
W pierwszym tomie obrazy z przeszłości przeplatają te z teraźniejszości.
Widzimy jak bardzo relacja Bee i Noaha się zmieniła. On po wyjeździe do
wielkiego miasta bardzo się zmienił, stał się toksyczny i z tego powodu
nastolatka nie cieszy się na powrót przyjaciela na prowincję. Niestety będą skazani
na widywanie się. Młodzi bohaterzy wzajemnie się unikają, a teraz każdego dnia
będą mieli ze sobą kontakt. Bee jest rozbita całą tą sytuacją. Sprawy nie
ułatwia też powoli kiełkujący związek z kolegą, którego ona lubi, a dawny
przyjaciel nienawidzi. Ale czy jest w stanie coś więcej do niego poczuć?
Dlaczego ich przyjaźń nie przetrwała próby rozłąki? Jak czas wpłynął na
bohaterów? Czy na pewno tylko on się zmienił? Jakie mają doświadczenia na swoim
koncie?
„Let mu love you” to dalsze przygody dwójki przyjaciół. Bee trafia na studia do
NY i tam organizuje sobie życie, poznaje nowych przyjaciół. Jej relacja z
Noahem jest skomplikowana i sprawia, że dziewczyna nie może ruszyć z tworzeniem
związku z nikim innym. Po dość długim czasie bohaterzy w końcu mają okazję się
zobaczyć, porozmawiać ze sobą, poznać swoje otoczenie, zadać sobie pytanie o
miejsce tej drugiej osoby w ich życiu. Pojawi się całe mnóstwo niedomówień,
które mogą doprowadzić do katastrofy i całkowitego zerwania relacji. Czy uda im
się zadbać o miłość?
„Let me know” to ciekawa i niejednoznaczna opowieść. W pierwszym tomie nie do
końca wiemy, co takiego się stało, że bohaterzy stali się wrogami. Dopiero pod
koniec książki poznamy prawdę o ich przeszłości, niedomówieniach, emocjach,
jakie doświadczyli. W drugim mamy kolejną rozłąkę, próbę układania życia bez
tej drugiej osoby, rozwijanie pasji, specjalizowanie się w określonej
dziedzinie. Jest to historia pozwalająca
zrozumieć czytelnikom, że każdy z nas się zmienia. Wyprowadzki, nowe prace,
kolejne książki, filmy, doświadczenia, strata bliskich osób, złe wsparcie,
poczucie rozbicia – wszystko to pozostawia na nas swój ślad. Jedne rzeczy silniej
na nas wpływają, inne bywają lekkimi rysami na naszej osobowości. Wszystko jest
jednak ważne, bo tworzy nas takimi jakimi jesteśmy. Do tego pojawi się problem
uzależnienia i jego niszczycielskiej mocy.
Zuzanna Wólczyńska podsuwa czytelnikom (szczególnie tym młodym, bo do nich jest
skierowana opowieść) historię pełną skrajnych emocji, pokazującą jak ważna jest
rozmowa i wyjaśnianie sobie wielu spraw. Do tego mamy tu próbę radzenia sobie
ze złością przechodzącą w bezsilność, uzależnieniem, utratą bliskiej osoby,
rozłąką, koniecznością przemeblowania życia.
Ciekawym doświadczeniem było dla mnie to, że miałam świadomość tego, że książka
powstała na Wattpadzie, czyli platformie pozwalającej na wypromowanie tekstów.
Kojarzy się ona z infantylnymi historiami pisanymi przez nastolatki, a tu – o
ile mamy przygody młodzieży – nie ma miejsca na ową infantylność. Młodzi
bohaterzy potraktowani są z całą powagą. Ich doświadczenia i emocje stają się
pretekstem po podsunięcia ważnego przesłania: rozmawiajcie ze sobą, proście o
wsparcie, nie izolujcie się od innych, bo problemy mogą Was przerosnąć. Każdy
ma prawo do słabości, każdy może potrzebować pomocy. Wciągając i poruszająca
opowieść. Polecam.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz