Małgorzata
Urszula Laska, Notros, il. Marta
Kowalska, Warszawa „Białe Pióro” 2017
Zadbany rasowy piesek karmiony najlepszym jedzeniem,
pielęgnowany, kochany i zdobywający medale na wystawach i przez to troszeczkę
zarozumiały, patrzący na inne zwierzęta z góry przez roztargnienie właścicielki
zostaje zamknięty w samochodzie stojącym na sklepowym parkingu. Piękna pogoda
sprawia, że w pojeździe bardzo szybko zaczyna brakować powietrza i robi się zbyt
gorąco. Jednak Notros jest bardzo dobrze wychowany i nie próbuje wyjść ze
śmiertelnej pułapki. Dopiero widok zwierzęcia przypominającego kota (szop
pracz) skłania go nie tylko do złamania zakazu, ale i popędzenia w las. Ślepa
agresja budzi w Notrosie najprostsze psie instynkty. Nieposłuszeństwo i agresja
ratują mu życie, ale jednocześnie stają się przyczyną bezdomności. Kiedy Notros
chce wrócić do domu i szuka swojej właścicielki na parkingu już nie przypomina
zadbanego pieska. To sprawia, że jest przeganiany i traktowany jak zabłąkany
kundel. Degradacja obejmue wszystkie aspekty życia. Jego wygodne życie szybko
zmienia się. Z dnia na dzień musi nauczyć się radzić sobie sam. Nocuje gdzie
popadnie, je co się da i nie gardzi zawartością śmietnika, a czasami musi
ratować się przed wycinką drzew, wśród których ma schronienie.
Szop pracz, którego niejednokrotnie Notros pogonił z
czasem staje się jego najlepszym przyjacielem uczącym przetrwania w lesie.
Razem z nim skrada się do leśniczówki, aby zjeść karmę dla mieszkających tam psów.
Nadmiar zwierząt w zagrodzie sprawia, że leśniczy bardzo chętnie oddaje Notrosa
pod opiekę mężczyzny z pobliskiej wioski. Los psa z godziny na godzinę ulega
radykalnej zmianie. Już nie tylko nie przypomina medalisty, ale też bardzo
odbiega od stanu w jakim był żyjąc jako wolne zwierzę. Bezdomny, ale najedzony
i szczęśliwy czworonóg zostaje potraktowany jak łańcuchowy kundel. Fatalne
warunki, przemoc sprawiają, że z każdym dniem traci siły i jest na skraju
wyczerpania… Nadchodząca zima może być końcem męki. Ale od czego ma się przyjaciół?
Nawet ci najradykalniej różniący się od nas mogą być bardzo pomocni, jeśli
zwracają uwagę na to, co ich łączy, a nie dzieli.
Opowieść Małgorzaty Urszuli Laski ma szczęśliwe
zakończenie, ale musicie sami je poznać. Stworzona przez pisarkę historia
porusza wiele ważnych spraw. Przestrzega przed bezmyślnym pozostawianiem psa w
ciepłe lub zimne dni w samochodzie, poucza, że nie warto reagować agresywnie,
bo można tak jak bohater postąpić bezmyślnie i wiele stracić. Do tego nie
zabraknie problemu bezdomności, przemocy wobec zwierząt oraz kłusownictwa. Przygody
psa-medalisty stają się pouczającą lekturą pokazującą, że luksusy to nie
wszystko. Zwierzęta potrzebują uwagi i wolności. Pisarka po raz kolejny udowadnia,
że prosta opowieść może pomieścić w sobie ważne tematy, które warto z dzieckiem
poruszyć.
Duża czcionka, ilustracje będące kolorowankami
sprawiają, że dzieci z przyjemnością sięgną po książkę oraz stworzą własne,
niepowtarzalne obrazki wzbogacające lekturę. Całość bardzo dobrze zszyto,
oprawiono w tekturową, śliską okładkę. Prosty, żywy język (strona czynna)
nadaje opowieści płynność i sprawia, że tekst przyjemnie czyta się na głos.
Książkę polecam przedszkolakom oraz uczniom nauczania
początkowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz