Etykiety

wtorek, 22 listopada 2022

Katarzyna Misiołek "Hashtag: moje_piękne_życie" - cytaty

 

„Egzystujemy tuż obok siebie, obojętni, przesadnie grzeczni, obcy. Mąż, córka, teściowa, matka i coraz dalszy ojciec – puste słowa , zwykłe wydmuszki. Czasem myślę, że to moja wina. Wmawiam sobie, że jest we mnie coś, co sprawia, że nie potrafię kochać i pozwolić innym kochać siebie. A później rozglądam się wokół i widzę, że to nie tylko ja. Wielu ludzi jest niczyich. Samotność wżarła się w nasze trzewia, jest emocjonalnym rakiem współczesności, bolączką dwudziestego pierwszego wieku. Samotność stała się naszm chlebem powszednim, codziennością. Wielu bezgłośnie krzyczy z rozpaczy, ale mało kto skarży się na głos. Bo samotność jest wstydem, ciężko się do niej przyznać. Jest jak hemoroidy, nietrzymanie moczu czy problemy z potencją – cierpi się na nią w puszczeniu i w… samotności”.

„Jestem nieszczęśliwa, wiesz? To znaczy może nie w jakiś dramatyczny, hiobowy sposób, ale na tyle, że zaczęło mi to przeszkadzać. Moje małżeństwo jest nudne, praca za aptecznym  okienkiem nie daje mi już żadnej satysfakcji, a moi przyjaciele bezczelnie udają, że wiodą bajeczne życia, chociaż podejrzewam, że ich codzienność jest równie kijowa jak moja. Zauważyłaś, jak bezczelnie ludzie kłamią w dzisiejszych czasach? Jak nakurwiają tym pozornym szczęściem na Insta, Facebooku i gdzie się tylko da, ukradkiem łykając xanax, czy trując się pieprzoną fluoksetyną”.

„Wiążemy się w pary, zawieramy związki małżeńskie i urządzamy domy, udając przed światem, że stanowimy oparcie dla bliskich, ale w chwilach, kiedy staje na naszej drodze coś znacznie bardziej kuszącego niż codzienność u boku wieloletniego partnera, bez skrupułów ładujemy się w problemy, depczemy wszystko to, co powinno być dla nas święte, plugawimy własne gniazda. Wszyscy jesteśmy egoistami. Zachłannymi na nowe podniety, ślepymi na potrzeby bliskich, głuchymi na cichy głos rozsądku. Żyjemy wyłącznie dla siebie, nawet jeśli wydaje się nam, że jest inaczej. Jesteśmy jak rozpuszczone bachory bez skrupułów sięgające po to, co akurat wpadnie im w oko, i tylko naprawdę  nielicznym udaje się przejść przez życie, nie raniąc przy tym innych. Jesteśmy zepsuci”.

„kolorujemy naszą rzeczywistość, dodajemy jej barw, podczas gdy na co dzień bywa mdła, szarobura i nudna. Z drugiej jednak strony, czy można nam się dziwić? Pragniemy szczęścia, a kiedy nie przychodzi, usiłujemy je sobie wyczarować na wszystkie z możliwych sposobów. Niektóre lifestyle’owe influencerki nazywają się kreatorkami szczęścia. To wiele mówi o czasach, w których żyjemy…”.

„Upychając pościel w bębnie pralki, nagle myślę o Kai, jej życiu, i naszych bliźniaczo podobnych, rutynowych czynnościach, które każda żona i matka latami powtarza, w nieskończoność, do wyrzygu. Pranie, pracowanie, gotowanie, mycie podłóg, pranie, pracowanie, gotowanie…
W którymś momencie każda z nas zaczyna się buntować, czy może robią to tylko nieliczne? -zastanawiam się, ustawiając pralkę na opcję ‘bawełna’. Są kobiety, którym nie przeszkadza ta monotonia, czy w końcu każdej się przejada? Mszczą się zdradzając mężów? Przypalając ich koszule żelazkiem? Karmiąc ich niezdrowym żarciem? Nagle przypomina mi się opowieść znajomej, która tuż po swoim rozwodzie poczęstowała byłego męża karmą dla psa”.

„Pierwsze lata małżeństwa są dobre, smakowite niczym pachnąca skórka świeżego, wiejskiego chleba”.

„Nie zauważyłaś, że podobnie jak z przyjaźnią, czasem miłość pojawia się tam, gdzie zupełnie byśmy się jej nie spodziewali? Początkowo facet zdaje się fatalnie rokować, być poza zasięgiem, a później się okazuje, że to jest to. Z kolei ci, którzy wydają się wręcz dla nas stworzeni, często okazują się niewypałami”.

„Poczucie winy, myślę. Od wieków wbudowane w kobiecość, niemal wrośnięte w naszą jaźń. Naszą seksualność kontroluje się na tyle różnych sposobów, podczas gdy ta męska nadal jest nieujarzmiona, radosna w swojej bezkarności, jurna i rozpasana, bez względu na wiek, stan cywilny czy sytuację życiową faceta. Pryszczate szczyle, kawalerowie, żonaci, wdowcy, rozwodnicy czy cholerny kler – wszyscy oni mogą cieszyć się cielesnością, a w przypadku jakichkolwiek konsekwencji całą winą zwala się zawsze na kobiety. Zawsze, od wieków, bez względu na sytuację czy szerokość geograficzną. Oni są po prostu stworzeni do rozwiązłości, podczas gdy my nieustannie jesteśmy nazywane puszczalskimi dziwkami”.

1 komentarz: