Etykiety

sobota, 16 września 2017

też mam prawo

Czasami z Olką TRZEBA wyjść na wieczorny spacer, żeby się wyciszyła, zrelaksowała, dotleniła. Już wtedy nie ma sił biegać, więc wiozę ją w wózku. Ludność przywykła do tego widoku, że 6 latka siedzi, cieszy się jazdą, zjada w wózku kolację (w domu nie chce).
Idę sobie i idę. Ola pokazuje paluchem gdzie mam iść, a ja się grzecznie słucham. Po drodze witamy się z wszystkimi znajomymi i nieznajomymi kotami. Niektóre udaje nam się pogłaskać. Do niektórych Oli udaje się powiedzieć "kot", "kotek", co mnie cieszy. Do innych zamiauczeć, co też cieszy. Miasto wieczorem jest dość puste. Tylko nieliczni ludzie z psami, bo muszą, młodzież, bo przecież "w chacie siedzieć to obciach" i pijani panowie 50+.
Idę sobie, a raczej idziemy, bo Tutuś też obowiązkowo spaceruje, a Ola jedzie i w pewnym momencie słyszę:
-A pani to się tak nie boi po nocach chodzić?
-A pan się boi?
-No, ja to nie, bo mnie to nikt nie zgwałci, ale kobiety chodzą, a później narzekają na gwałty.
-Uważa pan, że kobiety powinny siedzieć w domach tylko dlatego,że jakiś mężczyzna nie może opanować swojego popędu? A jakbym ja panu kazała teraz siedzieć w domu, a nie szwędać się po ulicy?
-Ale ja mam prawo chodzić, kiedy chcę i gdzie chcę.
-Ja też mam prawo.
Ciekawe czy któryś z moich męskich znajomych usłyszał choć raz pytanie czy nie boi się chodzić po nocach (czyli o godz 20:00)
#gender #feminizm #gwałt #spacer #autyzm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz