Etykiety

czwartek, 9 lutego 2023

Genowefa Matczak "Mania w szkole"


„Biedronkę Manię” przeczytałyśmy od ręki tego samego dnia, w którym książka trafiła do naszego domu. Na drugi tom musiałyśmy troszkę poczekać, ale kiedy i on do nas trafił to wchłonęłyśmy go w czasie czytania do poduszki. O ile w pierwszym tomie mamy do czynienia z bohaterką w wieku przedszkolnym to w drugim zaczynamy mieć do czynienia z poważną uczennicą. Do tego z życiu Mani bardzo wiele się zmienia: jest przeprowadzka, są złe doświadczenia, pojawia się wstyd, a także uprzedzenia oraz pęd ku akceptacji rówieśników. Biedronka z otwartej bohaterki zmienia się w troszkę niepewną i humorystyczną. Czy taka metamorfoza jest możliwa? Zdecydowanie tak.
Genowefa Matczak pokazuje nam świat bohaterki, która nie radzi sobie z emocjami. Przeprowadzka w nowe miejsce sprawia, że Mania po raz kolejny traci przyjaciół. Chciałaby już pójść do szkoły, ale musi jeszcze chwilę poczekać. Próby wcześniejszego dołączenia do uczniów kończą się upomnieniem bohaterki i poczuciem wstydu. Z tego powodu rozwija się strach przed rozpoczęciem nauki oraz odrzuceniem przez inne biedronki. Poznanie całkowicie różniącej się od niej rówieśniczki nie ułatwia sprawy. Mania ma wrażenie, że ta znajomość nie pomoże jej w zdobyciu sympatii innych uczniów. Do tego pierwszego dnia szkoły okazuje się, że wychowawczynią jest właśnie ta pani, która ją wcześniej upomniała. Jakby tego było mało musi siedzieć w jednaj ławce z przymilnym i uczynnym Januszkiem będącym też synem nauczycielki. Jak z emocjami poradzi sobie mała biedronka? W jaki sposób zyska uznanie uczniów? Czy w nowym miejscu zyska przyjaciół? Jakie przygody na nią czekają? Przekonajcie się sami.
Seria o biedronce Mani to świetne opowieści uświadamiające młodym czytelnikom, że najważniejszą umiejętnością ludzką jest zdolność budowania relacji z innymi. Współpraca, wsparcie, wielkie projekty potrzebują emocjonalnego zaangażowania i odwagi oraz pozytywnego nastawienia. To możemy uzyskać mając wokół siebie osoby bliskie, takie, na których możemy polegać, ale też dzielić się z nimi radościami, wspólnie wychodzić naprzeciw światu. Przy czym wychodzenie to wcale nie musi być jednoczeniem przeciwko czemuś tylko otwieraniem się na coś. Obok więzi rodzinnych przyjaźń jest jedną w ważniejszych relacji, trwałym związkiem dającym poczucie bezpieczeństwa i posiadania miejsca w świecie. Najważniejsze w takiej zależności jest bezinteresowność, wzajemne wsparcie i możliwość polegania na kimś. Do tego od drugiej osoby uczymy się świata, poznajemy inną perspektywę, możemy wspólnie stawić czoła życiowym trudnościom. Ważne, aby uczyć się budowania pozytywnych wzorców wychodzenia naprzeciw innym przy jednoczesnym poczuciu autonomii oraz samodzielności. Pisarka pokazuje też, że nawet otwarte i przyjazne osoby mogą mieć gorsze chwile. Drugi tom to przede wszystkim opowieść o zmaganiu się z własnymi emocjami. Znajdziemy tu smutek, samotność, tęsknotę, strach, wstyd i próbę radzenia sobie z nimi.
Pozornie jest to bardzo prosta historia o biedronce, która miała rodzinę, w pierwszym tomie mieszkała daleko od takich samych owadów i z tego powodu nawiązywała znajomości z innymi gatunkami. Jednym z jej przyjaciół jest wiekowy motyl Bazyl dzielący się z nią doświadczeniem, pokazujący świat oraz bawiący się. Miał już okazję wiele rzeczy zobaczyć i już nie ma sił wędrować tak jak w młodości, więc ma też więcej czasu na odpowiadanie na pytania Mani. A tych mała biedronka potrafi zadawać wiele. Bohaterka jest typowym dzieckiem, w którym jeszcze nikt nie stłamsił naturalnej otwartości i chęci poznania otoczenia. Właśnie z tego powodu każdy słyszy od niej wiele pytań, przez co rodzicom czasami trudno odpowiadać na wszystkie. Za to Bazyl ma i czas i energię. I wydawało by się, że taka idylla będzie trwała. Niestety życie jest ulotne i pewnego dnia motyl się nie zjawia. Nie wiemy czy umarł czy odfrunął. Mała biedronka musi poradzić sobie z uczuciem straty. Do tego nie może zamykać się na nowe znajomości. Na szczęście potrafi to zrobić. Dzięki temu poznaje Julcię (dziewczynkę), z którą przeżywa niezwykłe przygody, doświadcza nowych rzeczy, przekracza granice swojej słabości. Widzi jak bardzo duża i silna jest jej przyjaciółka, ale też dostrzega jej delikatność. Zdaje sobie też sprawę, że nie zawsze może polegać na przyjaciółce. Czasami wyciągnie ją ona z tarapatów, ale trzeba być też silną, samodzielną i nie poddawać się. To właśnie dzięki temu jest w stanie przetrwać nawet najgorsze wypadki.
W drugim tomie zatytułowanym „Mania w szkole” widzimy bohaterkę w innych realiach. Jej rodzina przeprowadza się bliżej szkoły i dzięki temu w okolicy jej domu mieszkają też inne biedronki. Do tego Mania dorasta i w końcu może się uczyć, poznawać nowe osoby. Okazuje się, że nie jest to łatwe, kiedy za bardzo przejmujemy się ocenami innych i jesteśmy niemili tylko dlatego, żeby nikt nie pomyślał, że lubi inaczej wyglądającą biedronkę i kolegę. Ciągłe pilnowanie się bohaterki, zastanawianie się, w jaki sposób postrzegają ją inni sprawia, że od czasu do czasu daje upust swoim frustracją. W czasie wybuchu złości robi różne rzeczy, których wolałaby nie robić.
W „Mani w szkole” nie zabraknie też tematu stereotypów, strachu oraz przyjaźni z innymi gatunkami. Tym razem mała bohaterka zaprzyjaźni się z pająkiem. Czy taka znajomość będzie bezpieczna?
Życie Mani wydaje się piękną sielanką. Ale i w nim nie brakuje prób, przeszkód oraz niespodzianek. Młodzi czytelnicy zobaczą, że czasami mamy lepsze, a czasami gorsze chwile, czasami los zaskoczy nas miło, a innym razem poniesie między ciernie, z których będziemy musieli samodzielnie się wydostać. Bywają też zaskakujące zmiany miejsca zamieszkania, całkowicie inny wygląd znajomych, znalezienie się w pajęczej sieci, a także narażanie się na niebezpieczeństwo.
Opowieść o biedronce Mani jest napisana pięknym językiem.  Czyta się te historię lekko i bardzo przyjemnie. Wiele rzeczy pisarka wyjaśnia młodym czytelnikom, więc czytający rodzic nie musi silić się na objaśnienia. Do tego cała historia pięknie pobudza wyobraźnię. Do tego znajdziemy tu sporo ciekawostek ze świata przyrody. Wszystko to wplecione w przygody upersonifikowanych bohaterów, którzy chętnie poznają świat.
Książki wzbogacono nielicznymi subtelnymi ilustracjami. Dla małych czytelników jest ich zdecydowanie za mało. Chyba że czytamy do poduszki i dziecko ma zamknąć oczy powędrować w świat wyobraźni. Tekst naprawdę oczarowuje i sprawia, że dzieci chcą słuchać historii przygód małej biedronki Mani. Uważam, że ta opowieść ma duży potencjał i zdecydowanie powinna być wykorzystywana do terapii. Z jednej strony możemy sprawdzać jak uważnie dziecko słucha, a z drugiej pokazujemy jak dobrze jest potrafić walczyć o siebie, zawierać nowe znajomości, pielęgnować przyjaźń oraz być ciekawym świata. Książka może zachęcić do rozmowy na temat relacji, jakie dziecko ma z rówieśnikami, przeżyć związanych z nowymi sytuacjami, z którymi mają do czynienia nasze pociechy. Mamy tu też ciekawie pokazane przygotowanie do szkoły, a także nawiązywanie nowych znajomości, rozwijanie relacji koleżeńskich i uświadamianie, że wcale nie musimy udawać innych, aby być lubiani. Zwłaszcza, kiedy mamy taką osobowość jak Mania, czyli jesteśmy otwarci i mili. Warto te cechy pielęgnować zamiast je tłamsić w imię zyskania uznania.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz