Z codzienności dziecka niepełnosprawnego: przedszkole na 7:00...
dziecko 5h w przedszkolu (na więcej nie ma nauczyciela wspomagającego)+
przyznana terapia.
Do tego może chodzić na terapię, ale ważne dla nas SI jest tylko w godzinach przedszkolnych na drugim końcu miasta (Oli marszem to 50 min w jedną i drugą stronę, aby być na 30 min terapii), logopeda w godzinach przedszkolnych z 20 minutowym marszem na i z terapii, czyli albo w przedszkolu albo na terapii). Do tych marszów muszę dołożyć swój 10 minutowy do i z przedszkola, żeby zaprowadzić na terapię, czasami po 5-10 min w każdej szatni. Co mi zostaje z dnia? Może godzina na przygotowanie się do mojej pracy z dzieckiem, a muszę się do tej pracy z Olą codziennie przygotowywać jak nauczyciel do pracy w szkole.
Zastanawiacie się dlaczego matki niepełnosprawnych dzieci w większości przypadków skazane są na świadczenie pielęgnacyjne? Bo większość nie ma możliwości pracy po godzinę, dwie w ciągu dnia za kwotę zapewniającą najniższą krajową. Takie mamy realia i "ułatwienia" życia rodziców dzieci niepełnosprawnych.
Do tego może chodzić na terapię, ale ważne dla nas SI jest tylko w godzinach przedszkolnych na drugim końcu miasta (Oli marszem to 50 min w jedną i drugą stronę, aby być na 30 min terapii), logopeda w godzinach przedszkolnych z 20 minutowym marszem na i z terapii, czyli albo w przedszkolu albo na terapii). Do tych marszów muszę dołożyć swój 10 minutowy do i z przedszkola, żeby zaprowadzić na terapię, czasami po 5-10 min w każdej szatni. Co mi zostaje z dnia? Może godzina na przygotowanie się do mojej pracy z dzieckiem, a muszę się do tej pracy z Olą codziennie przygotowywać jak nauczyciel do pracy w szkole.
Zastanawiacie się dlaczego matki niepełnosprawnych dzieci w większości przypadków skazane są na świadczenie pielęgnacyjne? Bo większość nie ma możliwości pracy po godzinę, dwie w ciągu dnia za kwotę zapewniającą najniższą krajową. Takie mamy realia i "ułatwienia" życia rodziców dzieci niepełnosprawnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz