak reguły syntaktyczne, którymi
interesują się gramatycy.
Wittgensteinowskie
„reguły gramatyki" wyjaśniają struktury świata. „Ukryte reguły" nie są w
ogóle regułami, ponieważ mówiący nie może ich użyć jako reguły, nie
mogą one spełniać roli standardów poprawności.
Nie
wszystkie pojęcia, którymi się posługujemy są przygotowane do
wykorzystania w każdej sytuacji. Reguła dająca się zastosować w praktyce
jest zawsze w porządku. Zmiana normalnych warunków, w których stosowano
regułę może unieważnić definicje formalne.
Badając
własne użycie języka nie możemy ulegać pokusom przez błędny ideał
wyjaśniania. Gramatyka zawiera wszystkie reguły użycia słów. Wszystkie
wyjaśnienia znaczenia są częścią gramatyki.
Wittgenstein
odrzucił pogląd łączenia nazw logicznie własnych z ich znaczeniem. Jego
zdaniem nie ma związku między językiem i rzeczywistością. Brak
powiązania języka ze światem nie sprowadza się do tego, że nie mówimy
nic o świecie, ale do tego że czynimy to bez powodzenia. Jesteśmy
skłonni uważać gramatykę za projekcję rzeczywistości, kiedy gramatyka
projektuje świat. Tworzenie i istnienie pojęć ma sens jedynie w świecie
ze stałymi warunkami.
Reguły
gramatyki określają znaczenia wyrażeń (konstytuują znaczenia) i nie
ponoszą odpowiedzialności wobec żadnego znaczenia. Postępowanie według
innych reguł gramatycznych nie znaczy błędnego mówienia, ale mówienia o
czymś innym. Reguły gramatyki są arbitralne w taki sam sposób jak wybór
jednostki miary. Gramatyka określa, co ma sens i nie mówi niczego o
faktach.
Harmonia
między myślą i rzeczywistością jest sprawą gramatyki języka.
Twierdzenia określające właściwości rzeczywistości są twierdzeniami
metafizycznymi.
Carnap zastanawiał się nad istnieniem świata fizycznego. Być może świat gramatyczny to jedyny z jakim mamy do czynienia.
Pojęciowe
dociekania zdaniem Wittgensteina nie spowodują, że będziemy jasno
rozumieć naturę świata, lecz jedynie zrozumiemy gramatykę naszych opisów
świata.
Kant w poznawaniu świata odrzucił kartezjuszowskie twierdzenie Cogito ergo sum
i przeszedł do badania ważności tego, co wiemy. Obaj jednak pragnęli
powstrzymać metafizyczne zapędy filozofii. Zadaniem badań miało być
wyplenienie.
Kant
i kantyści mieli odmienny pogląd na temat aprioryczności geometrii. Dla
nich istniała ta jedyna- Euklidejska; z czasem powstały geometrie
alternatywne. Zdaniem Wittgensteina są one alternatywnymi gramatykami
przestrzeni i stosunków przestrzennych. Kant postulował za filozofią
jako nauka opartą na dowodzeniu; dla Wittgensteina dowodzenie jest
przeżytkiem. Według Wittgensteina niedorzecznym jest twierdzić, jak i
przeczyć, że świat istnieje. Istnienie świata jest spostrzeżeniem
gramatycznym, niepotrzebującym dowodu, ani nie potrafiącym go
dostarczyć. Jego zdaniem sceptycy niesłusznie uznają zmysły za
przekaźniki informacji, a nasze zdolności postrzegania - za procesy
przetwarzania informacji. Nasze zmysły nie informują nas o czymś, ale to
my sami informujemy siebie o przedmiotach. Dla sceptyka tylko
wiarygodne, bezpośrednie postrzeganie jest ważne.
Kant
i Wittgenstein różnią się również podejściem do argumentu
transcendentalnego. U Kanta argumenty transcendentalne są próbą
wyprowadzenia sądów syntetycznych a propri, będących opisami
świata fenomenalnego (stąd ich syntetyczność), a można znać je przed
doświadczeniem. Z punktu widzenia Wittgensteina język prywatny powstaje
przez doświadczenie; własne doświadczenie może być podstawą do oceniania
cudzych doświadczeń i odczuć; doświadczenie jednak znam nie jest dane w
sposób pośredni i zawodny, ale nie ma czegoś takiego jak wiedza jak o
własnym doświadczeniu.
Nie
istnieje coś takiego jak uzasadnianie reguł gramatyki albo
wyprowadzanie reguł z twierdzeń empirycznych. Kantowska Dedukcja
Transcendentalna i Obalenie Idealizmu zakładały istnienie świata
zewnętrznego niezależnie od naszego doświadczenia tego świata. Wiedza o
naszym subiektywnym doświadczeniu jest wyrazem wszechstronnego
niezrozumienia roli psychicznych twierdzeń sformułowanych w pierwszej
osobie. To co rzekomo zostaje dowiedzione, jest albo nonsensem, albo
zamaskowaną formą twierdzenia gramatycznego, wyrażającego regułę
posługiwania się słowami.
Zarówno
Kant, jak i Wittgenstein pokazują, że kartezjański sceptyk wykracza
poza granice sensu. Zdaniem Kanta podstawą wiedzy sceptyka powinno być
to, że można coś wiedzieć. Natomiast zdaniem Wittgensteina wątpliwości
sceptyka pozbawione są sensu.
[1] s. 51.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz