Gunilla Bergström, Wiąż, ile chcesz,
Albercie, il. Gunilla Bergström, tł. Katarzyna Skalska, Poznań „Zakamarki” 2017
Rok temu razem z „Urodzinami Alberta” odkryłyśmy Alberta Albertsona i
jego proste, dziecięce przygody, które dla nas- dorosłych nie są niczym
niezwykłym, ale dla naszych pociech to niesamowite przeżycia. Urodziny pokazane
w formie niesamowitego wydarzenia doskonale wkomponowały się w nasze urodzinowe
czytanie. Wiedziałyśmy, że na pewno chętnie sięgniemy po kolejne książki o
Albercie. Tym razem do naszego domu trafiła przygoda pięcioletniego chłopca
doskonalącego nowo nabytą umiejętność: nauczył się wiązać kokardy. Z tego
powodu z wielkim zacięciem wiąże wszystko, co napotka, a kiedy brakuje mu
materiału do ćwiczenia prosi tatę o dużą szpulę sznurka, którą używa tylko
tata. Możliwość wykorzystania takiej ilości materiału daje Albertowi duże pole
do popisu i ćwiczenia zdolności, aby móc stworzyć piękny prezent dla swoich
przyjaciół: Miki i Wiktora. Przygotowanie niespodzianki całkowicie zajmuje
chłopca, którego ojciec z radością przygląda się poczynaniom syna, który nabył
nową umiejętność pozwalającą na nieangażowanie taty w zawiązywanie kokard na
prezentach, szalików misiów, sznurówek i wielu innych rzeczy. Z wielką wprawą
ojciec omija kolejne przeszkody powstałe w czasie kolejnych ćwiczeń, a na
pytania „czy mogę jeszcze przywiązać?” odpowiada synowi „Tak, wiąż i przywiązuj,
ile chcesz”. Jak możemy się domyślić: nadmiar węzłów, przeszkód prędzej czy
później doprowadzi do katastrofy: Miki i Wiktor nie mogą wejść, a tata się
potyka i rozlewa zupę. Gunilla Bergström pokazuje dorosłym
czytelnikom, jak wygląda bezstresowe wychowanie, czyli wychowanie w poczuciu
odpowiedzialności, harmonii i bez krzyków oraz z dużą dawką zrozumienia i
akceptacji. Opowieści o Albercie to pouczająca lektur nie tylko dla dzieci, ale
i dla rodziców, którzy razem z tatą bohatera nauczą się empatycznego podejścia
do dziecięcych potrzeb. Nam bardzo podoba się podeście taty Alberta
pozwalającego synowi na uczenie się przez zdobywanie własnego doświadczenia
zamiast przez zakazy. Ponad to znajdziemy tu obraz ojca doskonale radzącego
sobie z dzieckiem. Pisarka pokazuje tu coś, co wychodzi poza patriarchalny mit,
że tylko matka potrafi zająć się dzieckiem, ponieważ ma do tego naturalne
predyspozycje. Ojciec Alberta jest bardzo cierpliwy, otwarty i wspomaga rozwój
syna.
Pisarka także uświadamia rodziców i ich pociechy, że do wspaniałej zabawy
nie są potrzebne drogie i wyszukane zabawki. Wystarczą wstążki, sznurki i sporo
wyobraźni. W ten sposób można zbudować z wełny i pudełek kolejkę linową dla
misiów. Wiele godzin konstruowania, planowania, rozwieszania dają piękne
efekty, którymi bohater może cieszyć się z przyjaciółmi.
Książkę wzbogacono prostymi ilustracjami dostosowanymi
do treści i przyciągającymi wzrok przedszkolaków. Mieszana technika wykonania
oraz ilustracje przywodzące na myśl komiksy o „Pippi Pończoszance” sprawiają,
że dzieci chętnie sięgają po lekturę. Na ilustracjach nie brakuje humoru: tata
rozpłaszczony na podłodze wiąże sznurówki albo stawia duże kroki. Całość jest
dobrze sklejona i zszyta oraz oprawiona w solidną, matową, kartonową oprawę,
dzięki czemu książka jest trwała.
„Wiąż, ile chcesz, Albercie” to doskonały materiał do
rozmów z dziećmi. Można z nimi podyskutować o rozwijaniu nowych umiejętności,
samodzielnej zabawie, przyjaźni, odpowiedzialności, sprzątaniu.
Dużym plusem tej publikacji jest prostota: język
dostosowany do dzieci oraz ilustracje, które mogłyby uchodzić za dziecięce
rysunki, które w porównaniu z dopracowanymi obrazkami w innych książkach mogą
wydawać się mało atrakcyjne. Jednak ta prostota sprawia, że przedszkolaki
chętnie sięgają po książkę. Niedługie opowiadanie, łączenie tekstu z ilustracją
(np. przez użycie słowa „patrzcie”). Ponad to nawiązanie do dziecięcych fascynacji
odkrywania nowych umiejętności. Po tej lekturze na pewno sięgniemy po kolejne
przygody z życia Alberta. Autorka okazała się świetną obserwatorką dziecięcego
życia oraz umiejętnie przybliża małym czytelnikom ważne dla nich sprawy.
Książkę polecam wszystkim przedszkolakom. U nas kolejna lektura pisarki cieszy
się dużym powodzeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz