Z zainteresowaniem przysłuchiwałam się dziś rozmowie 80-90 letniej kobiety i 30-40 letniego antyszczepionkowcowego młokosa. Młokos tłumaczył kobiecie, że szczepionki bardziej zabijają bardziej niż choroby. Kobieta:
-Chłopcze, jesteś młody i nie pamiętasz, bo nie masz prawa pamiętać, ale ja doskonale pamiętam jak ludzie umierali na grypę, gruźlicę, ospę, odrę, Heinego-Medina.
-Ale teraz to wstrzykują jakieś dna, wirusa.
-Od tego są szczepionki, żeby wstrzykiwać niegroźną część wirusa i uczyć organizm odporności.
-Nie znasz się babciu, bo skończyłaś trzy klasy podstawówki.
-Widzisz, ja skończyłam trzy klasy podstawówki, a wiem więcej o genetyce niż ty po tych twoich prywatnych studiach. Jak mnie szczepionka nie zabiła to znaczy, że taka groźna nie jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz