Eliza Piotrowska, Święci uśmiechnięci. Święty brat Albert. Audiobook, czyta Eliza Piotrowska,
Poznań „Święty Wojciech” 2017
Książki Elizy Piotrowskiej cieszą się w naszym
domu dużym powodzeniem. Moja córka chętnie sięga zarówno po lektury z serii „Święci
uśmiechnięci”, „Ciocia Jadzia”, jak i tłumaczenie „Tupcia Chrupcia”, którego
chyba zna każdy przedszkolak. Ostatnio na rynku wydawniczym pojawiła się
książka „Ortografia – twardy orzech, ale każdy zgryźć go może” pomagająca
dzieciom zapamiętać trudne reguły ortografii. Pisarka ma wielki dar tworzenia
pięknych obrazów słowem. Z niezwykłą wprawą pobudza dziecięcą wyobraźnie. Tak
jest też i w serii „Święci uśmiechnięci”.
Proste opowieści dostosowane do potrzeb małych
czytelników sprawiają, że książki czyta się bardzo przyjemnie. Do tego
większość lektur dla dzieci autorstwa Elizy Piotrowskiej wzbogacona jest jej
ilustracjami. Tak jest również w przypadku serii książek „Święci uśmiechnięci”
wydajnej przez Wydawnictwo Świętego Wojciecha. Wśród opowieści nie zabraknie
życiorysu świętego Mikołaja z Miry, świętej Faustyny Kowalskiej, świętego Jana
Pawła II, świętego Filipa Neri, świętej Urszuli Ledóchowskiej, świętego Jana
Bosko oraz świętego brata Alberta. Książki te cechuje solidna kwadratowa
oprawa, śliskie strony i charakterystyczne ilustracje przenoszące dzieci w
świat ludzi uznanych przez Kościół katolicki za niezwykłych i mających duże
znaczenie na zachodzące w nim zmiany. Każdy z nich robił coś, co wpłynęło na ludzi
żyjących w pobliżu, a czasem nawet i w odległych częściach świata (tak jest ze
świętym Mikołajem z Miry czy świętym Janem Pawłem II). Pozornie zwykli ludzie
ze swoimi pasjami, słabostkami oraz wielką miłością do Boga i ludzi okazują się
tymi, którzy oddziałują na tłumy. Płynie z nich przesłanie, że tylko kochając
możemy zmieniać świat na lepsze.
Tak było i w przypadku świętego Brata Alberta,
założyciela zgromadzenia albertynów i albertynek niosących pomoc ludziom
potrzebującym. Eliza Piotrowska zabiera nas do XIX wieku, snuje piękną opowieść
zaczynającą się opisem uroków świata, nadchodzącej jesieni („puchną gruszki”, „ochładzają
się jeziora”). Przyroda w jej opisach jest żywa, reaguje na zmiany. Elementem
tego pełnego boskiego tchnienia świata jest Adam, który po narodzinach uczy się
patrzeć. Szybko okazuje się, że poza zwykłym widzeniem ma dar dostrzegania
rzeczy niewidocznych dla rówieśników. Jego artystyczna dusza sprawia, że
obserwowany świat pełen jest boskich cudów, które pragnie utrwalić na płótnie.
Rodzice to zamiłowanie starają się mu wyperswadować, ponieważ artyści bywają
biedni, a oni pragną bezpiecznej przyszłości dla swojego syna. Z tego powodu trafia
do szkoły wojskowej w Petersburgu, później w szkole rolniczej, gdzie poznał
Maksymiliana Gierymskiego (malarza). W opowieści nie zabraknie też wątku
powstańczego, informacji o prześladowaniach, kalectwie Adama Chmielowskiego i
wyjeździe do Paryża. Po powrocie do Warszawy zostaje odesłany do Gandawy na
studia politechniczne, ale te nie wywołują w nim entuzjazmu i bez zgody
opiekuńczej rady nadzorującej jego edukację po śmierci rodziców udaje się do
Monachium, gdzie zaprzyjaźnia się z takimi artystami jak: Stanisław Witkiewicz,
Józef Chełmoński, Aleksander Gierymski, Leon Wyczółkowski i wielu innymi
twórcami Młodej Polski.
Eliza Piotrowska opowiada młodym czytelniom o malarskiej
pasji i przekonaniach, a także najważniejszych pracach Adama Chmielowskiego,
który wraca do Warszawy, gdzie postanawia wstąpić do zakonu jezuitów. Szybko
odkrywa, że zajmują się oni czczym myślicielstwem trudzącym umysł i
nieprzekładającym się na życie zwykłych ludzi. Wstąpienie do zakonu
franciszkanów wyznacza jego nową drogę życiową. W ramach tego misyjnego zakonu
powołał Zgromadzenie Braci Albertynów niosącym pomoc ubogim.
Opowieść snuta przez pisarkę bogata jest w
piękne i jednocześnie proste opisy. Bardzo ważne jest wiele informacji z
historii, przez co po książkę mogą sięgnąć również dzieci nie tylko z rodzin
katolickich. Mali czytelnicy dowiedzą się kiedy było powstanie, jacy twórcy
żyli pod koniec XIX wieku, z jakimi problemami borykali się ludzie i skąd
wzięły się w naszym kraju domy, przytułki i jadłodajnie Brata Alberta.
Polecam zarówno książkę, ja i audiobook, a
najlepiej i jedno i drugie. Takie wykorzystanie lektury i jej nagrania jest
dobrym wstępem w nauce czytania. Dziecko ma okazję śledzić test i jednocześnie słuchać,
dzięki czemu rozwija swoją koncentrację, umiejętność czytania oraz słuchania ze
zrozumieniem.
Czytana przez Elizę Piotrowską książka jest
interesująca i bardzo miła w odbiorze. Pisarka nie tylko dobrze włada słowem,
ale i umie zaczarować młodych słuchaczy swoim głosem, dzięki czemu z
oczarowaniem słuchają snutej przez nią opowieści. Myślę, że audiobook doskonale
sprawdzi się jako prezent, ale i z powodzeniem można go wykorzystać w szkole na
lekcjach religii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz