Nie od
dziś wiadomo, że chory mężczyzna jest mężczyzną konającym. Potrzebne mu
wszelkie mocne środki znieczulające, by mógł wolniej odejść z tego świata choroby. Przygotowanie
czy odnalezienie mikstur leży w rękach kobiety:
- Co to
jest – mężczyzna na widok podawanego opakowania z lekarstwem.
- Lekarstwa
– kobieta.
- Co mam z
tym zrobić? – zmęczony chorobą przedstawiciel płci brzydkiej.
- Dwie
tabletki rozpuścić w szklance wody – cierpliwa kobieta.
- I co
dalej?
-Wypić i
poczekać, aż umrzesz – kobieta.
-To jest
lekarstwo? Jesteś tego pewna? A jak umrę po nim?
- To
wyprawię ci śliczny pogrzeb i zostanę młodą gorącą wdówką.
Uwielbiam jak mój mężu choruje..... mam w domu wtedy dwoje dzieci..hihi...:-)
OdpowiedzUsuń