Książki podróżnicze to jedne z tych, do których mam dwa skrajne podejścia: z jednej strony uwielbiam, a z drugiej nienawidzę. Dlaczego tak? Wszystko zależy od tego, kto i w jaki sposób opisuje świat, do którego nas zabiera. Bardzo nie lubię patriarchalno-szowinistycznego oceniania i patrzenia na europejską (z naciskiem na polskie wartości katolickie, czymkolwiek one są) kulturę jako jedyne dobro, które należy podziwiać, a reszta świata to niecywilizowana dzicz. Takich książek nienawidzę, bo zamiast oczarowywania światem dostaję negatywną ocenę i wywyższanie się autora. Za to kocham takie, w których autorzy wychodzą naprzeciw światu z wielką energią, otwartością oraz ciekawością. Kiedy to jest okraszone empatią oraz barwną opowieścią czuję, że chcę z nimi przemierzać nowe miejsca, poznawać świat. I właśnie tak mam w przypadku książki Bożeny i Rafała Sitarzów „Odkupimy wasze bilety. Tylko tam nie jedźcie”.
Już sam tytuł jest tu przekorny i żartobliwy, bo wiadomo, że lektura ma
zachęcić nas do ruszenia w świat, dać nam odwagę oraz wskazówki, jakich błędów
uniknąć, czym się kierować przy planowaniu trasy. Wchodzimy tu w świat młodego
małżeństwa pełnego energii i ciekawości różnych miejsc. To właśnie sprawia, że
postanawiają podróżować. Wybierają miejsca nietypowe, egzotyczne. Kiedy
informują bliskich o swoich planach są namawiani na rezygnację, a gdy okazuje
się, że bilety już kupione bliscy szukają alternatywnych rozwiązań: „Czy da się
zwrócić te bilety? Jak nie można, to je od was odkupimy. Tylko zostańcie”.
Bożena i Rafał pomimo tego albo na przekór bliskim ruszają w świat, aby
udowodnić, że dadzą radę. Po pierwszej takiej wyprawie łapią bakcyla i kolejne
planowane podróże stają się celem, który chcą osiągnąć. Zauważają jak bardzo
wyjazd ich zmienia, otwiera, sprawia, że inaczej patrzą na swoje otoczenie,
zwracają uwagę na inne rzeczy niż do tej pory i czują zew przygody. Po powrocie
z różnych miejsc zauważą jak bardzo odmienne są to kultury od naszej, jak
niesamowicie inny styl życia mają ich mieszkańcy i pomimo świadomości, że nie
są w stanie w tych miejscach mieszkać na dłuższą metę to tęsknią i wracają, a
także jadą w kolejne regiony.
Bardzo podoba mi się w tej książce, że autorzy prowadzą ciekawą, pełną przygód
narrację pozwalającą nam na spojrzenie na świat z punktu widzenia ludzi
zamieszkujących poszczególne miejsca. Zwracają uwagę na podziały społeczne, przemycają
sporą dawkę historii i snują barwną opowieść okraszoną wieloma zabawnymi
sytuacjami. Nie boją się pokazywać siebie z dystansu i przymrużenia oka. Książka
jest czymś pomiędzy przewodnikiem, albumem, powieścią obyczajową okraszoną
sporą dawką zaskakującej akcji. Wejdziemy tu w świat przygody i zdziwienia
zmieszanego z zachwytem nad otoczeniem. Mamy tu ciekawą opowieść pozwalającą
docenić każdy rodzaj podróży, doświadczania czegoś nowego, poznawania innych
ludzi, ale też patrzenia na każdego jak na wędrowca, który odbywa inny rodzaj podróży.
To, ile w czasie przemieszczania dostrzeżemy zależy od nas.
Napisana przez Bożenę i Rafała Sitarzów książka pełna jest akcji, zapachów,
przemyśleń, zaskoczeń. Razem z autorami wyruszmy w kierunku Azji, która z
jednej strony jest piękna, majestatyczna i kolorowa, a z drugiej brzydka,
brudna i biedna. Ten egzotyczny świat pełen jest niebezpieczeństw oraz
niespodzianek. Wędrujemy z nimi przez Indie, Nepal, Chiny i Wietnam. Ciekawa
trasa, niezwykłe miejsca, fascynujące opowieści, niesamowite przygody, interesujące
doświadczenia oraz wiele cennych rad i lekcji wyciągniętych także z podróży
bliższych. Para podzieli się z czytelnikami wrażeniami z podróży z nieznajomymi,
radzeniem sobie w trudnych sytuacjach, planowaniem budżetu oraz przygodami ze
służbami porządkowymi. Widzimy jak bardzo przy takim wyjeździe ważne jest
dokładne rozplanowanie, poznanie miejsca, do którego ma się jechać.
Zdecydowanie nie jest to podróż w moim stylu, czyli pakuję, jadę i jakoś to
będzie. Tu wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, a i tak czeka podróżnych
wiele zaskakujących sytuacji.
„Odkupimy wasze bilety. Tylko tam nie jedźcie” to bogata w zdjęcia i anegdoty
opowieść z podróży. Jest bardzo osobista i przez to unikatowa. Napisana w taki
sposób, że mamy wrażenie opowieści dobrych i ciepłych znajomych, którzy dzielą
się z nami swoimi wrażeniami tuż po powrocie do domu. Zabierają nas w świat
krętych i ciasnych ulic obwieszonych milionami kabli, sznurów ze suszącym się
praniem, walających się na chodnikach śmieci, zapchanych ulic i koślawych
chodników, na których obowiązuje reguła „silnych łokci”. Mieszają się tu
zapachy ludzi, ryb, detergentów, fekaliów, smażonego jedzenia z odgłosami muzyki,
poruszających się pojazdów, ludzi, lasu. To zestawione z doświadczeniami spoza
centrów, w których mamy dające wytchnienie odgłosy natury. A wszystko to nas
oczarowuje, intryguje, czasami przeraża i sprawia, że nie możemy oderwać się od
lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz