Etykiety

wtorek, 21 lipca 2020

Moje bajeczki o Pliszkowym lesie i Ptasiej Akademii




Ulubieni filmowi i serialowi bohaterzy w książkowej wersji to doskonały pomysł, aby zachęcić swoje pociechy do czytania. Publikacje zawierające klipy z filmów skutecznie przyciągną uwagę. Znane przygody napisane w stronie czynnej sprawią, że mali czytelnicy chętnie zagłębią się w kolejne przygody swoich ulubieńców. A wybór jest bardzo bogaty, bo wśród książeczek znajdziemy Smerfy, Auta, Kubusia Puchatka, Księgę dżungli, Maszę i Niedźwiedzia, Małą syrenkę, Boba Budowniczego, Tomka i przyjaciół, Klinikę dla pluszaków, Ptasią akademię, Bandę Beti i wiele innych, które na pewno nie są obce Waszym dzieciom.
Dziś opowiem Wam o „Moich bajeczkach z Pliszkowego lasu”, czyli Bandzie Beti oraz „Moich bajeczkach o kadetach Ptasiej Akademii”, czyli Top Wing

„Moje bajeczki z Pliszkowego lasu” zawierają sześć opowieści na 128 stronach. Razem z bohaterami udamy się na biwak i dowiemy się, że wiele przedmiotów może mieć różne zastosowanie, zainteresujemy się meteorytami, odkryjemy, że największą przyjemnością jest dbanie o przyjaciół, bo wtedy i oni zadbają o nas, poczujemy w sobie moc superbohaterów, poznamy tajniki przełamywania strachu oraz dowiemy się, w jaki sposób zaopiekować się największym skarbem, aby każdy mógł z niego czerpać.

Tytułowa grupka przyjaciół to cztery zwierzaki, które poznajemy na początku obu z lektur. Każdy ma inne cechy, a razem tworzą interesującą i uzupełniającą się drużynę. Dżdżownica Pietrek jest dość strachliwy, ale dlatego, że myśli zbyt racjonalnie i w wielu wyczynach widzi sporo niebezpieczeństw. Kiedy przychodzi mu uczestniczyć w przygodach bandy okazuje się bardzo odważny. Beti to postać posiadająca dużą dawkę energii, pomysłów oraz chętnie podejmująca wyzwania. Wiewiórka Rysio najpierw działa, a później myśli, przy czym działanie ukierunkowane jest na orzeszki, bo nie ma bardziej motywującej nagrody niż jedzenie. Lisiczka Sylwia to kolekcjonerka wspaniałych i przydatnych rzeczy. Jej torba kryje prawdziwe skarby. Taka różnorodność pozwala na pokazanie dzieciom, że każdy jest inny i ta inność jest fascynująca, pozwala na wspólne przeżywanie wspaniałych przygód.

W „Moje bajeczki z Pliszkowego lasu” wchodzimy z pomysłem na biwak. Książkowo-kocykowy namiot Pietrka staje się inspiracją do wędrówki. Opiekunem zostaje tata, który będzie miał okazję wypróbować swój nowiutki i rewelacyjny namiot. Każdy ma szybko spakować rzeczy i banda wyruszy. Po drodze okazuje się, że nikt nie ma najpotrzebniejszych rzeczy. Do przetrwania wykorzystają to, co mają. Takie podejście pozwoli dzieciom nieco inaczej spojrzeć na posiadane przedmioty i ich twórcze wykorzystanie. „Deszcz meteorytów” to opowieść o obserwacji nieba i pokonywaniu trudności w dążeniu do celu. Mali bohaterzy odkryją, że wystarczy dużo uporu i brak strachu, aby chmury nie stały się przeszkodą. W „Trudnym wyborze Beti” poruszono ważny problem dzielenia się i wybierania przyjaciół, których chcemy obdarować prezentem. Inspiracją do zabaw w superbohaterów w „Nieziemskiej czwórce” były komiksy o bohaterach mających niezwykłe moce. Przyjaciele odkrywają, że bez tych specjalnych umiejętności też mogą zdziałać wiele. Wystarczy, że będą kreatywnie myśleć i współpracować. Piąta opowieść to kolejna historia konieczności zdobywania nowych umiejętności, bo nigdy nie wiemy, kiedy one nam się przydadzą. Nasi bohaterzy w czasie zabawy uratują legendarnego mieszkańca jeziora i zyskają kolejnego przyjaciela. „Król Orzech” przekazuje podobne wartości. Banda wyrusza na poszukiwania skarbu, ale na jej tropie jest ktoś, kto zechce przejąć mapę i skarb. Na szczęście mądre podejście sprawi, że jeden mały orzeszek stanie się prawdziwym skarbem dla wszystkich.

„Banda Beti” to opowieści bawiące młodych czytelników, ale też dostarczająca pozytywnych wzorców. Przemycają ważne wątki, zachęcają do podjęcia poważnych tematów, przedyskutowania problemów oraz inspiruje do zabawy. Do tego do lektury można dokupić malowanki wodne i kolorowanki, które doskonale sprawdzą się jako przerywniki w lekturze, a nasza pociecha będzie miała okazję poćwiczyć ważne dla przedszkolaków umiejętności. My korzystamy z takich malowanek na kilka sposobów. Na początku córka maluje wodą, aby pokazały się kolory w szablonie. Następnie wykleja plasteliną lub kolorowym papierem czy wygniecioną w kuleczki bibułą. Może też pomalować farbami plakatowymi wg wzoru (czyli ujawnionych w czasie malowania wodą kolorów). Dzięki temu, że każda postać jest na osobnej, grubej kartce mamy pewność, że wszystkie szablony zostaną wykorzystane, a dziecko będzie mogło powiesić swoją pracę w ważnym dla niego miejscu.

Druga z lektur to „Moje bajeczki o kadetach z Ptasiej Akademii”, w której na 129 stronach znajdziemy pięć opowieści. Na początku oczywiście poznamy bohaterów, dowiemy się o ich mocnych stronach oraz sprzęcie do dyspozycji. W pierwszej przygodzie poznajemy przyszłą załogą Top Wing. Odkrywamy, że każdy jest inny. Łączy ich brak wiedzy i umiejętności. No, ale po to jest akademia, żeby wszystkiego się nauczyć, bo ćwiczenia czynią mistrza. Do tego odkrywają, że zawsze trzeba być bardzo uważnym, bo nigdy nie wiemy, jakie małe ptaszki postąpią zbyt lekkomyślnie. Dowiedzą się też, że symulowanie zdarzeń może nauczyć ich wielu umiejętności. W drugiej przygodzie nauczą się jak niesamowicie ważna jest umiejętność koncentracji na celu oraz współpracy. Kiedy mogłoby się wydawać, że przyszedł czas na wytchnienie i świętowanie przed naszymi bohaterami pojawi się kolejne wyzwanie: konieczność złapania bananowych bandytów. Bez tego nie ma szans na zrobienie bananowych przysmaków przez Rhondę. Nie zabraknie też takich wyzwań jak przetrwanie w czasie obozowania z dala od zamieszkałych miejsc. Tym razem będą mieli do czynienia z Baddym McBatem i jego przyjaciółką Betty, którzy pragną zdobyć kukurydzę, ale wstydzą się poprosić, dlatego pójdą na skróty i spróbują nastraszyć drużynę. W ostatniej opowieści pojawi się motyw znalezienia skarbu. A wszystko po to, aby każdy z kadetów miał wszystkie odznaki.

Opowieści o Ptasiej Akademii to pouczające historie zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców. W czasie lektury uzmysławiamy sobie, że dobre jest to, że każdy z nas jest specjalistą w innej dziedzinie, ponieważ dzięki temu możemy się pięknie uzupełniać. Ważne, aby pamiętać o rozwinięciu umiejętności współpracy, nawiązaniu pozytywnych relacji i zaufać drugiej stronie. Bez tego nie ma sukcesu. A jak już nam się uda to wszystko osiągnąć to zauważymy, że każdy uczy się w innym tempie i naprawdę nic nam się nie stanie, jeśli pomożemy słabszym zamiast pędzić dalej, bo będąc częścią drużyny zdziałamy więcej niż w pojedynkę. Rewelacyjni bohaterzy, pouczające historie!

Książki z serii „Moja bajka” można podzielić na dwie kategorie: zbiory opowiadań i pojedyncze przygody. Zaprezentowane książki należą do zbiorów, które cechują się solidną, ale elastyczną okładką, dobrze zszytymi śliskimi kartkami i pięknymi ilustracjami będącymi klipami z serialu animowanego.

Wielkim plusem jest to, że do każdego filmu lub serialu można też znaleźć kolorowanki i wodne malowanki, dzięki czemu można czytać, malować, kolorować i ćwiczyć wiele umiejętności niezbędnych w szkole. Takie połączenie czytanki i malowanki pozwoli na wydłużanie czasu koncentracji naszego dziecka i tworzenia pozytywnych skojarzeń z nauką. Myślę, że warto po nie sięgnąć.

Zapraszam na stronę wydawcy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz