Kiedyś zaczytywałam się w kryminałach, a teraz równie często sięgam po grozę Więc dziś polecam Wam kolejną książkę. Tym razem klasyka z okresu wiktoriańskiego, a konkretnie tego surowszego czasu, którego przepisy doprowadziły do ruchów zwalczających tradycję. Powstałe półtora wieku temu opowiadania mają inny rytm oraz tempo akcji niż to, do którego przywykł współczesny czytelnik i widz. Wszystko tu dzieje się wolno, a samo napięcie jest delikatnie podsycane. Jeśli szukacie makabrycznych obrazów to zdecydowanie nie tego typu opowiadania, ale to sprawia, że czytanie ich sprawia mi przyjemność, bo delikatny dreszczyk się pojawia, lecz bez solidnego strachu, który sprawiałby, że bałabym się własnego cienia. Do tego opowiadania cechuje pokazanie realiów społecznych, nakreślenie dramatów. Bohaterami są ludzie możni, których także spotykają różnorodne nieszczęścia. Jako pisarz pokazujący życie uprzywilejowanych sfer Henry James długo nie był tłumaczony na język polski. W ostatnim czasie jednak tłumaczenia wychodzą niemal jak grzyby po deszczu. Do tego digitalizacja sprawia, że dla anglojęzycznych czytelników są one dostępne online i muszę przyznać, że ze względu na dość proste słownictwo czyta się je przyjemnie.
„Nacisk śruby” i inne opowiadania o duchach” to zbiór, do którego wprowadza nas
chwyt szkatułkowy, czyli w zwyczajnej akcji toczącej się wokół spotkania
bohaterów umieszczone są opowieści. Każde inne, każde podsuwające historie o
zjawiskach paranormalnych, czyli o tym, czym ludzie w czasach życia autora się
fascynowali. Tytułowe opowiadanie jest jednym z najpopularniejszych, a wszystko
przez poruszane w niej tematy, sposób budowania napięcia. Pozornie zwyczajna
historia o guwernantce zatrudnionej do pracy z sierotami obrasta w dziwne
zbiegi okoliczności, tajemnicze śmierci, pojawianie się duchów, które są tu
bytami specyficznymi, pojawiającymi się jako cienie nie dające odczuwać
otoczeniu swojej fizycznej obecności. Podobnie jest w pozostałych
opowiadaniach. Siły nadprzyrodzone kryją się w różnych miejscach i rzeczach. Są
tuż obok nas i nie mają na nas większego wpływu. Są niczym odbijające się od
rzeczy światło.
Zawarte w tomie sześć opowiadań to: oprócz tytułowego „Nacisku śruby”, znajdziemy
też takie utwory jak: „Ostatni z Valeriów”, „Upiorny czynsz”, „Sir Edmund
Orme”, „Ołtarz zmarłych” i „Radosny zaułek”. Każda z historii pokazuje nam
różnorodne dramaty rodzinne. Zwykle mamy narrację trzecioosobową, ale nie
zabraknie też i tej pierwszoosobowej, która bywa główną lub jako opowieść retrospekcyjna.
Taki chwyt pozwala na dokładniejsze pokazanie odczuć bohatera. Opowieść sprawia
wrażenie oświeceniowych historii podróżniczych, w których bohater dzieli się wrażeniami
z czytelnikami. „Ostatni z Valeriów” to historia młodej pary, która po ślubie
wprowadza się do Villi Valerio, którą zaczynają odnawiać. Co przyniosą prace
remontowe? Po raz kolejny z młodymi bohaterami spotkamy się w „Upiornym czynszu”.
Tym razem bohaterem jest absolwent college’u, który po powrocie do domu zauważa
tajemniczy dom oraz poznaje tragiczny sekret związany z rezydencją. Jaką
tajemnicę kryje domostwo? Kolejny dramat społeczny z domieszką grozy spotkamy w
„Sir Edmundzie Orme”. Tym razem mamy do czynienia z widmem, które z jednej
strony dręczy, a z drugiej pomaga. Smutną historię znajdziemy też w „Ołtarzu
zmarłych”. George Stransom pragnie zachować pamięć po bliskich mu osobach przez
wzniesienie ołtarza. Udaje mu się poznać kobietę, która podziela jego sposób
kultywowania pamięci po krewnych i przyjaciołach. „Radosny zaułek” to ostatnie
opowiadanie w tomie. Tu także mamy młodego bohatera. Do tego pojawia się motyw
powrotu do domu rodzinnego i porządkowania rodzinnych pamiątek oraz
dostrzeżenia dziwnych zjawisk.
Henry James pisał językiem, który dla współczesnych czytelników jest nieco
archaiczny. Autor wprowadza nas w swoje współczesne życie, tematy jakimi żyli
ówcześni ludzie. Zobaczymy tu dużą fascynację zjawiskami nadprzyrodzonymi,
historiami o duchach, przekonanie, że towarzyszą one naszemu życiu. Do tego
każda z opowieści ma jasno określone przesłanie. Każda z historii mogłaby być
dłuższym utworem, powieścią z bardziej rozbudowaną i wypełnioną akcją. Świat
przedstawiony mamy tu dobrze zbudowany. Do tego akcja dzieje się dość wolno,
napięcie powoli rośnie. Świadkami nadprzyrodzonych zjawisk oraz postaci są
tylko wybrani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz