Pomijając całą kwestię mojego negatywnego nastawienia do wojny, walki i biorąc pod uwagę to, że czasami jesteśmy przez innych zmuszeni do obrony jest to rewelacyjna lektura pozwalająca poruszyć kwestie nierówności, uprzedzeń związanych z płcią, czyli wszystkiego tego, co mieści się w obszarze gender (płci kulturowej). No i oczywiście pokazująca, że czasami odparcie ataku jest konieczne dla własnego dobra. „Mulan” to jedna z tych historii, która z jednej strony pomaga pokazać dzieciom, że nawet najlepsze zabezpieczenie i brak ataku nie chroni nas przed przemocą, a z drugiej jak bardzo kultura wykluczająca może krzywdzić, pozbawiać szans i stanowić zagrożenie dla całej społeczności, bo gdyby nie wojownicza kobieta kraj podporządkowaliby sobie najeźdźcy. Jej pomysłowość i siła, nieszablonowe myślenie, upór i przełamywanie stereotypów sprawiają, że może zdziałać bardzo dużo i być bohaterką na skalę kraju.
„Mulan” to jedna z tych historii, które poruszają serca i na długo zostają w
pamięci, bo każdy z nas natrafia na wyzwania i trudności, którym nie jest łatwo
stawić czoła, ale codziennie podejmują wysiłek. A wszystko dla dobra bliskich.
Jest to historia o dziewczynie siłaczce i buntowniczce, o którym nikt nie ma
dobrego zdania, której temperament sprawia, że pakuje się w kłopoty. Nie może
odnaleźć się w przypisywanej jej przez kulturę roli. Jest wyszczekana, odważna,
a nie pokorna, posłuszna i cicha. I bardzo mnie cieszy, że ta historia po raz
kolejny trafia do odbiorców. Tym razem w formie komiksu.
Historii Wam opowiadać nie muszę, bo niemal każdy zna. Nowa publikacja świetnie
ją oddaje, skraca, pokazuje istotne momenty i porywa poruszając serce,
wywołując wzruszenie i zdziwienie. „Mulan” to świetny materiał wyjściowy do
rozmowy z dziećmi i młodzieżą o płci kulturowej, zastanowieniu się, co wypada
określonym osobom, dlaczego tak się dzieje, czy jest to związane z biologią czy
tym, co wykształciła kultura. Do tego postawa bohaterki zachęca do
pracowitości, przełamywania barier, przekraczania własnych ograniczeń,
pokonywania słabości, nieulegania tradycji i stereotypom. Jest to jedna z tych
historii, która pięknie przypomną czasy, w których kobiety niewiele mogły. Do
tego mamy drugą opowieść: o małym smoku, który bardziej przypomina jaszczurkę
niż strasznego gada, ale okazuje się bardzo pomocny.
Komiks to świetny materiał zachęcający dzieci do czytania, pokazujący im, że
znane i lubiane historie mogą dostać w formie książki. Piękne ilustracje
skuteczne przyciągną młodych czytelników i uświadomią im jak dużą przyjemnością
może być czytanie. Taka forma pomoże oswoić nasze pociechy z tekstem, zachęcić
do sięgania bardziej rozbudowanych lektur.
Na początku lektury poznajemy bohaterów, dzięki czemu osoby nieznające filmu
animowanego mogą z bez problemu wejść w historię i skupić się na akcji. Dalej
znajdziemy skróconą historię filmową, której kilku fragmentów brakuje, ale
pojawiające się powodują odpowiednie napięcie. Troszkę szkoda, że nie do końca
wykorzystano sceny z kąpieli i ich możliwości komicznych. Na końcu tej lektury
znajdziemy piękne, duże (w formacie komiksu) ilustracje, którymi z powodzeniem
można ozdobić pokój lub potraktować jako szablon do własnych prac (uwielbiałam
odrysowywać ilustracje na pergamin).
Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz