Każdy z nas popełnia różnego rodzaju błędy. A wszystko przez emocje, bez których nie moglibyśmy funkcjonować. Zbyt duże zaufanie do kogoś czy zauroczenie potrafi przesłonić świat i sprawić, że nie dostrzegamy prawdziwych intencji niektórych osób, nie przyjmujemy do wiadomości tego, że chcą nas wykorzystać i interesują się nami tylko i wyłącznie wtedy, gdy jesteśmy potrzebni. Dobre relacje trwają także w chwilach, kiedy to my oczekujemy wsparcia. O tym przekona się bohaterka książki Agnieszki Chylińskiej „Zezia i wszystkie problemy świata”.
Autorka jest znaną wokalistką. To właśnie ze swojej muzycznej twórczości jest
kojarzona i znana. Jej poruszające piosenki i charakterystyczny głos albo się
kocha i przeżywa albo nienawidzi. Wszystkie są niesamowicie prawdziwe,
emocjonalne, mają ważne przesłania. Tak jest też z jej powieściami dla dzieci i
młodzieży.
Zezia jest rówieśniczką mojej córki. I właśnie z tego powodu sięgnęłam po tę
książkę. Jedenastoletnia dziewczyna przeżywa całe mnóstwo prób, wśród których
jest miejsce na śmierć, zauroczenie, zakochanie, naiwność, rozpadające się
przyjaźnie, nowe znajomości, ale też i troskę o rodziców. Wchodzimy do świata
bohaterki, która jest bardzo dobrą obserwatorką i jest szczęśliwa, że ma
kochającą rodzinę. Z książki dowiemy się, że młodszy brat jest nieco inny,
nadwrażliwy i nie mówi. Najmłodszy też boryka się z wieloma problemami. Zezia
na ich tle jest dziewczyną niesamowicie samodzielną i zaangażowaną.
Cała opowieść zaczyna się sielsko. Mamy wakacje, opychanie się czereśniami w
domu wujka. Dziewczyna marzy o studiach medycznych, dlatego rodzice kupują jej
poradniki dotyczące udzielania pierwszej pomocy. Rady z nich bardzo jej się
przydają w czasie jedzenia słodkich owoców, bo może uniknąć użądlenia przez osę
lub pszczołę. Tę sielankę przerywa wybiegająca z domu zapłakana mama
oznajmiająca, że dziadek zmarł. Wszyscy wracają do Malinówki, aby przygotować
się do pogrzebu, a po nim rodzice nie mają już ochoty na wakacje. No, może tata
by miał, ale mama intensywnie przeżywa stratę ojca i wraca do pracy. Nuda spowodowana
tym, że wszystkie koleżanki wyjechały sprawia, że Zezia z niecierpliwością
czeka na rok szkolny. Nastolatka starannie przygotowuje się do pierwszego dnia
szkoły. Odkrywa, że można o wszystko zadbać, a i tak być zaskoczoną. Jej
idealne pantofle okazują się uciskać i ocierać. Dziewczyna z trudem dociera do
szkoły. Tam z pomocą przychodzi jej woźna, która daje dziewczynie toporne brzydkie
drewniaki. Ich plus: nie obcierają. Zawstydzona takim obuwiem zauważa, że do
jej klasy dołącza dwoje uczniów. Oboje piękni, wysportowani i z tej samej
szkoły sportowej. Zezia bardzo szybko się zakochuje w nowym uczniu. Dla
chłopaka jest gotowa zrobić bardzo wiele: odrabiać za niego lekcje, startować w
zawodach. Niestety poświęcając czas na to, aby on ją dostrzegł zaniedbuje własne
oceny. Chłopak z premedytacją i świadomością swojej urody utrzymuje dobre
relacje z wszystkimi dziewczynami i do wszystkich jest przymilny, aby móc
uzyskać pomoc, kiedy będzie tego potrzebował.
Jakby tych niespodzianek od losu było mało dostrzega, że rodzice są wobec
siebie coraz mniej życzliwi, coraz częściej spędzają czas osobno, są zmęczeni i
smutni. Zezia jest uważną obserwatorką i dostrzega każdą zmianę. Czy znajdzie
sposób, aby naprawić relacje w rodzinie? Czy uczucie do nowego kolegi czegoś ją
nauczy? Czy dostrzeże kogoś, kto bardziej od szkolnej gwiazdy piłki nożnej
zasługuje na uwagę? Przekonajcie się sami.
Agnieszka Chylińska bardzo miło zaskoczyła mnie tą książką. Mamy tu ciepłą
opowieść o tym, że czasami nie doceniamy tego, co mamy blisko siebie. Do tego
widzimy rodzinę, która zmaga się z różnymi wyzwaniami. O ile starsza córka nie
sprawia praktycznie żadnych problemów, bo jest bardzo samodzielna i chętnie się
uczy to młodsze rodzeństwo wymaga dużego skupienia, zaangażowania oraz podziału
obowiązków. Właśnie to sprawia, że rodzice coraz mniej czasu spędzają ze sobą,
bo muszą pogodzić wymagającą opiekę z pracą i innymi wyzwaniami.
Bardzo podobało mi się subtelne pokazanie niepełnosprawności. Zezia nie skupia
się na odmienności swoich braci. Wspomina tylko o ich cechach jak, o czymś
normalnym. Widzimy, że młodsi bracia też uczęszczają do placówek oświatowych i
dzięki temu rodzice mają czas na pracę, inne aktywności. Są w tych miejscach
przez osiem godzin, aby łatwiej było zorganizować codzienność. Muszą zawsze
pamiętać, że środkowy brat nie lubi tłumów, robi się nerwowy, kiedy są nieporozumienia
w domu, słabo się komunikuje i mimo, że chodzi do szkoły uczy się pierwszych
słów. Mimo odmienności Nastolatka całkowicie akceptuje młodsze rodzeństwo i
stara się być jak najbardziej samodzielna, bo zdaje sobie sprawę, jakim
wyzwaniem dla rodziców jest opieka nad nimi. Autorka porusza ważny problem
rozpadania się małżeństw, w których pojawiają się dzieci wymagające dużego
zaangażowania. Dorośli wówczas często nie mają czasu dla siebie, nie zwracają
uwagi na codzienne uprzejmości
Opowieść kończą święta Bożego Narodzenia z sielankowym, ciepłym klimatem
rodziny, która po przejściach znowu jest blisko siebie i każdy cieszy się
bliskością. Dostrzeżemy jak wiele zmian dorośli wprowadzili w swoje życie i jak
bardzo musieli zmienić wiele nawyków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz