Renata
Piątkowska, Paluszki, czyli o dziesięciu
takich, co nigdy się nie nudzą, il. Jola Richter-Magnuszewska, Warszawa „BIS”
2015
Czasami trudno nam wyłonić się z łóżka. Ciepła
kołderka i piękne sny kuszą i łapiemy je, aby chwila jeszcze trwała, aby się
nie obudzić. Różne obowiązki jednak nas wzywają. Dzieci mają podobnie. Tulą się
do swoich ukochanych snów, paluszki łapią przyjemne wizje, a tu przychodzi
dzień i rytuał łaskotania stópek na powitanie. Paluszki muszą zająć się wieloma
sprawami…
Renata Piątkowska w opowiadaniu „Paluszki,
czyli o dziecięciu takich, co nigdy się nie nudzą” zabiera nas w świat
dziecięcych pracowitych paluszków, które ciągle są w ruchu. A to nabierają
cukier z cukiernicy, a to wycierają się o spodnie, sweterek, bawią zabawkami,
malują, kleją, jedzą, skubią, układają, układają w piąstki, niosą łyżkę do
buzi, zbierają drobiazgi, chwytają mamę, zrywają kwiatki, wyciągają biedronkę z
kałuży i wiele, wiele innych prac. Paluszki przedszkolaka są bardzo zajęte. Nie
maja czasu się nudzić ani chwili. Nawet w kąpieli nie odpoczywają tylko udają
małe rybki. Żeby tego było mało: wiercą się nawet w śnie, kiedy dziecko
łaskocze śnionego smoka.
Piękna opowieść o paluszkach zabiera nas w
świat dziecięcego postrzegania świata, a którym brudne paluszki są tak samo
potrzebne i pomocne, jak te czyste.
Opowieść pozwala nam poznać codzienne zajęcia
kilkuletniego Marcinka, chodzącego do przedszkola i odkrywającego możliwości
swoich paluszków oraz ćwiczenia kolejnych. Renata Piątkowska pokazuje swoim
czytelnikom jak bardzo zajęte potrafią być paluszki.
Autorka w swój tekst wplotła wiersz Joanny
Kulmowej „Gdybym miał dziesięć rąk”, który doskonale oddaje charakter bohatera
szukającego kolejnych zajęć do różnych części swojego ciała. Nie tylko paluszki
są u niego zajęte. Gdyby miał więcej rąk również znalazłby dla każdej zajęcie.
Po raz kolejny Renata Piątkowska zabiera małych
czytelników w świat ich zajęć. Całość ujęta jest bardzo interesująco, zabawnie,
a do tego z dystansem pozwalającym na nieocenianie czynów bardzo aktywnych
paluszków i ich właściciela. Wielkim plusem jest prosty, zrozumiały język, duża
czcionka, interesujące ilustracje Joli Richter-Magnuszewskiej, przyciągająca
uwagę sztywna, matowa oprawa.
„Paluszki” to interesująca, ciepła opowieść.
Lekturę polecam przedszkolakom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz