Jacek
Ostrowski, UT, Pruszków „JanKa” 2012
„UT” to książka tak dobra, że cokolwiek napiszę o niej to
i tak będzie źle i nie odda jej bogactwa. „UT” kryje w sobie zawiłą i
tajemniczą historię, która czasami zwodzi nas na manowce i próbuje udawać romans,
by za chwile zaskoczyć nas swoją drapieżnością i odmienną delikatnością. Kiedy
zaczyna nam się coś wydawać pojawiają się inne okoliczności, które zmuszają nas
do weryfikacji, przez co do samego końca nie wiemy jak się cała historia
skończy i nie jesteśmy do końca pewni gatunku. Do tego w bardzo umiejętny
sposób zbudowano w niej napięcie. Od pierwszych stron zostajemy wprowadzeni w
świat dziwnego układu i do samego końca czekamy na wyjaśnienie. Po drodze –
mniej lub bardzie przypadkowo – giną ludzie, którzy chcą przekazać bohaterce
informacje o tajemniczej organizacji, w której działania została wplątana. Jacek
Ostrowski porusza w swojej książce bardzo wiele ważnych spraw: problemy biedy,
głodu, wykorzystania seksualnego, eksperymentów na ludziach, handlu żywym
towarem, egoizmu, zbrodni wojennych, przemocy i granicy między człowieczeństwem
a staniem się bestią. Hasło to, co nas nie zabije to nas wzmocni jest
postrzegane, jako błąd: prześladowani sami zaczynają prześladować.
Nie jest to jednak zwykła powieść z wątkami
kryminalno-romansowymi. Niesie ona w sobie głębsze przesłanie i to nie tylko
dotyczące powtarzalności dziejów i ciągłego rozliczania, ale sumienia, które –
nawet zabite – pewnego dnia może się obudzić i zniszczyć nam życie lub wyzwolić
nas od przeszłości i poddać przemianie. Zbrodniarze czasami się nie zmieniają,
a czasami stają się nowymi ludźmi. Potrzebują tylko impulsu, by zmienić swoje
postępowanie.
Autor wydaje się głosić filozofię przeciwną do poglądów
Fryderyka Nietzschego, który uważał, że tylko silnym jednostkom należy się
wszystko i muszą one walczyć o swoje prawa bez dbania o innych, bo człowiek z
natury jest zły. Tu jest zupełnie inaczej: z dobrych dzieci przez styczność z
ze złymi ludźmi wyrastają potwory, które trafiają do najlepiej strzeżonych
więzień świata. Dlaczego zostają wypuszczeni? Kto stoi za tak absurdalnym
pomysłem? W jaki sposób można im pokazać ich błędy i zmusić do wyciągnięcia
wniosków?
Jacek Ostrowski zmusza nas również do refleksji nad
wpływem poczynań naszych przodków na nasze teraźniejsze życie i przekonuje, że
za błędy dziadków zapłacą też wnuki, a ich kara będzie zależała od tego, jakimi
ludźmi są, czy udało im się wyzwolić od piętna błędów przodków. Czy my tego nie
znamy z „Biblii”?
“(15) Lecz jeżeli nie usłuchasz głosu Pana, Boga twego, i
nie będziesz pilnie spełniał wszystkich jego przykazań i ustaw jego, które ja
ci dziś nadaję, to przyjdą na cię te wszystkie przekleństwa i dosięgną cię.
(16) Przeklęty będziesz w mieście i przeklęty będziesz na polu. (17) Przeklęty
będzie twój kosz i twoja dzieża” itd.(Księga Powtórzonego Prawa 28:15-58) ”
„UT” Jacka Ostrowskiego nie tylko jest doskonałą
rozrywką, ale książką, która zmusza do refleksji nad światem. Widmo siły
karzącej, obecnej w wielu religiach – mimo przerażającej wizji- staje się
pocieszeniem, że zło kiedyś zostanie ukarane. Czy istnieje sposób na przerwanie
tego makabrycznego tańca zła.
Książka bardzo mocno została wpisana nie tylko w historię
europejską, ale całą jej kulturę z naleciałościami judaistycznymi, w której nad
życiem każdego człowieka czuwa Bóg czyhający na nasze potknięcia i czerpiący
satysfakcję z karania. UT jest tu właśnie taką siłą, która może wszystko, a
posłańcy są jak prorocy ze „Starego Testamentu”: wiedzą, że ich życie nie może
ulec zmianie, bo ich życie nie należy do nich.
Jacek Ostrowski napisał powieść specyficzną, balansującą
na granicy realności i fantastyki: mimo osadzenia w konkretnym czasie i miejscu
oraz wykorzystaniu historii i współczesnych wydarzeń, a także problemów, z
którymi zmierzajmy się w naszej cywilizacji to akcja jest dość oderwana od
tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni: niewytłumaczalne sploty akcji,
wydarzenia paranormalne. Wszystko zostało podkreślone nieco innym językiem niż znany
nam ze współczesnych książek pisarzy, którzy efekty mierzą ilością wulgaryzmów
w zdaniach. Tu ich nie znajdziemy, a mimo tego przeniknie ona przez nas i
zszokuje. Jest ona bardzo bliska wielkim dziełom takim, jak „Dżuma” Alberta
Camusa, „Bunt aniołów” Anatola France’a, czy „Zbrodni i kary” Fiodora
Dostojewskiego. Sama akcja – mimo że tak wciągająca – w obliczu przekazywanych
wartości wydaje się mało istotna. Autor przenosi nas do Pietrasanty, włoskiego
miasteczka, które utrzymuje się z turystyki. Hotel Villa La Fonte jest jednym z
wielu miejsc, w którym mogą nocować podróżni. Nie należy on do wygodnych i
luksusowych hoteli. Jego mury kryją wiele tajemnic, z którymi przyjdzie
zmierzyć się nowej właścicielce. Tajemnicza postać Raula Gomesa jest niczym
starotestamentowy anioł zemsty. Ile będzie miał ofiar? Kto będzie kontynuował
historię, aby na nowo mogła się zapętlić?
Książkę Jacka Ostrowskiego polecam wszystkim, którzy
szukają dobrej książki, od której będzie trudno się oderwać. Ponad to jest to
bardzo subtelny moralitet o konieczności odpokutowania swoich win.
Czytałam ostatnio dwie książki z tego wydawnictwa i byłam pod wrażeniem. Twoja recenzja dopełnia tego przyjemnego obrazu. :)
OdpowiedzUsuńNo przepraszam, ale wydawnictwo nie napisało książki. Ktoś tu reklamuje wydawnictwo.
OdpowiedzUsuńJanKa faktycznie ma dobre książki. Czasami wydawnictwa idą na ilość, a tu jest naprawdę postawione na jakość (mam już troszkę książek tego wydawnictwa za sobą). Pana Jacka Ostrowskiego książkę czytałam jako jego pierwszą. Niedługo pojawią się opinie o jego kolejnych powieściach, ponieważ zawsze po przeczytaniu minimum dobrej (a ta jest świetna) sięgam po kolejne książki autorów.
Usuń