Henryk Bereza, Względy. 66 dwuwierszy plus jeden, Szczecin, Bezrzecze "Forma" 2010
wschodzi słońce
Bóg się rodzi
Dwuwiersz w
swojej prostocie niesie wielkie bogactwo kulturowe. Moje pierwsze skojarzenia
to „Pieśń
poranna” Franciszka Karpińskiego oraz opis stworzenia dnia i nocy z Księgi
Rodzaju (Biblia), ale tam Bóg tworzył i cały świat przez to oddaje cześć swemu
Stwórcy. Może on również przywoływać nam Kolendy, w których „Bóg się rodzi”,
ale tu warunkiem narodzin Boga staje się wschodzące słońce. Może to nasuwać
również skojarzenie z „Piosenką o końcu świata” Czesława Miłosza, w którym
otoczenie przestaje istnieć dla odchodzących. Kończy się dla nich świat i
potrzeba wiary. Jeśli istnieje coś poza życiem to oni tego doznają.
Może on
również przywoływać skojarzenia z opowieściami podziału świata na dzienny
należący do Boga i nocny, w którym królują siły nieczysta, którymi nasza
literatura jest naszpikowana.
filozofia dla wszystkich
trzeba tańczyć trzeba żyć
Odwiecznym
problemem filozofów (oprócz szukania początku, wyznaczania nowych pytań) było
ustalenie warunków idealnego życia. Jedną z najprostszych wymyślił Epikur. Z
nielicznych źródeł,
jakie nam zostały przekonuje nas o konieczności cieszenia się z tego, co się
ma. Radość z życia, radość z codzienności rozwiązuje wiele problemów, które
przez poważne podejście urastają do rozmiarów gór nie do zdobycia. W tańcu
natomiast nieraz upatrywano szaleństwo, mistyczne zespolenie z siłami wyższymi
oraz określano przez niego przynależność do grup społecznych. Taki taniec
wymaga siły i dyscypliny, a z drugiej strony wyzwolenia od konwenansów. Z
przejściem do innego wymiaru przez taniec zetknęła się jedna z bohaterek „Wahadła
Foucaulta” Umberto Eco, która pragnie doznać mistycznego olśnienia i wiecznego
szczęścia.
Taniec,
jako sport wyzwala w człowieku endorfiny. Nie sposób się nie śmiać, nie cieszyć
z życia. Ruch, precyzja a zarazem popuszczenie wodzy fantazji, by nasze ciało
stało się fabryką szczęścia. W różowych okularach o wiele lepiej patrzy się na
codzienność.
Książka składa
się z dwóch (+ posłowie) części. Pierwsza to dwuwiersze nazwane „Kołomyjkami”,
a druga „Nagrobki”, które mogłyby zostać nazwane epitafiami, ponieważ mają
podsumować w dwuwierszu całe życie konkretnej osoby.
Nie jest
to książka do jednorazowego przeczytania i odłożenia. Raczej powinna posłużyć,
jako sposób na nasze codzienne przemyślenia. Dwuwiersze pozostawiają tak wiele
możliwości interpretacyjnych, że wychodząc od nich można zastanowić się nad współczesną
i minioną sztuką i życiem oraz przemijaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz