Agnieszka Mielech, Emi
i Tajny Klub Superdziewczyn. Wielka Księga Przygód, il. Magdalena Babińska,
Warszawa „Wilga” 2016
Jakiś czas temu do naszego domu trafił pierwszy tom z
serii opowieści o Emi i jej Tajnym Klubie Superdziewczyn powstałym w wyniku
buntu przeciwko dyskryminowaniu bohaterek przez chłopców. Sześcioletnie
dziewczynki bardzo dobrze współpracują ze sobą, z lekkim cynizmem patrzą na
dorosłych oraz rozwiązują całkiem poważne zagadki. Każda z nich ma okazję
odkryć swoja własną wyjątkowość. Do tego lekko język, prosta fabuła, niedługie
rozdziały, duża czcionka i szybka akcja sprawiają, że nawet przedszkolaki nie
nudzą się w czasie słuchania przygód Emi i jej przyjaciół.
Tym razem trafiła do nas „Wielka Księga Przygód”. Od
wcześniejszej lektury zdecydowanie różni się rozmiarami (w końcu nazwa „wielka
ksiąga” do czegoś zobowiązuje) oraz oprawą: twarda, kartonowa okładka i bardzo
dobrze zszyte strony pozwalają na wielokrotne powracanie do lektury. Do tego bogata
akcja, wprowadzanie dzieci w szkolne życie.
Emi już jest nieco starszą dziewczynką i nadszedł czas
na szkołę. Niby dostała się do placówki publicznej, do której dostała się
dzięki „castingowi”, co dziadkom w głowie się nie mieści, bo w ich czasach
każdy mógł chodzić do wybranej szkoły, a do tego szło się nieco później. Rodzice
jednak w międzyczasie dowiadują się o alternatywnej formie kształcenia:
edukacji domowej. Postanawiają spróbować swoich sił i zdobywają niezbędne
sprzęty do tej akcji. Taka nauka ma swoje plusy. Przede wszystkim nie trzeba
wcześnie wstawać, można w tym czasie wyskoczyć na zakupy, ugotować obiad i
zrobić wiele innych praktycznych rzeczy, ale mama bardzo szybko odkrywa, że
cała odpowiedzialność za powodzenie planu spoczywa na niej, ma więcej zajęć w
domu, zaniedbuje pracę, a do tego ma problem z przerobieniem podstawowego
programu. Do tego rodzice sobie przypominają, że załatwienie wszelkich
formalności związanych z domową edukacją jest czasochłonne i – ku radości Emi –
decydują, że ich pociecha będzie chodziła do normalnej szkoły. Tam Emi spotyka
swoje koleżanki i przyjaciółki, poznaje nowe dzieci, przeżywa interesujące
przygody, prowadzi śledztwo, uczestniczy w kołach zainteresowań, zdobywa cenną
wiedzę, poznaje języki, wchodzi w świat nieznanej jej kultury, a po ciężkim
roku szkolnym najbliższych jej przyjaciół czekają niezapomniane wakacje u babci
w Żabim Rogu, gdzie uczą się pleć ogródek, myć naczynia i mają bardzo skomplikowaną
zagadkę do rozwiązania. W czasie wakacji poznają życie pszczół, będą mogli
ćwiczyć swoje umiejętności jeździeckie, zbudują szałas, dowiedzą się w jaki
sposób zdobywać jedzenie w lesie, odkryją uroki naturalnego jedzenia na wsi.
Po tych niesamowitych przygodach trzeba będzie wrócić
do szkolnej codzienności, ale i tak nie będzie nudno. W klubie w czasie wakacji
pojawi się nowy członek, który dzielnie będzie uczestniczył w ich kolejnych
zagadkach i wyzwaniach. Z Emi mali czytelnicy na pewno nie będą się nudzić.
Dowiedzą się, że wcale nie potrzebujemy przez wiele godzin siedzieć przed
telewizorem, że czytanie książek jest nie tylko zabawne, ale i pouczające, a do
tego odkryją, że każdy z nas – mimo wielu różnic – jest też taki sam i trzeba
akceptować te różnice, ponieważ tylko w ten sposób żyje nam się łatwiej,
lepiej, przyjemniej.
„Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Wielka Księga
Przygód” to interesująca lektura dla przedszkolaków oraz uczniów nauczania
początkowego. Nieliczne ilustracje Magdaleny Babińskiej bardzo dobrze wzbogacają
tekst, a średniej wielkości czcionka oraz niedługie rozdziały z szybką akcją
zachęcają do samodzielnego czytania. Wielkim plusem jest pokazanie świata
bliskiego dzieciom. Spotykają się tam z problemami wynikającymi z konieczności
pokazania kolegom i koleżankom, że jest się lepszym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz