Etykiety

poniedziałek, 16 maja 2022

Z Sikorką przy kawie: ASD (autism spectrum disorder)

Między głębokim autyzmem a zespołem Aspergera istnieje przepaść kosmiczna. Pierwsi nie funkcjonują samodzielnie. Można tylko ciężko pracować nad tym, aby byli jak najbardziej samodzielni, stopniowo wyznaczać sobie małe cele do zrealizowania, aby potrafili zrobić podstawowe rzeczy (ubrać się, umyć, przygotować posiłek, zrobić zakupy, posprzątać po sobie, komunikować się bez mówienia). Osoby z zespołem Aspergera mówią, uczą się tak jak inne dzieciaki, zdobywają kolejne doświadczenia, chodzą do pracy, ale mają trudność w nawiązaniu kontaktów społecznych, utrzymywaniu ich, wchodzeniu w grupy. Między nieumiejętnością nawiązanie relacji, a całkowitym oderwaniem od świata jest niesamowita różnica. Między tymi skrajnościami jest pełno stopni pośrednich, których granica wyznaczana jest przez brak mowy i trudności w komunikowaniu się. I wszystkie te osoby wrzucane są do jednego wora zatytułowanego ASD, czyli spektrum autyzmu. I w tym nie ma nic złego. Złe jest dopiero, kiedy rodzice dzieci z zespołem Aspergera mówią „Moje dziecko ma autyzm” i objaśniają rodzicom dzieci z autyzmem, że wystarczy troszkę pochodzić na terapię, popracować z dzieckiem i będzie mówiło, będzie samodzielne i nie będzie potrzebowało pomocy nauczyciela wspomagającego. Jeszcze pół biedy, kiedy robią to rodzice, ale wielu rodziców dzieci z autyzmem spotyka się z tym, że to specjaliści im objaśniają jak powinien wyglądać postęp, a tego postępu nie są w stanie wypracować na swoich zajęciach.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz