Piruet to słowo kojarzące się głównie z tańcem i ruchem. Określenie na obrót wokół własnej osi stało się jednym ze składowych tytułu powieści Stanisława Kubajka. Drugie nawiązuje do francuskiej miejscowości Mentona znajdującej się niedaleko granicy z Włochami. Do tego trzeba dodać nadmorski klimat. Zestawienie Nazwy miejscowości i ruchu wypada zaskakująco, dziwnie i intrygująco, bo jaki ruch może wykonywać miasteczko? I dlaczego właśnie to, a nie inne wykorzystano w tytule? Te pytania pojawią się w trakcie czytania.
Opowieść zaczyna się od planów pisarskich Zacha, który zabiera nas w podróż po
swoich doświadczeniach, przeżyciach. Mężczyzna w średnim wieku ma już zbudowaną
pozycję społeczną, stałych znajomych i ogrom doświadczeń. Pragnie w swoim życiu
coś zmienić. Inspiracją do tego jest powracające do niego pierwsze zdanie
powieści. Razem ze śledzeniem procesu twórczego, reakcji na niego otoczenia
towarzyszy nam strumień wspomnień. Pisana książka ma być résumé swojego
dotychczasowego życia. Przygląda się różnym wydarzeniom z dzieciństwa, czasów
nastoletnich i dorosłości. Każdy element staje się punktem wyjścia do
kolejnego, każda sytuacja napędza kolejne. Równocześnie obserwujemy relacje Zacha
z otoczeniem, jego stosunek do zapisywanych opowieści, dylematy dotyczące
tworzenia oraz tego jak powieść zostanie odebrana przez bliskich. Śledzimy też
zależności towarzyskie, wydarzenia odciągające od pracy twórczej oraz wymawianie
się pisaniem od uczestnictwa w różnych spotkaniach. Zach jest postacią rozdartą
między tym jak czuje się postrzegany, a potrzebą bycia widzianym w określony
sposób. Przeszłość i teraźniejszość są niczym kolejne pomieszczenia, po których
może podróżować niczym bohater opowiadań Bruna Schulza. Wszystko to na
pograniczy jawy i snu. Realność zmieszana z oniryzmem sprawiają, że to, co nierealne
i nieistniejące jest odbierane jako element życia, część codzienności, w której
jest miejsce na irracjonalność. Opowieść pełna ciekawych skojarzeń,
intrygujących porównań i opisów poruszających wyobraźnię, co pozwala z jednej
strony na wrażenie dystansu, a z drugiej na uczestniczenie w życiu bohatera.
Wszechwiedzący narrator trzecioosobowy jest tu kimś, kto wprowadza nas w obszar
najintymniejszych myśli i doświadczeń Zacha, a z drugiej strony pokazanie
postaci z perspektywy takiej narracji pomaga zachować dystans, daje wrażenie
obiektywizmu.
Opisy różnych wydarzeń to z jednej strony nawarstwianie się różnych
doświadczeń, a z drugiej zabieranie nas do świata wrażeń, które sprawiają
wrażenie wyrazistości przeżyć, uzmysławiają jak bardzo minione obrazy mogą
tkwić w naszej pamięci. Stanisław Kubajek posługuje się językiem eufuizmu czy
manieryzmu bądź patosu wymieszanego z przenikliwością ubranych w liczne środki
retoryczne sprawiają, że narracja jest tu czymś w rodzaju mityzacji rzeczywistości,
z jednej strony pokazywaniem jej z dystansu, a z drugiej strony widzenie oczami
Zacha doświadczającego różnych rzeczy. Zwykłe wydarzenia przeżywane
intensywniej urastają do wyrafinowanych konstrukcji opisowych, co potęguje wrażenie
intensywności niektórych wydarzeń i pokazuje ich miejsce w zestawieniu z innymi
doświadczeniami. Bohater jest tu postacią błądzącą po zakamarkach swojej
codzienności, kręcący się w kółko wokół pisania i próby wprowadzenia otoczenia
do swojego życia. Stanisław Kubajek pisząc o Zachu piszącym powieść rzuca też w
pewien sposób światło na akt twórczy, mechanizm tworzenia. Mamy tu do czynienia
z autorefleksją lub autoironią dotyczącą pisania, przybierania maski twórcy.
Bohater jest tu pokazany w teatrze codzienności, przez co ciągle uczestniczy w
zakładaniu i zrzucaniu masek założonych do chwilowych ról, które przychodzi mu
odegrać. Są to scenki przerysowane, akty bogate w ironię, a całość sprawia
wrażenie satyry. Im bardziej wędrujemy w przeszłość tym większe mamy wrażenie
baśniowości i groteski życia w realiach zaserwowanych przez dorosłych.
Zapraszam na stronę wydawcy
Zapraszam na stronę wydawcy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz