Układanka pamięciowa to zabawka, która teoretycznie służy do
ćwiczenia pamięci, ale my się nie ograniczamy do zaleceń producenta. Jestem
przecież „kreatywną” matką –Polką i wyznaczniki pomysłodawców mało mnie zwykle
interesują, dlatego zabawki często wykorzystujemy na wiele sposobów, aby nam więcej
służyły.
Pierwsza zabawa polega na rozłożeniu elementów tak, by było
widać wszystkie obrazki. Dziecko pokazuje palcem (niektóre dzieci tego same nie
robią i trzeba je nauczyć), a rodzic mówi, co jest na klocku. Kiedy już się
dobrze zapoznamy z obrazkami i ich nazwami my mówimy, co dziecko ma nam
pokazać, a dziecko wskazuje. Kolejny etap pojawia się, gdy dziecko już mówi: my
pokazujemy palcem, a dziecko mówi, co to jest.
Druga zabawa to układanie w pary. Wszystkie elementy są
rozłożone by było widać obrazki i dobieramy pary.
Trzecia zabawa jest taka jak przewidział producent, czyli
zakrywany obrazki (przewracamy na stronę bez nich) i dziecko odkrywa kolejne i
próbuje dopasować w pary. Jak się nie udaje to zakrywa i drugie dziecko ma
szansę odnaleźć pasujący element.
Czwarta zabawa to „pociąg”: rodzic układa w odpowiedniej
kolejności. Każde dziecku zrobić to samo, a następnie przestawia kilka
elementów i dziecko ma zrobić to samo. Trzeba pamiętać, że zaczynamy od małej
ilości „kart” i „ruchów”, które będziemy zwiększać z rozwojem dziecka.
Ja w dzieciństwie bawiłam się podobną zabawką, ale była
papierowa i miała zdecydowanie więcej elementów. Ta jest twarda i bezpieczna
dla dzieci. Drewniane karty są bardzo atrakcyjne wizualnie i posiadają
drewniane pudełko z zamykaną pokrywką, co na pewno ucieszy rodzica
sprzątającego zabawki.
Układanka pamięciowa Goki na pewno może być wykorzystana już
przez kilkunastu miesięczne maluchy. Jest to doskonała zabawka do terapii i
nauki.
I to też kupiłam. Dałam się namówić skoro można się aż tyle bawić.
OdpowiedzUsuń