Od czasu do czasu wyskakują mi artykuły o grubasach i tym jakie to straszne egoistyczne stworzenia są, bo zabierają chudym przestrzeń, wykupują leki dla cukrzyków, niszczą sprzęt na siłowni, pocą się i przez to śmierdzą, zmuszają do patrzenia na swoje obleśne cielska, żrą za dużo i dzieci w Afryce głodują, że są grubi, bo nie uprawiają sportów (no, ale sprzęt na siłowni niszczą). Pod takimi artykułami zawsze pojawia się tłum przyklaskujący autorom. Raz mnie podkusiło, żeby napisać, że dużo się ruszam (zdecydowanie dużo więcej niż inni domownicy), nie jem dużo (troszkę mniej niż pozostali domownicy i wszyscy są szczuplejsi ode mnie), a i tak tyję. Teraz tyję kilogram dziennie, bo mam nowe leki. Oczywiście pojawił się młody mężczyzna, aby objaśnić mi świat, że jestem gruba, bo żrę dużo i się nie ruszam. On to wie, bo się rusza i nie żre i nadwagi nie ma.
No to wchodzę na profil. Widzę korwinistyczne (szok, ale nie zdziwiło mnie to) dziecię w pryszczach…
„Nie myjesz się to masz pryszcze. Wiem, bo się myję i nie mam pryszczy”.
A później powtarzałam to jak mantrę, bo on stosował ten zabieg u innych osób, które opowiadały swoje trudne historie chorób, które sprawiły, że są grubi.
Staram się nie odpisywać złośliwie, ale jest jeden przypadek, kiedy to robię: kiedy taka osoba każdej grubej osobie wchodzi i pisze to samo, bo wydaje jej się, że ma prawo do oceniania i wie lepiej. Nikt z nas nie zagląda w karty pacjenta innych, więc nikt nie powinien oceniać ani wyglądu ani zachowania. Nigdy nie wiemy, kiedy nas to dopadnie.
Mając tyle lat, co on nie jadłam mniej, nie ruszałam się więcej, ważyłam na granicy dolnej prawidłowej wagi. Kilogram mniej i zaczynałabym mieć niedowagę. Gdyby medycyna była gorzej rozwinięta to dawno bym nie żyła. A tak żyję. Tyle, że gruba. Świadomość tego zmienia perspektywę patrzenia na własne ciało i przejmowania się ocenami takich osób. Jednak są tacy, dla których otyłość jest wielkim emocjonalnym problemem, którzy bardzo przeżywają ataki. A tych jest naprawdę wiele. Niedawno jedna z tiktokerek dzieliła się swoimi doświadczeniami ze sklepu: obcy facet prześladował ją w sklepie mówiąc, że jest gruba, brzydka i nienażarta. Nie ona jedna wysłuchiwała chamskich pouczeń. Ja się na chamstwo nauczyłam odpowiadać dosadnie punktując wygląd tego, kto „wie lepiej”.
Pamiętajcie, że nim komuś złośliwie skomentujecie to zastanówcie się, czy jesteście tacy idealni jak Wam się wydaje. Może macie inne cechy, które sprawiają, że otoczenie czuje obrzydzenie i może się wyśmiewać.
Nie wszyscy pryszczaci są wredni, nie wszyscy grubi żrą, nie wszyscy rudzi są wredni, nie wszystkie blondynki głupie. Nawet nie większość. Stereotypy są szkodliwe. Wykorzystywanie ich do strofowania innych jest przemocą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz