Grudzień to miesiąc obrosły w całe mnóstwo tradycji związanych z chrześcijańskim (z naciskiem na katolickie i jego odłamami) świętem. Wierzący wchodzą wówczas w czas powolnego przygotowania się do tego niezwykłego dla nich czasu, czyli Wigilii i świąt Bożego Narodzenia będących umowną datą narodzin Jezusa.
Narastająca radość na zbliżające się intensywniejsze spędzanie czasu z rodziną,
ozdoby i prezenty sprawiają pozwalają na budowanie klimatu świąt. Do tego w
budowaniu klimatu, przygotowaniu dzieci do świętowania przygotowują odpowiednie
lektury pozwalające wejść z zwyczaje związane z tym czasem, oswajającą z nowymi
rzeczami. Do takich lektur należy „Ania i Święty Mikołaj” będąca połączeniem
książki i kalendarza adwentowego, przy czym z otwieraniem kolejnych „okienek” (stron)
wcale nie trzeba czekać do świat. Można robić to każdego dnia przed snem.
Jeśli jeszcze rodzina nie ma wypracowanych stałych zwyczajów to publikacja stanie się świetnym programatorem. Krok po kroku młodzi czytelnicy poznają czynności towarzyszące kolejnym dniom grudnia. A wszystko dlatego, że tytułowa Ania i jej rodzina przygotowują się do świąt Bożego Narodzenia, a my mamy okazję przyjrzeć się ich zajęciom każdego dnia.
Do książki wchodzimy, kiedy zaczyna się grudzień. Pierwszy dzień tego miesiąca
staje się już czasem powolnego przygotowania, ale też poznania bohaterów
opowieści. Każda rozkładówka poświęcona jest innej dacie i związanej z nią
aktywności. Poznajemy Anię i jej rodzinę, a na kolejnych stronach Świętego
Mikołaja i jego ekipę. Dowiadujemy się, gdzie mieszkają bohaterzy, jak
wyglądają ich domy, jakie mają zwierzęta oraz tego, że lubią czas oczekiwania
na święta. Pierwsza ilustracja w książce pozwala nam na przyjrzenie się
porannej codzienności. Całą rodzina je śniadanie przy stole. Mamy tu bogatą w
szczegóły kuchnię, w której panuje rodzinna atmosfera, bo członkowie rodziny są
radośni, szczęśliwi i spędzają razem czas.
Kolejne dni pozwalają nam na lepsze poznanie domu Ani oraz okolicy w której
mieszka. Jest tu wyprawa na strych pełen różnorodnych rzeczy, które rodzina
przechowuje na określone okazje. To tu znajdziemy ozdoby świąteczne. Dom
bohaterki stoi w malowniczym ogrodzie pełnym świerków i drzew, które można
wspólnie ozdobić. A kiedy udamy się na dalszą wyprawę widzimy, że ludzie
spotykają się w parku przy ognisku (jestem ciekawa jak w Polsce policja
zareagowałaby na pieczenie kiełbasek w takim miejscu). Nie zabraknie tu też
jarmarku świątecznego pełnego różnorodnych stoisk ze smakołykami i drobiazgami.
Odwiedzimy też przedszkole, w którym dzieci tworzą różnorodne ozdoby. Zajrzymy
do dziecięcego pokoju, przedpokoju, w którym jest całe mnóstwo zimowych rzeczy,
galerii handlowej, lasu, domu Świętego Mikołaja, w którym elfy majką pełne ręce
roboty. Codzienność przeplatana jest tu z fantastycznymi opowieściami o Świętym
Mikołaju w wydaniu popkulturowym, czyli starca w czerwonym ubraniu jeżdżącego saniami
ciągniętymi przez renifery i rozwożącego prezenty stworzone przez pracowite
elfy.
Każda strona pozwala na poczucie magii świąt. Ale to tylko część atrakcji. Ma
też ona swój wymiar uniwersalny, bo razem z bohaterką uczymy się liczyć.
Każdego dnia stopień trudności wzrasta. Pierwszego dnia wyszukujemy jednej
rzeczy. W każdy kolejny dzień o jednej więcej.
„Ania i Święty Mikołaj. Książka adwentowa dla wszystkich, którzy wyczekują
Świąt” to publikacja zawierająca piękne ilustracje bogate w szczegóły. Każda
rozkładówka może tu być pretekstem do wędrowania palcem po książce i wyszukiwania
kolejnych rzeczy, a przy okazji rozwijania koncentracji i spostrzegawczości. Dwadzieścia
cztery rozkładówki zabierają nas też w świat liczb. Zawarte na stronach zadania
mogą być podpowiedzą dla rodziców, jak formułować zadania.
Bogate w szczegóły ilustracje będą też świetnym punktem wyjścia do poszerzania
słownictwa. Do tego śledzenie aktywności bohaterów w poszczególne dni pozwoli
dzieciom nielubiącym zmian na oswojenie się z nimi, zrozumienie ich. Całość
składa się na ciekawą opowieść o Ani i Świętym Mikołaju przygotowujących się do
ważnego dla nich dnia. Kiedy już nastaje Wigilia mamy sielski obrazek z salonu
domu rodziny Ani: pomieszczenie jest pięknie ozdobione, a przy choince znajdziemy
radosnych domowników z prezentami w rękach.
Całość dopełniają piękne ilustracje, bardzo dobrze zszyte strony oraz solidna,
kartonowa okładka, dzięki której lektura jest estetyczna i trwała. Dzięki temu
młodzi czytelnicy będą mogli sięgać po tę lekturę wielokrotnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz