Życie nastolatków wydaje się być beztroskie: nie muszą chodzić do pracy, płacić rachunków, wychowywać dzieci, robić zakupów, użerać się z byłymi małżonkami, walczyć o wszystko, znosić złych szefów. Chodzą tylko do szkoły, wszystko mają podsuwane pod nos i dostają to, na co mają ochotę. Rozpieszczani od małego dostępem do technologii i brakiem wymagań. Tak to wygląda z perspektywy zapracowanego i mającego wiele zobowiązań dorosłego. A jaka jest prawda? Może się okazać, że całkiem inna niż nam się wydaje. Relacje między nastolatkami potrafią być bardzo napięte. Szczególnie trudny czas to ostatnia klasa szkoły podstawowej. Hormony buzują, zaczynają się pierwsze miłości, rozterki związane z szukaniem akceptacji wśród rówieśników, problemy z oczekiwaniami rodziców, konieczność podporządkowania się dorosłym i ich oczekiwaniom, wymaganiom oraz pomysłom, a także mierzenie się z tym, co oni wzajemnie o sobie sądzą. Kiedy w grę wchodzi czas tuż po rozstaniu rodziców dojdzie też do repertuaru zażarta walka oraz mierzenie się z tym, w jaki sposób układają sobie nowe życie. Nastolatek wówczas emocjonalnie zostaje pozostawiony sam sobie, bo każdy z dorosłych skupia się na własnym poczuciu krzywdy oraz próbach odnalezienia w nowej sytuacji. I tak właśnie jest w przypadku książki Mai Szaneckiej-Żołdak „Nastolatki też nie mają lekko”, w której poznajemy świat z perspektywy Mikołaja.
Opowieść zaczyna się spokojnie. Bohater będący pierwszoosobowym narratorem opowiada
o tym jak kiedyś wyglądało jego życie. Jest to sielankowy obraz do czasu
wyprowadzki taty. Od tamtego czasu jego rodzice ciągle ze sobą walczą i mówią
wiele złych rzeczy na swój temat. Opiekująca się chłopakiem mama jest
zabiegana, bo musi dużo pracować, aby starczyło na utrzymanie w dużym domu. Z
powodów nacisków ojca ich sielankowe miejsce na ziemi musi być sprzedane, bo
mama nie ma jak inaczej spłacić jego części domu. Z tego powodu Mikołaja czeka
przymusowa przeprowadzka, przez którą czuje się ofiarą relacji rodziców.
Jakby tego było mało w szkole też nie jest łatwo. Zajadający problemy w domu nastolatek
zaczyna mieć problemy z wagą oraz kondycją. Spędzający przed komputerem
popołudnia chłopak nie może zaliczyć niektórych rzeczy na wuefie. Czuje się
upokorzony ciągłymi poprawkami z tego przedmiotu. Do tego wysportowani koledzy
są na niego źli, że przez kolejne próby zabiera im ich ulubioną lekcję i
upokarzają go, znęcają się nad nim, niszczą jego rzeczy. Mikołaj odkrywa, że
nawet na przyjaciela nie może liczyć. Z przedmiotami humanistycznymi też nie
radzi sobie najlepiej. Na szczęście istnieje matematyka, na której odzyskuje
pewność siebie. To właśnie ten przedmiot połączył do z najlepszym przyjacielem,
który czasami nie potrafi stanąć w jego obronie.
Dodatkowym wyzwaniem i traumą jest informacja, że z nowego mieszkania do szkoły
będzie dojeżdżał pociągiem i zamieszka z nimi nowy partner matki. Ojciec unika
z Mikołajem kontaktu, a kiedy już zabiera go na weekend to lądują u dziadków, u
których wałkowany jest temat jego pazernej matki i zastanawiania się, w którego
rodzica chłopak wdał się bardziej. Te bolesne doświadczenia przeplatają
prześladowania z powodu wagi i kondycji, ciągłe zwracanie mu uwagi, że powinien
się odchudzać. W tym przytłaczającym świecie nastolatek zobaczy światełko w tunelu.
A wszystko przez szkolną Wigilię, na której mają wręczać sobie prezenty.
Chłopak wylosował klasową piękność, Blankę. Ku jego zaskoczeniu dziewczyna
zwraca na niego uwagę. Z czasem zaczynają coraz więcej ze sobą pisać. Wirtualnie
znajomość rozkwita i sprawia, że chłopak nie widzi poza dziewczyną świata.
Czasami ma jednak czas na oderwanie się od myślenia o swoim ideale. Jest to w trakcie
podróży pociągiem, którym do szkoły dociera też Tamara, klasowa outsiderka będąca
przebojową dziewczyną nieprzejmującą się, co inni uczniowie o niej myślą.
Nastolatka ma swój cel i do niego dąży. Szkołę traktuje jako etap, przez który
musi przejść, aby zrealizować marzenia. To dzięki niej będzie miał okazję nieco
inaczej spojrzeć na świat, nauczyć się nowych rzeczy, otworzyć na inne
doświadczenia i nauczyć odpowiedzialności za innych. A co szykuje dla niego
klasowa piękność, która nieśmiało zagaduje przez internet? Przekonajcie się
sami.
Maja Szanecka-Żołdak świetnie pokazuje to, z jakimi problemami mierzą się
młodzi ludzie. Pisarka porusza w tej powieści wiele ważnych i aktualnych
tematów. Z jednej strony mamy relacje między rówieśnikami, przemoc kształtująca
pozycje w grupie, a z drugiej toksyczne relacje byłych małżonków, którzy walczą
o każdy grosz. Beztroski ojciec przypomina sobie o synu wtedy, kiedy chce
dokuczyć byłej żonie. Jest też problem nadwagi, złego odżywiania się, słabej
strawności, małej aktywności fizycznej. Pisarka zabiera nas też do schroniska i
na oddział psychiatryczny. Każde z tych miejsc to punkt na mapie życia Mikołaja,
którego prawie każdy chce zmienić i dopasować własnych oczekiwań.
Świetna lektura zachęcająca młode osoby do podzielenia się swoimi problemami oraz pokazująca, że można mieć inna podejście do życia niż przemocowi rówieśnicy.
Świetna lektura zachęcająca młode osoby do podzielenia się swoimi problemami oraz pokazująca, że można mieć inna podejście do życia niż przemocowi rówieśnicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz