Etykiety

piątek, 15 marca 2019

Janina Lesiak "Eleonora z Habsburgów Wiśniowiecka. Miłość i korona"

Janina Lesiak, Eleonora z Habsburgów Wiśniowiecka. Miłość i korona, Kraków „MG” 2019
Habsburgowie jako władcy państw, z którymi prowadziliśmy wojny dziś jednoznacznie kojarzą nam się źle. Jednak nie zawsze tak było. Jeden z ważniejszych europejskich rodów powstałych w X w. ceniono za sposób prowadzenia polityki, często unikanie wojen. Przedstawicieli dynastii można było spotkać nie tylko na wielu ważnych dworach Europy, ale też na czele państw. Panowali w krajach niemieckich, włoskich, Świętym Cesarstwie Rzymskim, Czechach, Hiszpanii, Portugalii, Burgundii, na Węgrzech i w Chorwacji, w Siedmiogrodzie, Niderlandach, na Śląsku, ziemiach serbskich, ukraińskich, polskich wołoskich, koloniach hiszpańskich i portugalskich. Rozprzestrzenieni na cały świat tworzyli swoistą nić powiązań, interesów, powinności wobec rodu oraz dbałości o zarządzane kraje. Z tym ostatnim jednak różnie to było, o czym świadczy rewolucja francuska.
Męska linia dynastii wygasła w 1740 roku. Troszkę do tego przyczyniły się kazirodcze małżeństwa mające połączyć trony, ale sprawiające, że kolejne dzieci rodziły się z coraz poważniejszymi wadami, słabe, ale bardzo inteligentne i wychowane w całkowitym posłuszeństwie.
Tak też wychowano arcyksiężniczkę Eleonorę Marię Józefę, córkę Marii Anny. Młodziutka habsburżka w 1670 roku trafia do zmąconej wewnętrznymi waśniami Polski, w której ma do odegrania bardzo ważną rolę: być idealną żoną niekochanego przez nią i nienawidzonego przez opozycję świeżo wybranego króla elekcyjnego, Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Wychowana w całkowitym posłuszeństwie i wielkiej wierze w bożą wolę nastolatka zostaje królową, która musi złagodzić ataki na jej męża, wyciszyć walki między stronnictwami, aby nie doszło do wojny domowej oraz w miarę możliwości zadbać o szkolnictwo. Zniszczony i zwaśniony kraj nie jest dobrym miejscem do realizowania tak wzniosłych planów.
Janina Lesiak zabiera nas do czasów, kiedy to ukute przez cesarza Maksymiliana I wzniosłe hasłoBella gerant alii, tu, felix Austria, nube” (Niech inni prowadzą wojny, ty, szczęśliwa Austrio, zaślubiaj) miało się bardzo dobrze i nikt nie był w stanie przewidzieć tragedii jaka stanie się udziałem kolejnych pokoleń. Rok 1670 to jednak czas ciągłego rozkwitu linii rodu hasbursko-lotaryńskiego i realizacji celów politycznych przez kolejne małżeństwa. Tym właśnie był ślub młodziutkiej Eleonory z Wiśniowieckim, który jako władca Rzeczypospolitej miał dać jej możliwość objęcia tronu i cieszenia się pozycją społeczną. Silna, inteligentna, bogobojna nastolatka miała przejść do historii naszego kraju, a szybko została zapomniana. Jej sylwetkę, trudy życia, dokonania przypomina Janina Lesiak z wprawą przenosząca nas na dwór Habsburgów, gdzie matka wymaga całkowitego posłuszeństwa i nie liczy się z uczuciami dzieci, mającymi być takim samym narzędziem politycznym rodu, jakim była ona.
Szok z powodu informacji o konieczności poślubienia starszego od panny młodej mężczyzny, długa podróż oraz związane z tym niedogodności, uroczysty ślub na Jasnej Górze, powierzenie się Marii i szok kulturowy wywołany tym jak niewiele może w Polsce król, ja bardzo jest nieszanowany, jak wiele przykrości z tego powodu spotyka jego małżonkę. Nie zabraknie tam nakreślenie polskiej arogancji, buty, zarozumiałości, zaściankowości. Stajemy się świadkami sejmików, na których byle szlachcic decyduje o życiu królowej, przeciętny niepiśmienny mieszkaniec zaścianka znaczy więcej niż wykształcona żona władcy, gdzie wiedza króla znaczy mniej niż oratorskie umiejętności nieuków, gdzie spokój i opanowanie oraz racjonalne spojrzenie jest mniej cenione niż buta. W takiej atmosferze widzimy Michała Korybuta Wiśniowieckiego atakowanego pomówieniami i uciekającego od codziennych kłopotów w jedzenie, a przez to przybierającego na wadze. Ku zaskoczeniu wszystkich jego młodziutka żona, którą rodzina pozbawiła możliwości życia z ukochanym , staje murem za swoim mężem, do którego czuje sympatię ze względu na wiele wspólnych cech. Krótkie małżeństwo jest dla Eleonory Wiśniowieckiej prawdziwą lekcją życia.
Sięgając po książkę spodziewałam się powieści, z której wyłonią się poszczególne wydarzenia, poznam dzieciństwo, wejdę na dwory, zapoznam się z etykietą. Janina Lesiak serwuje nam coś w rodzaju literackiego portretu pozwalającego nam to wszystko poznać. Są tu tylko najważniejsze wydarzenia z życia bohaterki: wiadomość o ślubie z nieznanym władcą, ślub w Polsce, dziwne życie na polskim dworze, zaskakujące obyczaje, poronienie, próby detronizacji i wydania młodej władczyni za innego kandydata do tronu, śmierć męża, konieczność podporządkowania się cesarzowi, ślub z ukochanym i życie, które wygląda nie do końca tak jak życzyła by sobie tego bohaterka opowieści.
Całość napisana bardzo prosto, przystępnie, dobrze rozmieszczony tekst sprawiają, że opowieść czyta się bardzo szybko. Twarda, solidna oprawa, bardzo dobrze zszyte strony czynią z niej książkę estetyczną i trwałą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz